Dzięki walce z pandemią został w USA gwiazdą. Dziś usuwa się w cień z powodu oskarżeń o molestowanie

Aneta Radziejowska
Reportażystka, autorka książek, korespondentka naTemat w Nowym Jorku
Kiedy Andrew Cuomo, od 10 lat sprawujący funkcję gubernatora stanu Nowy Jork, został oskarżony przez 11 kobiet o różne formy molestowania, stwierdził po przeanalizowaniu ich zeznań, że nie zostanie skazany i poradzi sobie przed każdym sądem. Poinformowany, że będzie miał możliwość przedstawienia dodatkowych dowodów i swoich racji przeciwko impeachmentowi, on i jego prawniczka odpowiedzieli, że godzą się na to z radością. Cztery dni później, niespodziewanie, zrezygnował ze stanowiska.
Andrew Cuomo jest oskarżany o molestowanie seksualne. AP/Associated Press/East News
Jego popularność była zaskakującym zjawiskiem. W Nowym Jorku w czasie zarządzonego przez niego shelter-in place popularny był dowcip-westchnienie: "niech już wrócą czasy, kiedy Cuomo znów będzie nielubiany". W domyśle – niech znów będzie jak przed pandemią, jak zawsze. Ci nieliczni, którzy odwiedzali jego Instagram, robili to głównie po to, żeby dać znać, że myślą o nim jak najgorzej.

Wybił się w pandemii

Cuomo wyrósł na gwiazdę w trakcie pandemii. Jego konferencje prasowe stały się swoistym fenomenem, oglądano je wszędzie. Gubernatorowie rzadko stają tak się znani poza własnym stanem.


To dzięki słynnym konferencjom Cuomo stał się politykiem, któremu w czasie pandemii ufano najmocniej. Mówił o realiach w sposób wyważony, przygotowywał na długą walkę, wyjaśniał wątpliwości, odpowiadał na zarzuty. Bo były. Nie wszystkim podobało się na przykład utworzenie szpitala polowego na tysiąc łóżek w największej nowojorskiej hali wystawowej Javits Center oraz fakt, że przygotował samochody-chłodnie mające zastąpić przeciążone kostnice szpitalne i domy pogrzebowe. Krytykom odpowiedział, że nie może czekać z konstrukcją tymczasowych szpitali aż będą niezbędne. To szpital ma czekać.

Coraz częściej mówiono, że Cuomo powinien startować w wyborach na prezydenta. Z sondaży wynikało, że może być spokojny o wynik, ale on powtarzał, że nie jest zainteresowany udziałem w tym wyścigu. Chciał natomiast być po raz czwarty gubernatorem.

W marcu miał 87 proc. poparcia, a w październiku 2020 roku, pomimo oskarżeń ws. zaniżania liczby zgonów w nowojorskich domach opieki, prawie 73 proc. wyborców ciągle aprobowało jego sposoby walki z COVID-19. W tym samym czasie tylko 27 proc. Amerykanów pozytywnie oceniało to, jak z pandemią walczy Donald Trump.

W listopadzie 2020 roku Cuomo otrzymał nawet nagrodę Emmy za swoje programy, w których wspólnie z ekspertami i współpracownikami informował społeczeństwo o przebiegu walki z wirusem. W uzasadnieniu napisano, że "udało mu się wykreować telewizyjny show z postaciami, wątkami fabularnymi, oraz historiami sukcesów i porażek”. Już w sierpniu 2021 r. Cuomo musiał oddać nagrodę - wszystko w związku z oskarżeniami o molestowanie.

Oskarżenia o molestowanie

Oskarżenia jedenastu kobiet pod adresem Cuomo są bardzo różne. Dotyczą niechcianego dotykania, obmacywania, przytrzymywania twarzy, klepania, naruszania przestrzeni osobistej, pocałunków i dotknięć w policzek, usta lub tył głowy, namawiania na seks, patrzenia w oczy, a także dowcipów o podtekstach seksualnych i doprowadzania do sytuacji, w której skarżąca czuła się niekomfortowo.

Wszystkie kobiety pracowały bezpośrednio z nim, w urzędach stanowych lub uczestniczyły w tych samych co gubernator uroczystościach.

Niektórzy uważają, że na sprawę tych oskarżeń trzeba spojrzeć w kontekście zmieniających się obyczajów dotyczących zachowań wobec kobiet w miejscu pracy. Tak zresztą uważa i sam Cuomo. W jednym ze swoich oświadczeń powiedział, że jego zachowania zostały przez oskarżające mylnie zinterpretowane, że doszło do nieporozumienia z powodu “różnic pokoleniowych i kulturowych”.
Najdawniejsze wydarzenie, które wypłynęło, miało mieć miejsce w roku 2000, gdy 43-letni Cuomo pracował w administracji prezydenta Clintona. Jego ówczesna doradczyni do spraw prasowych, Karen Hinton, oświadczyła, że w czasie pobytu w Kalifornii, w pokoju hotelowym, jej szef przytulił ją “niewłaściwie” i trzymał “nieetycznie” w objęciach. Karen jest obecnie pracowniczką Billa De Blasio, burmistrza Nowego Jorku.

