Pierwsza kolejka fazy grupowej Euro 2020. Tragedia Eriksena, magia Oranje i klęska Polaków

Krzysztof Gaweł
Euro 2020 trwa już pięć dni, mamy za sobą pierwszą kolejkę fazy grupowej, a piłkarskie święto dopiero się rozkręca. Co zapamiętamy z pierwszych dni rywalizacji? Z pewnością tragedię i walkę o życie Christiana Eriksena, kapitalny mecz Holandii z Ukrainą oraz klęskę Polaków na początek turnieju. I jeszcze pełny stadion w Budapeszcie.
Zapaść i walka o życie Christiana Eriksena zostanie w naszych głowach jako symbol Euro 2020 Fot. JONATHAN NACKSTRAND/AFP/East News

Najważniejszy moment


Najważniejszym i zarazem najbardziej tragicznym jak do tej pory momentem turnieju była zapaść i walka o życie Christiana Eriksena na murawie. Mecz Dania - Finlandia został przerwany, 29-letni zawodnik stracił przytomność, medycy ruszyli do reanimacji i dzięki szybkiej reakcji uratowali życie zawodnika. Ten moment zszokował świat, ale Euro toczy się dalej. Dania przegrała sensacyjnie z Finami 0:1.

Najlepsze spotkanie


Zdecydowanym numerem jeden jest do tej pory pojedynek Holandii z Ukrainą. 0:0 do przerwy, a potem cuda w Amsterdamie. Dwie bramki Holandii, dwie Ukrainy - w tym cudowna Andrija Jarmolenki - a na koniec i tak triumf Pomarańczowych. Ależ to było widowisko!

Najsłabsza drużyna turnieju? Polska


Niestety, ale zespół, który gra w takim stylu i przegrywa w taki sposób - samobój bramkarza, koszmarne zachowanie przy drugiej bramce rywali - nie może zwojować nic podczas Euro. Polacy pokazali kiepską grę, lepiej spisały się nawet Macedonia Płn. czy Walia, nie mówiąc już o Finlandii albo Węgrach. Na osłodę mamy poniżej tę akcję, która się nam udała:

Co jeszcze zapamiętamy z początków Euro 2020?


Na pewno skromne i wzruszające otwarcie turnieju w Rzymie, gdzie Włosi ograli Turków aż 3:0.

Z pewnością 61 tysięcy kibiców na trybunach w Budapeszcie, jasny sygnał w stronę świata, że walkę z COVID można wygrać:

No i tego gola Czecha Patricka Schicka przeciw Szkocji (2:0). Tak, z połowy boiska!