Eksperyment ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Pozorantka odtworzyła jej drogę do domu

redakcja naTemat
Jak podaje trójmiejska "Gazeta Wyborcza", w nocy z piątku na sobotę zajmujący się sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek śledczy odtworzyli jej drogę od Krzywego Domku w Sopocie do mieszkania w Jelitkowie. W tym celu zamknięto pas nadmorski oraz ulice w Gdańsku i wykorzystano pozorantów.
Policja odtworzyła drogę do domu zaginionej Iwony Wieczorek. Zdjęcie poglądowe. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Eksperyment procesowy rozpoczął się o godz. 3 w nocy przy Krzywym Domku w Sopocie. Pozorantka odgrywająca rolę Iwony Wieczorek odtworzyła drogę z klubu do domu zaginionej 11 lat temu młodej kobiety. Trasę śledziły dwa meleksy ze śledczymi nagrywającymi jej przebieg kamerami. Otaczał je kordon policji, w którym uczestniczyło 100 funkcjonariuszy. Użyto również drona, filmującego operację z lotu ptaka.

Chociaż policja zamknęła część ulic w mieście, eksperyment przyciągnął uwagę imprezujących w pobliżu gapiów. Cześć z nich nagrywała filmy telefonami i zaczepiała funkcjonariuszów, jednak nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów.


Gdy pozorantka dotarła na wysokość restauracji Parkowa w Jelitkowie, do operacji dołączył kolejny aktor, czyli tajemniczy mężczyzna z ręcznikiem, którego tożsamości do teraz nie udało się ustalić. Pojawia się on na ostatnim nagraniu monitoringu o godz. 4.13, na którym uchwycono Iwonę Wieczorek w okolicach wejścia na plażę nr 63 w Gdańsku Jelitkowie. Eksperyment zakończono, gdy pozorantka dotarła do domu zaginionej.
Czytaj także: To już 11. rocznica zaginięcia Iwony Wieczorek. Oto wszystkie najważniejsze i nowe fakty

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut