Ujawniono kulisy spotkania Tuska z klubem KO. Nawet nie ukrywał, co myśli o kondycji opozycji

Anna Świerczek
W środę wieczorem Donald Tusk spotkał się w Warszawie z klubem Koalicji Obywatelskiej. Nowy szef partii miał przekonywać, że nie będzie personalnej rewolucji, ale nie wykluczał też zmian. Zapewnił ponadto, że powszechnych wyborów na przewodniczącego partii w najbliższym czasie nie będzie. – Tusk przede wszystkim mobilizował do ciężkiej pracy – relacjonował uczestnik spotkania.
W środę wieczorem Donald Tusk spotkał się w Warszawie z klubem Koalicji Obywatelskiej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Donald Tusk w sobotę wrócił na stanowisko szefa partii, a od wtorku prowadzi rozmowy z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej. Środowe spotkanie klubu KO z nowym szefem partii trwało niecałe dwie godziny. Rozmawiano na świeżym powietrzu, w jednej z restauracji na warszawskim Żoliborzu. Jaka była atmosfera? "Petarda" – ocenił jeden z posłów Platformy.

– Tusk przede wszystkim mobilizował do ciężkiej pracy. Mówił, że nic samo się nie zrobi i że nie wyprzedzimy PiS-u ani jutro, ani za miesiąc, ani nawet za trzy. Stwierdził, że będziemy celem ataku. Będą nas też krytykować, jeśli zmiany sondażowe będą zbyt wolne i że to jest normalne – przekazał Onetowi jeden z uczestników spotkania.
Czytaj także: "Światowej klasy polityk". Wzbudził zachwyt i hejt. Oto co pokazały pierwsze dni Tuska w kraju

Przewodniczący PO miał też wypowiadać się na temat niedawnej kondycji KO. Miał ocenić, że w pewnym momencie "więcej było wewnętrznych frakcji niż procent poparcia”. Wystąpienie Tuska trwało ok. 20 minut. Potem posłowie i senatorowie mogli z nim rozmawiać indywidualnie albo w grupkach. Z informacji Onetu wynika, że nowy szef PO miał dać jasno do zrozumienia, iż powszechnych wyborów na przewodniczącego partii w najbliższym czasie nie będzie.


– Powiedział, że sprawę rozstrzygnęła Rada Krajowa, która wybrała go jednogłośnie. Stwierdził, że odbiera to w taki sposób, że i tak by te wybory wygrał, niezależnie od tego, kto by przeciw niemu stanął. Nie ma więc sensu organizować głosowania tylko po to, by kogoś upokorzyć – mówił Onetowi parlamentarzysta KO.

Tusk miał też poinformować podczas spotkania, że nie będzie personalnej rewolucji, ale nie wykluczył zmian. Te mogą dotyczyć m.in. funkcjonowania klubu parlamentarnego, którego szefem od 10 miesięcy jest Cezary Tomczyk.

Przypomnijmy, że jeszcze tydzień temu chęć startu w wyborach na przewodniczącego Platformy deklarował Rafał Trzaskowski. – Ja byłem lojalny wobec Borysa Budki, ale jak on rezygnuje to ja jestem gotów wziąć odpowiedzialność za PO. Ale trzeba rozmawiać z Donaldem Tuskiem – mówił przed oficjalnym powrotem Donalda Tuska w "Faktach po Faktach".
W środę prezydent Warszawy na antenie TVN24 zapewnił jednak, że pogodził się z decyzją Rady Krajowej i "przyjmuje ją do wiadomości". Podkreślmy, że Trzaskowski nie był obecny na środowym spotkaniu Donalda Tuska z klubem KO.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut