Filar pożegna się z reprezentacją Polski po Euro? "Nie będę szukać usprawiedliwień"

Krzysztof Gaweł
– Trener Paulo Sousa jest osobą bardzo doświadczoną, umie wzbudzić w zawodniku żar i zmotywować nas przed meczem w taki sposób, że do nas to trafia – mówił podczas konferencji prasowej w Opalenicy bramkarz Biało-Czerwonych Łukasz Fabiański. Piłkarz West Hamu United zabrał też głos ws. zakończenia przygody z drużyną narodową po Euro 2020.
Łukasz Fabiański ocenił pracę Biało-Czerwonych i zabrał głos ws. swojej przyszłości w kadrze Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
– Mamy naprawdę dobrą jakość i indywidualnie i jako drużyna. Mam wrażenie, że jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo fajny wynik, po tym, jak pracujemy na treningach. Chcielibyśmy na pewno jako reprezentacja, raz na jakiś czas trenować z kibicami, dać im trochę radości. Ale wiemy, jaka jest sytuacja – mówił Łukasz Fabiański, który wierzy w dobry wynik reprezentacji Polski podczas Euro.
Czytaj także: Paulo Sousa wściekł się nie na żarty. Ostra reakcja selekcjonera w przerwie meczu z Rosją

Fabiański odejdzie z reprezentacji po Euro?


Dziennikarze zapytali bramkarza o plany na przyszłość. W kadrze jest obecnie najstarszym piłkarzem, ma 36 lat.
– Na obecną chwilę koncentruje się na Euro 2020. Zdaję sobie sprawę, że jestem najstarszym zawodnikiem w tej drużynie, ale czuję się dobrze pod względem fizycznym i jestem w formie. Zdaję sobie też sprawę, że moją rolą jest to, aby dobrze prezentować się na boisku, a nie szukać usprawiedliwień – zapewnił "Bambi", jak nazywają koledzy z kadry naszego golkipera.

Szczęsny numerem jeden podczas Euro 2020

Podczas Euro 2020 bronić ma Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański będzie jego zmiennikiem. – Przygotowując się do tak wielkiej imprezy chodzi o to, aby siebie wspierać. Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że wiem też, że muszę być przygotowany i pracować z taką myślą, że będę grał. Ale ta decyzja trenera jeszcze bardziej mnie zmotywowała, aby pokazać umiejętności – przyznał nasz bramkarz.


– Już parę razy byłem w takiej sytuacji, kiedy wiedziałem, że będę numerem dwa. Teraz, kiedy się to wydarzyło, przyjąłem to na spokojnie. Przyznam szczerze, że na ten moment nie odczuwam, że zbliżają się mistrzostwa Europy. Wynika to z tych okoliczności, w jakich się znaleźliśmy, że cała impreza jest rozgrywana w zupełnie innych sposób – podkreślił Łukasz Fabiański.