Wąsik wyjaśnił, co się stało z dziećmi z Białorusi. "Nie zamierzamy tego tolerować"

Rafał Badowski
Jak wiadomo, w ubiegłym tygodniu doszło do bulwersującej opinię publiczną sytuacji dotyczącej grupy migrantów z dziećmi, które już powszechnie nazywane są dziećmi z Michałowa. Rodziny te zostały wywiezione w nieznanym kierunku na linię granicy z Białorusią. Decyzję w tej sprawie wyjaśnił w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Maciej Wąsik, wyjaśnił przyczyny wywiezienia dzieci z Michałowa do granicy z Białorusią. Fot. Piotr Molecki / East News
– Jeżeli migrant nielegalnie przekroczy polską granicę, tuż po przejściu zostaje pouczony o obowiązku opuszczenia kraju i skierowany z powrotem do linii granicy – przekazał wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik w wywiadzie dla "DGP".

Maciej Wąsik zapewnił jednak, że nie ma mowy o metodzie push-back, czyli siłowym wypchnięciu migrantów na Białoruś. – Stosujemy wszystkie dozwolone prawem metody, które uszczelniają naszą granicę – wyjaśnił szef MSWiA.

Czytaj także: Szokujący komunikat RPD o dzieciach migrantów. Wskazano, dlaczego wróciły na Białoruś


– Ich celem były Niemcy. Ci ludzie otrzymali pomoc od funkcjonariuszy Straży Granicznej. Otrzymali napoje i jedzenie, nikt z nich nie potrzebował pomocy medycznej i nie zgłaszał, że takiej pomocy oczekuje, bo taka pomoc byłaby im udzielona – argumentował Wąsik.

– Funkcjonariusze SG poinformowali ich o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci nie byli tym zainteresowani. Byli zainteresowani wyłącznie złożeniem takiego wniosku w Niemczech – dodał.

Wiceminister przekonywał, że to właśnie dlatego funkcjonariusze SG zawrócili migrantów na linię granicy z Białorusią, czyli państwem, w którym przebywają legalnie. – Nie zamierzamy tolerować niekontrolowanego napływu. Jeśli ulegniemy i otworzymy granice, to znaczy, że Łukaszenka uzyskał zamierzony efekt – zaznaczył.

Co się stało z migrantami z Michałowa?

Jak informowaliśmy w naTemat, dzieci migrantów które były widziane w placówce Straży Granicznej w Michałowie, wraz z rodzicami zostały wywiezione w nieznanym kierunku. Szczegółową odpowiedź w tej sprawie opublikował w niedzielny wieczór Rzecznik Praw Dziecka.

"Grupa irackich migrantów przebywających tymczasowo na posterunku Straży Granicznej w Michałowie nie chciała pozostać w Polsce. Domagali się zawiezienia ich do Niemiec. Zgodnie z prawem Straż Graniczna musiała ich przekazać stronie białoruskiej – w bezpiecznych dla nich warunkach, a nie 'do lasu'" – czytamy w komunikacie RPD.

Także w tym przypadku podkreślono jednak, że nie doszło do "wypchnięcia" migrantów metodą push-back.

Czytaj także: "Najważniejszy tekst, który musicie dziś przeczytać". Pokazuje dramat uciekinierów przy granicy

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut