Już dawno żaden kryminał nie trzymał mnie tak w napięciu. To obowiązkowa pozycja na Netfliksie
Jeśli już włączam jakiś kryminał, to lubię, jak przykuwa mnie do ekranu od pierwszego do ostatniego odcinka. "Niewinny" na Netfliksie to jedna z takich produkcji, w której widz jest cały czas pod napięciem. I wcale nie dziwię się, że ten serial błyskawicznie zdobywa popularność.
"Niewinny" to adaptacja powieści Harlana Cobena o tym samym tytule. Ten hiszpański miniserial pojawił się w sieci 30 kwietnia, a już w czasie majówki wylądował w zakładce z najpopularniejszymi produkcjami. Osiem odcinków obejrzałem w jeden dzień, bo reżyser Oriol Paulo zrobił z książkowej fabuły prawdziwe złoto.Może cię zainteresować także: "Do oglądania 'Sexify' z rodziną nikogo nie namawiam". O czym jest nowy polski serial Netflixa?
O czym jest "Niewinny"?
Jedna chwila może zmienić całe życie i wciągnąć nas w grę, z której trudno się wyplątać. W przypadku "Niewinnego", to przypadkowe morderstwo ustawia całą fabułę, bo wywraca życie jednego z bohaterów do góry nogami. Przekonał się o tym Mateo Vidal, w którego postać wciela się Mario Casas. Fani, albo bardziej fanki filmu "Trzy metry nad niebem" zapewne rozpoznają go już po pierwszych kadrach serialu.
Na początku Mateo jest kreowany na głównego bohatera. Szybko okazuje się jednak, że będzie on ważną, ale jednak trochę schowaną w cieniu postacią. Jego historia o wyjściu z więzienia po nieumyślnym zabójstwie rozczula. Nasz bohater poznaje Olivię (Aura Garrido) i zakłada z nią rodzinę. Wydaje się, że poukłada życie na nowo i może być już tylko lepiej. Nic bardziej mylnego.
Punktem zwrotnym są wiadomości, jakie Mateo dostaje od tajemniczego nieznajomego. Wtedy krok po kroku wychodzi na jaw porażająca przeszłość Olivii. Jeszcze bardziej tajemniczo robi się w momencie, kiedy do akcji wkracza detektyw Lorena Ortiz (Alexandra Jimenez). Wtedy splatają się ze sobą dwie historie – śmierć zakonnicy oraz to, w co uwikłana jet Olivia.
Fot. YouTube / Netflix Polska
Trzeba zaznaczyć, że w "Niewinnym" nie brakuje brutalnych scen. Serial skupia się na mrocznej historii, a reżyser wszystkie jej elementy postanowił pokazać bardzo wprost. Miałem poczucie, że to już trochę pastwienie się nad odbiorcami. Brutalne pobicia, samobójstwa czy kadry z sekcji zwłok, widz zobaczy w przybliżeniu. Mam wrażenie, że część tych scen można było sobie darować.
Innym minusem może być przesyt zagmatwania całej opowieści. Chodzi o ujawnianie kolejnych sensacyjnych elementów, szczególnie w finałowych scenach, kiedy worek rozwiązuje się na dobre. W moim przypadku nie wpłynęło to na odbiór, ale jeszcze podsyciło napięcie.
Fot. YouTube / Netflix Polska
"Niewinny" to pozycja obowiązkowa dla fanów zagadkowych produkcji z mroczną otoczką. No i oczywiście miłośników Cobena. Wiele osób doceni nie tylko fabułę, ale też sposób realizacji, bo serial po prostu nie jest oczywisty.
Dodajmy, że "Niewinny" to kolejny efekt współpracy Netflixa z Cobenem. Na motywach powieści amerykańskiego pisarza, wydano już m.in. zrealizowaną w Polsce produkcję "W głębi lasu”, w reżyserii Leszka Dawida i Bartosza Konopki.
Fot. YouTube / Netflix Polska
Czytaj także: O takiego polskiego Netflixa walczyłam. Serial "W głębi lasu" to strzał w dziesiątkę – mimo wad