Wielki faworyt pokonany w finale PlusLigi. Sensacja na początek walki o złoto
Sensacja na początek walki o mistrzostwo Polski siatkarzy. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz pierwszy w sezonie 2020/2021 przegrała z Jastrzębskim Węglem, choć świetnie rozpoczęła pojedynek. Faworyt przegrał 1:3 (25:16, 23:25, 19:25, 21:25) i musi wygrać w niedzielę na wyjeździe, by przedłużyć walkę o tytuł. MVP spotkania został Tomasz Fornal.
Początek starcia pokazał, dlaczego Grupa Azoty ZAKSA to faworyt finałów i zespół, który już niedługo zagra w finale Ligi Mistrzów. Świetnie serwowali i wygrywali kolejne akcje na siatce gospodarze (7:2), a jastrzębianie od razu dali się zepchnąć do defensywy. Postawa Trójkolorowych nie mogła zaskakiwać, ale już słaba dyspozycja gości tak (11:16).
Choć Paweł Zatorski zasiadł na ławce rezerwowych, jego koledzy radzili sobie bez zarzutów i po serii zagrywek Kamila Semeniuka set był rozstrzygnięty (18:12). Jeszcze w końcówce swoje punkty dołożył w ataku Łukasz Kaczmarek (22:13), a rywalizację zamknął atak Semeniuka z lewej flanki (25:16). To był siatkarski nokaut na początek finału.
W partii drugiej zrazu gra była niezwykle wyrównana, ale od stanu 6:6 zaczęli jednak robić różnicę blokiem gospodarze (11:8), a Pomarańczowi znów musieli odrabiać straty. Rzucili się do walki o każdą piłkę, wygrali dwie kontry, a po autowym ataku Semeniuka mieli upragniony remis 12:12. A po chwili nawet prowadzenie 19:16, bo świetną zmianę dał Jakub Bucki.
Gospodarze grali nierówno w ataku, sporo piłek podbijali jastrzębianie i stąd wzięło się ich prowadzenie. Kędzierzynianie zdołali odrobić straty (21:21), ale w kluczowym momencie, gdy piłkę setową miała ekipa JW, Aleksander Śliwka źle przyjął piłkę, a po chwili został zablokowany przez Jurija Gładyra, niegdyś filar Grupy Azoty Zaksy (25:23).
Kędzierzynianie wpadli w dołek w partii trzeciej i musieli odrabiać straty. Po wyrównanym początku partii zaczęli popełniać błędy w przyjęciu zagrywki, aż na ławkę trafił Aleksander Śliwka (6:9). Tymczasem siatkarze JW bronili ataki Trójkolorowych, udanie kontrowali, w czym prym wiódł duet Tomasz Fornal - Yacine Louati (12:9). Nikola Grbić musiał więc wezwać swoich ludzi na przerwę.
Udało się miejscowym dopaść jastrzębian (16:16), ale zaraz zmarnowali to, co zyskali. Łukasz Wiśniewski popisał się serią zagrywek, jego koledzy trafiali w kontrach (23:16), a kędzierzynianie zacięli się w ataku. Na boisko wrócił nawet Paweł Zatorski, ale niewiele to zmieniło. Były środkowy Grupy Azoty Zaksy załatwił swojej drużynie przewagę, która dała triumf w secie po ataku Tomasza Fornala (25:19).
Bardzo ciężko szło w ataku miejscowym, bardzo trudno przychodziło zdobywanie punktów, a Jastrzębskiemu Węglowi wprost przeciwnie. Po bloku na Aleksandrze Śliwce było 8:4 dla gości. Chwilę później Jurij Gładyr trafił ze środka i zrobiło się 12:6. Kędzierzynianie jeszcze nie byli w tym sezonie PlusLigi w tak trudnej sytuacji. A mecz uciekał i zrobiło się nieciekawie dla faworytów (16:19).
W końcówce spotkania rzucili się w pościg siatkarze Nikoli Grbicia, było już 18:19 i Grupa Azoty ZAKSA miała w górze piłkę na remis, ale Kamila Semeniuka zablokował Jurij Gładyr (20:18). W ataku szalał Tomasz Fornal, zagrywką straszyli Yacine Louati i Jurij Gładyr (23:19), a spotkanie zamknął jego bohater, czyli właśnie Fornal (25:21).
Sensacja na początek walki o złoty medal stała się faktem, JW ograł Trójkolorowych po raz pierwszy w sezonie 2020/2021, od razu w finale rozgrywek. Pomarańczowi zyskali nie tylko prowadzenie w walce o tytuł, ale też atut własnego boiska. W Jastrzębiu Zdrój zagrają w niedzielę 18 kwietnia mecz numer dwa, początek o godzinie 17:30.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:16, 23:25, 19:25, 21:25)
Sędziowali: Maciej Twardowski, Paweł Burkiewicz
Stan rywalizacji: 0-1
Grupa Azoty ZAKSA: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Jakub Kochanowski, David Smith, Adrian Staszewski (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Dominik Depowski, Piotr Łukasik, Paweł Zatorski (libero)
Jastrzębski Węgiel: Lukas Kampa, Mohamed Al Hachdadi, Tomasz Fornal, Yacine Louati, Łukasz Wiśniewski, Jurij Gładyr, Jakub Popiwczak (libero) oraz Jakub Bucki, Rafał Szymura, Michał Gierżot, Grzegorz Kosok.