Mazurek broni Terleckiego po śmierci Izy. "Żadna partia nie zrobiła tyle dobrego dla Polek"

Agata Sucharska
Duże oburzenie wywołało nagranie, na którym zarejestrowano, jak wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki nazywa "kretynką" kobietę, która zaczepiła go w galerii handlowej i zarzuciła partii rządzącej łamanie praw kobiet. Działo się w czasie, gdy cała Polska protestuje po śmierci 30–letniej Izabeli, której nie przeprowadzono ratującej życie aborcji. Jednak europosłanka PiS Beata Mazurek broni kolegi oceniając, że sytuacja w galerii była prowokacją, a PiS jest dobrodziejem kobiet w Polsce.
Terlecki nazwał kobietę "kretynką". Mazurek komentuje: Celowa prowokacja. Fot. Krzysztof Radzki/East News


Terlecki nazywa kobietę "kretynką"

Przypomnijmy, że niedawno posłanka KO Barbara Nowacka udostępniła nagranie, na którym widać, jak klientka galerii, pani Joanna, podeszła do Ryszarda Terleckiego, który stał przed jednym ze sklepów.


– Chciałabym tylko powiedzieć, że to, co dzieje się w kraju, to, co robicie kobietom, to jest po prostu karygodne – powiedziała kobieta. – Jest pani kretynką – odpowiedział jej polityk PiS. Pani Joanna komentowała później, że po prostu chciała wyrazić swoje zdanie na temat tego, jak obecnie w kraju traktowane są kobiety. Od kilku dni Polska żyje sprawą 30–letniej Izabeli z Pszczyny, która umarła na sepsę w szpitalu, gdyż lekarze czekali na obumarcie płodu nie chcąc przeprowadzić aborcji.

Pani Joanna mówi, że nie spodziewała się tak wulgarnej odpowiedzi ze strony wicemarszałka Sejmu. Nagranie wywołało burzę i jest obecnie szeroko komentowane nie tylko przez internautów, ale też przez polityków i dziennikarzy.

Europosłanka PiS Beata Mazurek nie widzi związku pomiędzy zarzutami pani Joanny a polityką obozu rządzącego. "Oskarżenie PiS o krzywdzenie kobiet jest absurdem. Żadna partia nie zrobiła tyle dobrego dla Polek, ile obecny rząd" – uważa.
"Całe zajście wygląda na celową, cyniczną prowokację. Czego dowodem jest nagranie" – broni dalej zachowania Ryszarda Terleckiego europosłanka. Sam Terlecki oświadczył w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", że zareagował na uwagi kobiety "bardzo grzecznie".

– Uważam to określenie za niezwykle delikatne wobec zachowania, z jakim się spotkałem. Niestety takie zachowanie jest charakterystyczne dla środowisk przedkładających awanturę ponad argumenty. Trzeba jednak na to reagować – tłumaczył.
Czytaj także: Terlecki nazwał ją "kretynką". Pani Joanna dobitnie odpowiada wicemarszałkowi z PiS