Reakcja władz Michałowa chwyta za serce. Samorząd chce pomagać migrantom

redakcja naTemat
"Nie chcemy, żeby mówiono, że ludzie, dzieci, zamarzają w Michałowie" – mówił w rozmowie z TVN24 zastępca burmistrza Michałowa Konrad Sikora i tłumaczył, że z powstającego właśnie w mieście punktu dla potrzebujących będą mogli korzystać również migranci.
Warszawa, protest przeciwko sytuacji na granicy z Białorusią Fot. Piotr Molecki/East News
Przypomnijmy, że w czwartek w Michałowie odbyła się sesja Rady Miasta, na którą z inicjatywy radnych zaproszony został zastępca komendanta Straży Granicznej major Piotr Dederko. Jeden z radnych dopytywał go o to, co stało się z dziećmi, które zostały zatrzymane z grupą migrantów we wsi Szymki oraz czy zostały one wywiezione na granicę.

Dederko potwierdził, że osoby, które zostały w poniedziałek zatrzymane, nie spełniały przesłanek formalnych do tego, żeby pozostać na terytorium Polski" i "zostały z tego terytorium zawrócone". Z nagrania z sesji samorządowców wynika, że radni byli oburzeni sposobem traktowania migrantów.
Czytaj także: Push-backi wobec dzieci imigrantów z Michałowa. "Polska łamie konwencję, którą tworzyła"
Podczas posiedzenia radni Michałowa apelowali do mieszkańców, by zapewnić potrzebującym pomoc, dać im jedzenie oraz picie. Dodali, że sami szykują dla migrantów schronienie.


Wymowny głos w całej sprawie zabrał także burmistrz Michałowa, który podkreślał, że wyziębienie i hipotermia mogą prowadzić do tragicznych skutków. – Tylko czekać, kiedy znajdzie się jakieś zwłoki. Wystawianie na granicę, za druty, to do tego doprowadzi, bo to jest tylko kwestia czasu – mówił Marek Nazarko.

Teraz jego zastępca, Konrad Sikora, udzielił wypowiedzi telewizji TVN24 w programie "Tak jest". Wspomniał, że w mieście powstaje "punkt dla ludzi potrzebujących". Będą mogli z niego skorzystać nie tylko obywatele Polski.

– Nikomu, żadnemu obywatelowi, czy naszego kraju, czy innego nie życzymy, aby coś mu się stało z powodu wyziębienia czy innego powodu, dlatego, jeżeli kiedyś uda się, że z takiego punktu skorzysta imigrant czy uchodźca, to fajnie – mówił Sikora.
Na pytanie, dlaczego podjęto decyzję, że takie miejsce ma powstać akurat teraz, gość programu opowiedział, że jest jesień, za chwilę będzie zima, a coraz niższe temperatury mogą powodować, że ludzie będą umierać z wychłodzenia.

Punkt będzie prowadzony przez miejsko-gminny ośrodek pomocy społecznej. TVN24 informuje, że miejsce będzie funkcjonowało od poniedziałku.
Czytaj także: Zdjęcie z dzieckiem migrantów rzucił na ziemię. Szef BBN tłumaczy: "Działałem odruchowo"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut