Wiatr zniszczył nadzieje Piotra Żyły, klęska naszych skoczków. Czołówka PŚ znów ucieka

Krzysztof Gaweł
Piotr Żyła był dziewiąty po pierwszej serii konkursu Pucharu Świata w Ruce, ale w drugiej skakał w fatalnych warunkach i uzyskał tylko 112 metrów, co dało miejsce 27. Najlepszy z Polaków, Jakub Wolny, finiszował w Finlandii na miejscu 23. Wygrał Słoweniec Anże Lanisek, przed Niemcami Karlem Geigerem oraz Markusem Eisenbichlerem.
Piotr Żyła miał fatalne warunki w Ruce i nie zdołał utrzymać pozycji w czołówce konkursu PŚ Fot. ANDRZEJ BANAS/Polska Press/East News
Polscy skoczkowie w Ruce znów mieli problemy z równą i wysoką formą i znów nie mogliśmy się radować ich zwycięstwami. W niedzielę najpierw w kwalifikacjach przepadli Stefan Hula i Andrzej Stękała, a pierwszej serii zawodów nie przebrnęli Aleksander Zniszczoł (42. miejsce, skoczył 125 metrów) oraz Kamil Stoch (41. miejsce, 121,5 metra) i Dawid Kubacki (44. miejsce, 125,5 metra).

Dwóch mistrzów zawiodło, Kamil Stoch powiedział dziennikarzom, że nie wie, co się dzieje i tylko wzruszył ramionami. Na szczęście odpalił Piotr Żyła, mistrz świata skoczył równo 140 metrów i znalazł się w czołówce zawodów, konkretnie na miejscu dziewiątym. W drugiej serii okazję miał również rywalizować Jakub Wolny, 28. po skoku na 130 metr Rukatunturi.


Na prowadzeniu na półmetku zawodów był Słoweniec Anże Lanisek, który skoczył aż 147 metrów. Wyprzedził Markusa Eisenbichlera (Niemcy) oraz Cene Prevca (Słowenia). Niemiec uzyskał 145 metrów, Słoweniec 143 metry i wydawało się, że to między nimi rozegra się walka o końcowy triumf w zawodach. Piotr Żyła miał zamiar zaatakować czołówkę, ale musiał uzyskać odległość w okolicach rekordu skoczni.

W drugiej serii zawodów poprawił się Jakub Wolny, uzyskał 132 metry i poprawił swoją pozycję, w zawodach finiszował 23. Niestety finałowa seria toczyła się przy silnych podmuchach wiatru, który paraliżował rywalizację i przerywał raz po raz płynność konkursu. Boleśnie przekonał się o tym Piotr Żyła, który leciał bardzo niespokojnie, nie miał warunków by odlecieć i uzyskał tylko 112 metrów. A to dało odległe 27. miejsce.

Wygrał po kapitalnej walce Anże Lanisek, który miał ogromną przewagę po pierwszej serii, a w drugiej długo musiał czekać na swój skok, by uzyskać ostatecznie 135 metrów i finiszować po raz pierwszy w karierze na najwyższym stopniu podium. W decydującej rozgrywce wyprzedził Niemców Karla Geigera (142,5 metra) oraz Markusa Eisenbichlera (135,5 metra).

Po czterech konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich liderem klasyfikacji generalnej jest Karl Geiger (Niemcy). W przyszłym tygodniu rywalizacja przenosi się do Wisły, gdzie na skoczni im. Adama Małysza czekają nas najpierw zawody drużynowe (sobota), a później piąty w sezonie konkurs indywidualny (niedziela). Biało-Czerwoni będą mieli okazję błysnąć przed polskimi fanami.

Czytaj także: Katastrofa Biało-Czerwonych, Stoch i Kubacki w czarnej dziurze. Co się dzieje z mistrzami?

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut