PiS reaguje na zawiadomienie Banasia ws. Kaczyńskiego. "Nerwowe ruchy człowieka w trudnej sytuacji"

Anna Świerczek
To nerwowe ruchy człowieka, który znajduje się w trudnej sytuacji – w taki sposób Prawo i Sprawiedliwość zareagowało na ostatnie zawiadomienie do prokuratury złożone przez Mariana Banasia. Według szefa NIK Jarosław Kaczyński może być podejrzany o popełnienie przestępstwa.
PiS odpowiada na zawiadomienie szefa NIK ws. Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Szef NIK Marian Banaś poinformował 1 czerwca, że kieruje zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Przypomnijmy, że zawiadomienie miałoby dotyczyć – według doniesień mediów – publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu oraz przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej.

Komentując złożone doniesienie Marian Banaś tłumaczył, że jego "konstytucyjnym i ustawowym zadaniem" jest stanie na straży niezależności NIK. Szef NIK wskazał, że "nie może dopuścić do sytuacji, w których przedstawiciel jednej z instytucji podlegających kontroli w sposób bezprawny wywiera wpływ na czynności organu kontroli ustanowionego przepisami Konstytucji".
Czytaj także: Marian Banaś kieruje zawiadomienie do prokuratury ws. Jarosława Kaczyńskiego

Na odpowiedź PiS w sprawie oskarżeń wobec prezesa partii nie trzeba było długo czekać. Rzeczniczka partii Anita Czerwińska w rozmowie z Polską Agencją Prasową oceniła, że zawiadomienie Banasia to "nerwowe ruchy człowieka, który znajduje się w trudnej sytuacji".
Anita Czerwińska
w rozmowie z PAP

Są to nerwowe ruchy człowieka, który znajduje się w trudnej sytuacji. Jeśli zawiadomienie rzeczywiście zostanie złożone, to gdy poznamy szczegóły, będziemy się do niego odnosi.

Warto dodać, że w ostatnim czasie NIK skierowała do prokuratury kilka zawiadomień w sprawie tzw. wyborów kopertowych, do których nie doszło w maju 2020 roku. Poważne zarzuty wysunięto przede wszystkim wobec Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka i Jacka Sasina.