W tym czasie żoną Cuomo była córka zastrzelonego w 1968 r. Roberta F. Kennedy'ego. Kerry jest prawniczką i aktywistką na rzecz praw człowieka.

Małżeństwo rozpadło się pięć lat po tym incydencie. Prasa podała, że to Cuomo miał być zdradzany przez żonę. To jemu sąd przyznał prawo do opieki nad trzema córkami. W trakcie trwającego bardzo długo rozwodu pojawiły się plotki, że Cuomo jest absolutnie skoncentrowany na swojej pracy i karierze, bywa arogancki, złośliwy i zarówno żonę, jak i współpracowników traktuje przedmiotowo, a liczy się jedynie ze zdaniem ojca, trzykrotnego gubernatora stanu Nowy Jork.

Jego następną partnerką, poznaną już po rozwodzie, została Sandra Lee, osoba powszechnie lubiana, znana z serii programów, w których prezentowała swoje pomysły na wykonanie tanich, względnie zdrowych posiłków z półproduktów.

55-letnia obecnie Lee jako dziecko została porzucona przez matkę alkoholiczkę i wychowana przez babcię starającą się związać koniec z końcem dzięki bonom żywnościowym. To ona nauczyła wnuczkę, jak zrobić coś z niczego. Lee na książkach z przepisami zrobiła majątek wyceniany na 20 milionów dolarów.

Lee zdecydowanie też ociepliła wizerunek Cuomo i pomogła wychować jego trzy córki. Kiedy zachorowała na raka piersi, był przy niej zaraz po operacji, potem pierwszy raz w jego gubernatorskiej karierze wyjechali na egzotyczne wakacje. Coraz częściej pojawiały się pytania, czy się pobiorą, gdyby wystartował w wyborach prezydenckich. Rozstali się pod koniec 2019.

Sandra wróciła do Kalifornii, jednak w wywiadach i w mediach społecznościowych przyznaje, że ogląda jego konferencje i nadal go podziwia. Ostatnio martwiła się, jak jego córki zniosą to, co mówi i pisze się o ich ojcu, szczególnie w związku z oskarżeniami o molestowanie. Jedna z córek, 23-letnia Michaela, w czasach uniwersyteckich brała udział w kampanii It’s On Us, która zajmuje się walką z napaściami seksualnymi na kampusach i zachęca do ujawniania wszelkich zdarzeń tego typu. Na swoim Twitterze krytykowała Trumpa i dwóch innych polityków za stworzenie ustawodawstwa "chroniącego uprzywilejowanych napastników kosztem ofiar".

Dlaczego Cuomo zrezygnował?

Do niespodziewanej rezygnacji Cuomo doprowadziły jednak prawdopodobnie też inne elementy objęte śledztwem: brak w ewidencji wszystkich zgonów na COVID-19, w szczególności tych z domów opieki, gdzie początkowo – to było zarządzenie federalne – lokowano chorych, dla których zabrakło miejsc w szpitalach. Nowy Jork oskarżany był o zawyżanie liczby ofiar, żeby mieć pewność otrzymania z rezerw federalnych zapasów środków ochronnych i leków. Okazało się, że – finalnie – mamy 33 779 ofiar, czyli o 5 161 więcej niż zanotowano.

Cuomo zarzuca się również niejasności w podpisaniu wartej 5 milionów umowy na książkę o walce z pandemią. Wyjaśnienia wymagają także plotki na temat testów, które miał udostępnić rodzinie w czasie, gdy były niedostępne nawet dla osób z objawami. To wszystko może przysłonić jego osiągnięcia i polityczne i gospodarcze, a ma ich dużo.

Co ciekawe, ponieważ po rezygnacji prokurator odstąpił od oskarżenia, a prawo stanu Nowy Jork pozwala być gubernatorem dowolną liczbę razy, Cuomo może w przyszłym roku starać się o stanowisko, z którego odszedł, objęte obecnie przez Kathy Hochul. Lub o inne.

Byłego gubernatora opuścili współpracownicy, celebryci, media i większość przyjaciół. Trzy tygodnie temu ponad 70 proc. wyborców uważało, że powinien odejść ze stanowiska.

Mimo tego od połowy lipca Cuomo udało się zebrać 18 milionów dolarów na poczet kampanii. Co znaczy, że sponsorzy nadal w niego wierzą.