Arkadiusz Milik znów strzela, ale nie daje zwycięstwa. Ciężka przeprawa Olympique Marsylia

Krzysztof Gaweł
Gola po efektownej akcji strzelił w sobotę Arkadiusz Milik, a jego Olympique Marsylia zremisowało na wyjeździe 3:3 (2:1) z Montpellier HSC. Polak trafił przed przerwą na 1:1 i dał drużynie sygnał do walki o zwycięstwo na trudnym terenie, które ta straciła w samej końcówce.
Arkadiusz Milik znów zdobył bramkę w Ligue 1, ale Olympique Marsylia tylko zremisowało Fot. Olympique Marsylia
Spotkanie Montpellier HSC z Olympique Marsylia rozpoczęło się fatalnie dla gości, bo już w pierwszej akcji meczu Andy Delort dał prowadzenie gospodarzom. Sędzia jeszcze długo sprawdzał za pomocą VAR, czy lob piłkarza Montpellier był prawidłowy, ale uznał gola dla gospodarzy. OM gorzej w ten pojedynek wejść nie mogło, ale ruszyło zaraz do ataku.
Czytaj także: Paulo Sousa postawił cel przed Euro 2020. "Chcemy być uczciwi i realistyczni"

Delort grał w sobotę świetnie, zdobył drugiego gola jeszcze przed przerwą, ale sędzia tym razem trafienia nie uznał, bo strzelec był na spalonym. Strzelił za to Arkadiusz Milik, który w 43. minucie dostał piłkę od Boubacara Kamary, założył efektowną siatkę Hiltonowi i z zimną krwią doprowadził do wyrównania. Dla takich akcji i dla takich goli Polaka ściągnięto do Marsylii.

A już w doliczonym czasie gry prowadzenie gościom dał Pape Gueye. Wszystko układało się dobrze, ale po zmianie stron bardzo skomplikowało. W 47. minucie Gaetan Laborde już padając na murawę pokonał Steve'a Mandandę i znów był remis (2:2). I po raz kolejny ruszyła do ataku Marsylia, kontrowali gospodarze i po takiej akcji za faul wyleciał obrońca przyjezdnych, Duje Caleta-Car.


Osłabienie nie sprawiło, że OM zrezygnowało z triumfu. Wręcz przeciwnie, ofensywa trwała, a w 71. minucie Dimitri Payet znalazł podaniem Lucasa Perrina, który wpisał się na listę strzelców. Wydawało się że Marsylia ten mecz wygra, jednak nie wygrała. Teji Savanier trafił w słupek, Andy Delort w bramkarza, a na 3:3 w samej końcówce uderzył Gaetan Laborde.

Jeden punkt oznacza dla Marsylii pozostanie na szóstej pozycji w Ligue 1. Montpellier jest siódme, traci do rywali trzy "oczka". OM do podium i miejsca w Lidze Mistrzów traci tymczasem 13 punktów, a w ogóle do startu w pucharach raptem jeden. Walka o czołówkę będzie zapewne trwać do końca sezonu.