“Botoks w usta” i inne mity o medycynie kosmetycznej. Dlaczego wciąż dajemy się nabrać?

Monika Przybysz
Tajemnicą poliszynela jest, że na dobrego lekarza medycyny estetycznej trafić niełatwo. Łatwo natomiast trafić na kogoś, kto z uśmiechem na ustach zapewni nas, że “wszystko jest do zrobienia”. A nam nawet nie przyjdzie do głowy, że to jeden z największych mitów.
Fot. Unsplash.com / Sam Moqadam
Dr Katarzyna Szczepanowska jest absolwentką I Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie. Ukończyła Podyplomową Szkołę Medycyny Estetycznej i Anti-Aging Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, działającą we współpracy z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Medycyny Estetycznej (UIME) w Paryżu, uzyskując tytuł Lekarza medycyny estetycznej. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging.


Botoks w usta to jeden z najpopularniejszych dzisiaj zabiegów.

Fałsz. Nie ma większej bzdury niż to właśnie stwierdzenie. Słyszy się je już coraz rzadziej, ale jednak wciąż sporo osób używa omyłkowo takiego określenia. Botoksu nie podaje się w usta. Nigdy.

Botoks to bardzo inwazyjny zabieg.
Fałsz. Botoks ma spory antyPR. Związane jest to pewnie z tym, że w mediach widzimy celebrytów z hiperkorekcją. Lubimy wtedy mówić, że “Przesadzili z botoksem”. Te nieudane, przerysowane metamorfozy są najbardziej widoczne, stąd kiepskie postrzeganie tej metody.

Medycyna estetyczna i kosmetologia to praktycznie jedna dziedzina.
Fałsz. Medycyna estetyczna to zabiegi w obrębie twarzy, które przekraczają barierę skórno-naskórkową. To zdecydowanie coś więcej niż kosmetologia

Na powiększanie ust można udać się do kosmetyczki.
Fałsz. Nie ma takiej możliwości. W myśl prawa osoby wykonujące ten zawód nie mają prawa wykonywać iniekcji.

Powiększanie ust to jeden ze “sztandarowych” zabiegów, które można znaleźć w ofercie nierzetelnych gabinetów kosmetycznych. Zdarza się też, niestety, że osoby bez odpowiednich kwalifikacji biorą się również za toksynę botulinową. Widząc taką ofertę warto zastanowić się, skąd ją mają — to substancja wydawana na receptę. Kwas hialuronowy i inne wypełniacze też powinny być stosowane wyłącznie przez lekarzy.
Dr Katarzyna SzczepanowskaFot. materiały prasowe
Medycyna estetyczna nie musi być droga.
Prawda, ale jednak mit. Cena nie powinna być w tym przypadku głównym kryterium wyboru. Mówimy o zabiegu medycznym, więc przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na kompetencje lekarza czy warunki panujące w gabinecie oraz używane do zabiegów preparaty.

Lepiej nie stosować botoksu, bo jest niebezpieczny
Fałsz. Toksyna botulinowa to substancja, której nie da się zastąpić. Substancja ta znana jest od lat 60. i jest używana w wielu dziedzinach medycyny, na przykład w neurologii u dzieci z porażeniami spastycznymi, przy udarach, w okulistyce przy leczeniu zeza. Ja sama używam botoksu lecząc nadpotliwość dłoni, stóp i pach oraz w terapii bruksizmu. W tych przypadkach dawki są znacznie większe niż w przypadku zabiegów odmładzających.

Od zabiegów można się uzależnić.
Fałsz, ale nie do końca. Od substancji takiej jak botoks, nie można się fizycznie uzależnić. Co do uzależnienia psychicznego: uważa się, że około 20 proc. pacjentów ma tzw. dysmorfofobię, to znaczy, że nie potrafią obiektywnie ocenić swojego wyglądu, a co za tym idzie, ciągle chcą go poprawiać.

Jeśli chodzi natomiast zabiegi odmładzające: tu nie widzę podstaw, aby w ogóle można było mówić o uzależnieniu. Pozbywanie się zmarszczek jest przyjemne — lubimy, kiedy znikają, chcemy, żeby takie uczucie trwało. To nic groźnego.

Botoks na zawsze zmienia mimikę twarzy.
Fałsz. W każdej chwili można przestać stosować botoks, a jego efekty — nawet ekstremalne, utrzymują się od 4 miesięcy do pół roku.

Efekt zabiegu zależy od umiejętności lekarza.
Prawda. Od lekarza i od przestrzegania zaleceń przez pacjenta po zabiegu. Najważniejszą cechą dobrego lekarza jest ostrożność. Od takiego, który zapewnia nas, że “wszystko jest do zrobienia” należy uciekać.

Dobry lekarz zacznie od diagnostyki: zastanowi się, dlaczego pojawiły się takie, a nie inne bruzdy, w tym, a nie innym miejscu. Dodatkowo należy pamiętać, że każdy pacjent jest inny. Kiedy ktoś przychodzi i mówi: “Chcę to, co miała koleżanka”, zadaniem lekarza jest uświadomić tę osobę, że w jej przypadku taki zabieg może dać zupełnie inny rezultat.

“Boli, to znaczy, że działa”
Prawda. Nie ma bezbolesnych zabiegów medycyny estetycznej. Są takie, które bolą mniej i takie, które bolą bardziej, ale z reguły zabiegi laserowe iniekcje są odczuwalne.

Należy również pamiętać o okresie gojenia się ran. Zdarza się, że pacjenci są zdziwieni brakiem natychmiastowych efektów, ale tym właśnie różni się wizyta w gabinecie lekarskim od wizyty w gabinecie kosmetycznym. Z tego drugiego od razu wyjdziemy “wygładzeni”, ale po tygodniu efekt nie będzie już widoczny. W medycynie estetycznej efekty liczą się w miesiącach lub latach.
Fot. materiały prasowe
Jeden zabieg nie wystarczy, trzeba wykupić całą serię.
Fałsz. Wszystko zależy od zabiegu. U niektórych jednym zabiegiem laserowym można pozamykać wszystkie naczynka. Wypełnianie ust podobnie — efekt natychmiastowy. Inni potrzebują więcej zabiegów.

Starzenie można powstrzymać.
Prawda. Mamy dzisiaj do dyspozycji technologię, która pozwala cofnąć zmiany o mniej więcej 5 lat. Takie możliwości daje na przykład laser Co2, który kompletnie przebudowuje skórę i powoduje wytwarzanie młodzieńczego kolagenu.

Są zabiegi, które nie zawsze działają
Prawda. Przykładem może być wampirzy lifting, który nie ma prawa dać efektów u osoby, która zmaga się z chorobą autoimmunologiczną, ani nawet u takiej, która kiedyś w przeszłości przechodziła epizod takiej choroby.

Choroba Hashimoto, nadczynność tarczycy czy nawet rzut łysienia plackowatego, który pojawił się jeden raz, w dzieciństwie — to wszystko są przeciwwskazania do wykonywania wampirzego liftingu, który w takich przypadkach nie tylko nie pomoże, ale może zaszkodzić. Kluczem do skuteczności zabiegu jest więc dokładny i rzetelnie przeprowadzony wywiad lekarski.

Dobrze zrobiony zabieg to taki, którego efektów nie widać na pierwszy rzut oka
Prawda. Medycyna estetyczna jest od tego, aby spowolnić albo odwracać efekt starzenia się, a nie kreować zupełnie nowy wizerunek.

Artykuł powstał we współpracy z kliniką Dr Szczepanowska - Medycyna Estetyczna.