Nieudany debiut polskich koszykarzy i mocne słowa po meczu. Bolesna porażka
Polscy koszykarze 3x3 przegrali pierwszy mecz w turnieju olimpijskim w Tokio. Biało-Czerwoni zagrali zaskakująco słabo i ulegli Łotwie 14:21, a po meczu eksplodował Michael Hicks. Lider drużyny narodowej nie przebierał w słowach w pomeczowych wywiadach. Mecz na trybunach obserwował prezydent Andrzej Duda. Kolejny pojedynek naszej drużyny już o godzinie 12:05.
Polacy grali nierówno, nie zachwycali w obronie i nie potrafili upilnować Łotyszy na dystansie. Ci trafiali, radzili sobie z naszą defensywą bez większych przeszkód i zakończyli spotkanie dwie minuty przed końcem rywalizacji. Biało-Czerwoni zawiedli i postawili się w trudnej sytuacji już na początku olimpijskiej rywalizacji.
Po meczu eksplodował Michael Hicks, który był bardzo niezadowolony z postawy drużyny i wyraził to przed kamerami. Narzekał na błędy, narzekał na dziurawą defensywę i na to, że zespół w ogóle nie realizuje założeń trenera. Mocne słowa być może pobudzą zespół, bo olimpijska rywalizacja dopiero się dla naszych debiutantów rozpoczęła. Mecz na trybunach oglądał prezydent RP Andrzej Duda.
A jeszcze w sobotę drugi mecz Biało-Czerwonych i starcie z Japonią. Jeśli Polacy chcą myśleć o awansie do fazy pucharowej i walce o najwyższe cele, muszą pokonać gospodarzy. W niedzielę czeka ich najtrudniejsze zadanie w imprezie, stawią czoła mistrzom świata Serbom, którzy w Tokio rozpoczęli rywalizację od wygranej 22:13 nad Chińczykami.
Polska - Łotwa 14:21
Czytaj także: Siatkarze i koszykarze ruszają do gry. Kolarze jadą po medal, pierwszy mecz Igi Świątek
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut