Planujesz kupić podgrzewacz tytoniu? Oto co musisz wiedzieć, zanim zaczniesz z niego korzystać

redakcja naTemat
Podgrzewacze tytoniu to obecnie jedne z najpopularniejszych alternatyw, potencjalnie mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów. Przed zakupem urządzenia, warto jednak zrobić dobry research, bo poszczególne modele różnią się nie tylko kolorami czy designem.
Fot. 123rf.com / patcharanan1981
Motywacja do zerwania z nałogiem to pierwszy, najważniejszy krok na drodze do rzucenia palenia. Kolejne bywają różne: jednym wypalenie ostatniego papierosa przyjdzie łatwiej, inni przez jakiś czas będą wspomagać się zmiennikami — zawierającymi nikotynę, ale jednak mniej szkodliwymi od tradycyjnych, “bogatych” w rakotwórcze substancje smoliste, papierosów.


W katalogu nikotynowych alternatyw znajduje się kilka opcji, ale jedną z najpopularniejszych obecnie są podgrzewacze tytoniu. I choć zasadniczo zasada działania wszystkich urządzeń tego typu jest podobna (umieszczony w urządzeniu wkład z tytoniem nie spala się, a więc nie wytwarza substancji smolistych), to jednak różnice, choćby te związane z designem, są widoczne.

Kolor, rozmiar czy waga urządzenia to oczywiście kwestie istotne, ale przed zakupem warto jednak zwrócić uwagę również na inne czynniki, takie jak na przykład szybkość nagrzewania się urządzenia.

Jak szybko rozgrzewa się podgrzewacz tytoniu?

Jako palacze jesteśmy przyzwyczajeni od tego, że papierosa można zapalić od razu: wystarczy przyłożyć do ust i pstryknąć zapalniczką. Podgrzewacze tytoniu mają to do siebie, że działają odrobinę wolniej: po włożeniu wkładu potrzebują chwili, aby go rozgrzać.

Wspomniana “chwila” obiektywnie rzecz biorąc, nigdy nie trwa specjalnie długo, niemniej jednak zbyt długi czas oczekiwania potrafi zniechęcić do korzystania z urządzenia. Wszyscy niecierpliwi palacze powinni więc zainteresować się tą kwestią odpowiednio wcześnie i sprawdzić, jaką technologię stosują poszczególni producenci.
glo Hyper+ nagrzewa się szybko dzięki zastosowanu indukcjiFot. materiały prasowe
Przykładowo, w urządzeniach glo hyper+ zastosowano technologię indukcyjną, która zapewnia szybsze podgrzewanie i uwalnianie się smaku. Na czym polega ten proces? Urządzenie generuje pole magnetyczne, dzięki któremu wzrasta temperatura w metalowej komorze. Znajdujący się w niej wkład ulega podgrzaniu i w ten sposób dochodzi do uwalniania się smaku tytoniu.

Podgrzewcz glo hyper+ posiada również dwa tryby działania. Pierwszy to tryb Standard, w którym tytoń podgrzewa się w 20 sekund, a cała sesja — czyli czas korzystania z jednego wkładu - trwa cztery minuty. W trybie Boost nagrzewanie przebiega szybciej, bo zajmuje zaledwie 15 sekund. Czas trwania sesji w tym trybie wynosi natomiast trzy minuty.

Jakie rodzaje wkładów są dostępne?

Nie ma co się oszukiwać: doznania wywołane korzystaniem z podgrzewacza tytoniu różnią się od tych, jakie daje papieros. Właśnie dlatego tak ważne jest znalezienie aromatu, który trafi w nasze gusta. Przed zakupem urządzenia koniecznie sprawdźcie więc dostępne warianty smakowe, a jest ich na rynku, w zależności od producenta bardzo wiele. Na przykład, w przypadku wspomnianego glo hyper+ opcji jest aż dziesięć: trzy tradycyjne (tytoniowe) oraz siedem smakowych, w tym mentolowe i z podwójną kapsułą.

Wiele osób obawia się, że takie urządzenie może być skomplikowane w użyciu. Nic bardziej mylnego, ponieważ jego konstrukcja jest bardzo intuicyjna, wystarczy jeden przycisk.

Palenie hybrydowe: dlaczego należy go unikać?

Naprzemienne korzystanie z alternatywnych wyrobów nikotynowych i palenie papierosów to coś, czego powinniśmy unikać. Jak bowiem potwierdzają badania, pozytywne skutki przejścia na “alternatywy” odczujemy jedynie wtedy, gdy całkowicie zrezygnujemy z tradycyjnych papierosów.

Jednym z dowodów jest próba przeprowadzona na grupie 500 brytyjskich wolontariuszy w wieku od 23 do 55 lat, którzy korzystali z podgrzewaczy glo. Jak czytamy w raporcie, całkowite przejście na to urządzenie spowodowało statystycznie istotne zmiany w zakresie tzw. „biomarkerów narażenia" oraz „biomarkerów potencjalnej szkody”. Różnice były tu porównywalne z tymi, jakie obserwowano u osób, które całkowicie przestały palić.