Cudowna bramka Lewandowskiego i kolejny triumf Bayernu w LM. Kapitalna seria trwa
Bayern Monachium w gęsto padającym śniegu w Kijowie niemal stracił zwycięską passę w Lidze Mistrzów, ale wygrał na ciężkim terenie 2:1 (2:0) i wciąż dominuje w rozgrywkach. Tak samo jak Robert Lewandowski, który popisał się przed przerwą cudowną przewrotką i zdobył w ten sposób swoją dziewiątą bramkę w rozgrywkach. Nasz as znów znajdzie się na ustach całego świata.
Dwóch Polaków starło się więc w meczu Champions League, na zasypanym śniegiem Stadionie Olimpijskim, ale już po kwadransie gry uśmiech miał na twarzy tylko jeden. Robert Lewandowski. Nasz snajper zrobił coś, co długo będzie komentowane i nad czym będzie się cmokać latami. Po okresie dominacji Bayernu Ilia Zabarnyj źle wybił piłkę, a Polak efektowną przewrotką wpakował piłkę do siatki rywali. O tak:
Zimowe warunki, śnieg gęsto sypał w trakcie gry, dawały się we znaki. Skiksował Manuel Neuer i byłby remis, ale piłka minimalnie minęła bramkę gości. Po chwili znów fatalnie zagrał w polu karnym Ilia Zabarnyj, wybił piłkę tak, że ta odbiła się od bramkarza Hryhoryja Buszczana i niewiele brakło, by padła bramka samobójcza. Kijowianie protestowali, gdy w 39. minucie starli się Witalij Bujalskij i Lucas Hernandez. Karny?
Sędzia nie wskazał na "wapno", choć analizował akcję za pomocą VAR. Bawarczycy kilka razy dali się zaskoczyć mistrzom Ukrainy, ale jeszcze przed przerwą zadali drugi cios. Piłkę w 42. minucie wrzucił w pole karne miejscowych Corentin Tolisso, Thomas Mueller efektownie nad nią przeskoczył, a Kingsley Coman wpakował do bramki rywali, podwyższając na 2:0.
W drugiej połowie śnieg przestał padać i szybko mogli strzelić gola kontaktowego piłkarze Dynama Kijów, ale Mykoła Szaparenko najpierw nie trafił w piłkę w polu karnym, a po chwili sam dobijał swój strzał jeszcze gorzej, dając okazję do rozgrzania się Manuelowi Nauerowi. Mistrzowie Niemiec atakowali, szukali kolejnych bramek, ale niewiele z ich przewagi wynikało.
Dynamo zaskoczyło przyjezdnych w 70. minucie, szybko rozegraną piłkę zgrał w pole karne Wiktor Cygankow, a bramkę strzelił Denis Gramaż i Julian Nagelsmann musiał się zaniepokoić. Zwłaszcza, że kilka minut później uderzał groźnie Serhij Sydorczuk, a dobić mógł piłkę Denis Garmaż. Znów zespół uratował Manuel Neuer. "Lewy" zgasł gdzieś na bawarskiej szpicy, ale jego zespół dowiózł triumf do końca pojedynku.
Bayern Monachium wygrał piąty z rzędu mecz w fazie grupowej tegorocznej LM, jest liderem i triumfatorem grupy E, a nad rywalami dominuje w sposób niebywały. Mistrzowie Niemiec strzelili w rozgrywkach 19 bramek, z czego dziewięć Robert Lewandowski, czyli lider klasyfikacji strzelców Champions League. Fazę grupową Die Roten zakończą 8 grudnia starciem z FC Barcelona na swoim terenie.
Dynamo Kijów - Bayern Monachium -:- (0:2)
Bramki: Denis Garmaż (70) - Robert Lewandowski (14), Kingsley Coman (42)
Sędziował: Halil Umut Meler (Turcja)
Czytaj także: Złota Piłka jednak nie dla "Lewego"? Kolejny przeciek i znów złe informacje dla Polaka
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut