Koalicja podzielona w kolejnym głosowaniu. Tym razem poszło o "Tak dla rodziny, nie dla gender"

Sebastian Kaniewski
Sejm nie zgodził się zarówno na odrzucenie obywatelskiego projektu "Tak dla rodziny, nie dla gender", jak i na przyspieszenie nad nim prac. W głosowaniu Solidarna Polska nie poparła Prawa i Sprawiedliwości.
Sejm nie zgodził się zarówno na odrzucenie obywatelskiego projektu "Tak dla rodziny, nie dla gender", jak i na przyspieszenie nad nim prac Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Posłowie zdecydowali się odrzucić oba wnioski zgłoszone wobec obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender". W pierwszym głosowaniu nie zgodzono się na odrzucenie ustawy w I czytaniu (250 przeciw, 188 za, 10 wstrzymujących się), natomiast w drugim na przejście bezzwłocznie do II czytania (40 za, 400 przeciw, 7 wstrzymujących się).
W głosowaniu najbardziej podzielony był klub Prawa i Sprawiedliwości. Za szybszym procedowaniem opowiedzieli się głównie politycy Solidarnej Polski. Projekt pozostanie w Sejmie, a od decyzji marszałka zależy, kiedy dojdzie do II czytania. W trakcie głosowania posłowie opozycji stanęli z tekturowymi łapkami, wyrażając sprzeciw wobec projektu.
Na temat głosowania wypowiedziała się Barbara Nowacka, która jest zdania, że obywatelski projekt jest "zezwoleniem na przemoc domową".


– To co przed chwileczką państwo żeście przyjęli do procedowania, to zezwolenie na przemoc domową, to zielone światło dla oprawców, to przyzwolenie na wymówienie umowy międzynarodowej, która chroni ofiary przemocy. Nie chcecie tego robić. Jest to działanie świadome i nie po raz pierwszy. Nie pomagacie ofiarom przemocy domowej, nie chcecie zapobiegać przemocy ekonomicznej – powiedziała Nowacka w Sejmie.
Czytaj także: Zamieszanie w Sejmie. PiS przegrywa głosowanie za głosowaniem