W PiS o żonie Schreibera: Cały czas szalała na Instagramie. Mogę współczuć koledze. Zabrakło reakcji

Katarzyna Zuchowicz
Marianna Schreiber w ułamku sekundy została gwiazdą internetu. O jej występie w Top Model w TVN piszą i mówią wszyscy, a polityczny Twitter wrze od komentarzy. Politycy PiS tymczasem raczej nie emocjonują się sprawą i obstawiają, że ich kolega nic nie wiedział o planach żony. – Tak po ludzku myślę, że pewnie nie jest to dla niego nic fajnego – mówi nam jeden z klubowych kolegów Schreibera.
Łukasz Schreiber fot Tomasz Jastrzebowski/REPORTER


Przypomnijmy. Żona wiceministra Łukasza Schreibera wyznała w programie TVN, że miała wątpliwości co do swojego uczestnictwa w programie ze względu na poglądy męża. – Myślę, że to po prostu przeczy jego spojrzeniu na obraz naszej rodziny – powiedziała.


Cała Polska usłyszała też, że polityk PiS nie wiedział, że jego żona zamierza wziąć udział w programie. – Przyszłam tu bez wsparcia, a mój mąż nic nie wie – mówiła.
I choć nikt nie chce wchodzić z butami w ich życie, nie da się nie zauważyć, że Marianna Schreiber i jej mąż są dziś na świeczniku dosłownie wszędzie. Żona ministra wywołała gigantyczną sensację. Dlatego pytamy w PiS, czy tu również wywołała emocje?

– Tak po ludzku myślę, że pewnie nie jest to dla niego nic fajnego. Wydaje mi się, że z punktu widzenia większości mężczyzn nie byłaby to komfortowa sytuacja. Ale co niby miałby z tym teraz zrobić? Oczywiście, są jakieś granice, że coś przystoi lub nie żonie, czy mężowi, osoby publicznej. Ale to nie jest XIX wiek, żeby kobiecie chomąto na szyję założyć, te czasy dawno się skończyły. Każdy ma prawo realizować się, jak chce – reaguje jeden z polityków PiS.

Twierdzi, że jest ostatnią osobą, która by powiedziała, że to była ustawka i że Łukasz Schreiber o wszystkim wiedział. – Na tyle, na ile go znam, to jest to raczej osoba stonowana, nie szuka kontrowersji i dlatego wydaje mi się, że jest to rodzaj rozgłosu, na którym niespecjalnie mu zależy. Ale to ich prywatna sprawa. Sami muszą o tym porozmawiać, a może już to zrobili? To wyłącznie sprawa między nimi i nie zamierzam jej komentować – podkreśla kilka razy.

Żona polityka PiS, Instagram i TVN


Co politycy partii rządzącej myślą o TVN, wiedzą wszyscy. Ich podejście do spraw kobiet też jest powszechnie znane. W ciemno można założyć – zwłaszcza po ostatniej "promocji" cnot niewieścich – że program typu Top Model, raczej nie należy do ich ulubionych.

Dlatego pewnie niejeden przeciwnik "dobrej zmiany" mógł sobie wyobrażać, że udział w nim żony ważnego polityka PiS – ministra i szefa stałego Komitetu Rady Ministrów, bliskiego człowieka premiera Morawieckiego, syna Grzegorza Schreibera, również znanego polityka PiS, dziś marszałka województwa łódzkiego – musiał wzbudzić w nich raczej mało pozytywne emocje. O skazie na wizerunku PiS nie wspominając, bo przecież już drugi dzień żyje tym cały internet.

Internauci szybko wyciągnęli starą, homofobiczną, opinię Marianny Schreiber i nie mają litości. Przekopali się przez jej profil na instagramie i dokopali do zdjęć, które pokazują za dużo. "Żona ministra PiS ma dziesiątki prawie nagich zdjęć" – obwieścił m.in. Super Express. Ludzie śmieją się też z paradoksu, że wizyta w TVN żony polityka PiS, który głosował za Lex TVN, to istne mistrzostwo świata.
A są i takie głosy jak Doroty Brejzy, żony senatora KO, Krzysztofa Brejzy.

"I świetnie. I brawo. Przypominam, że w XXI w. kobieta nie jest własnością swojego męża, jest wolna, zatem jej działania nie są jego hipokryzją, tylko JEJ decyzją" – tak skomentowała udział Marianny Schreiber w Top Model.
Jednak jeśli myśleliście, że z powodu tej burzy w PiS będą załamywać ręce, możecie być zaskoczeni.

"Występ w Top Model to nic zdrożnego"


Przynajmniej nasi rozmówcy mają nieco inne podejście. Pytanie, czy tak jest naprawdę, czy taki ma być odbiór.

– Jak niby miałoby to na nas wpływać? Rozumiem, że gdyby żona pana Schreibera zrobiła coś naprawdę szokującego, coś, co nie mieści się w normach kulturowych. Wystąpienie w TVN, w programie Top Model, to nie jest nic zdrożnego. To program jak najbardziej dla ludzi. Jak ktoś chce to oglądać, niech ogląda. Z punktu widzenia partyjnego kompletnie bym nie widział żadnego wpływu. Dziś ludzie gadają, za tydzień przestaną. Raczej śmiałbym się, że to forma ocieplenia wizerunku i pokazanie, że my jako Prawo i Sprawiedliwość jesteśmy normalni – tak uważa jeden z posłów PiS.

Kolejny: – Cóż mogę powiedzieć? Nie jestem specjalnie tym zaskoczony. Jestem zdziwiony, że ktoś tak późno zauważył pewne rzeczy. Przecież żona pana Schreibera cały czas szalała na Instagramie. Z jednej strony mogę współczuć koledze, ale z drugiej strony było tego dużo. Moim zdaniem zabrakło reakcji na różne rzeczy na Instagramie. Może trzeba było coś powiedzieć wcześniej? Mam nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski i to mu nie zaszkodzi. A może sam uważał, że to fajny pomysł? – zwraca uwagę inny z polityków PiS.
Na Twitterze głos w tej sprawie zabrał też wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Napisał, że nie jest fanem Top Model, ale kompletnie nie rozumie dlaczego skandalem miałoby być wystąpienie w nim żony polityka PiS.

To ich prywatna sprawa


Wszyscy mocno podkreślają, że to osobista sprawa Marianny i Łukasza Schreiber i najchętniej odcięliby się od tematu. – A cóż mnie to obchodzi? Nie obchodzi mnie to kompletnie. To prywatna sprawa państwa Schreiberów – reaguje poseł Jacek Świat.

– Na mnie nie robi to żadnego wrażenia, czy to pozytywnego, czy negatywnego. Każdy żyje swoim prywatnym życiem. Nie będę się tym zajmował, to tematy ważne dla pani Schreiber, dla pana Schreibera i dla TVN – mówi nam poseł Grzegorz Matusiak.

Sam, jak mówi, chętnie wziąłby udział w jakimś programie TVP, u prezesa Jacka Kurskiego, np. w sportowym. Nie kłuje go więc w oczy, że żona ministra poszła do TVN, w dodatku po burzy wokół Lex TVN? – To nie chodziło tylko TVN, ale o rynek medialny w Polsce, żeby była w nim równowaga – prostuje od razu.

Aż trudno uwierzyć, ale kilku pytanych przez nas posłów, kompletnie nie słyszało o całej sprawie. A może tylko tam twierdzą? Niektórzy zastrzegają, że i tak nic ich to nie obchodzi.