"Niewrażliwość na kobiety". Terlikowski dosadnie o projekcie zaostrzającym prawo aborcyjne
Tomasz Terlikowski w mocnych słowach ocenił projekt zaostrzający przepisy aborcyjne. Dziennikarz nawiązał do sytuacji, w których dochodzi do poronienia.
– Strasząc kobiety nie chroni się życia, klub PiS upoważnił mnie do skierowania wniosku o odrzucenie tego projektu w całości w pierwszym czytaniu – przekazała w Sejmie rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. Za odrzuceniem projektu były też ugrupowania opozycyjne: Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL i Polska 2050. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć w czwartkowym bloku głosowań.
O czym jest projekt "Pro-prawo do Życia"
W uzasadnieniu tego dokumentu członkowie organizacji anti-choice piszą, że "istoty ludzkie w fazie prenatalnej są pozbawione ochrony prawnej. W szczególności wynika to z obowiązującej ustawy z 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, znowelizowanej w roku 1996, która wprost dopuszcza zabijanie pewnych kategorii istot ludzkich".
Twierdzą jednak, że mimo wprowadzenia w 1997 r. zakazu aborcji, gdy kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej, a w 2020 r. wprowadzenia zakazu przerwania ciąży z powodu wad letalnych płodu, wciąż dopuszcza się "zabijanie niewinnych istot ludzkich".
Mało tego, ich zdaniem Kodeks karny nie traktuje matki "dziecka poczętego" jako sprawczyni przestępstwa "nawet gdyby zabiła swoje dziecko w najbardziej okrutny sposób". Dlatego "Pro-prawo do Życia" domaga się zmian zarówno w prawie do aborcji, jak i w Kodeksie karnym przede wszystkim wprowadzając definicję "dziecka poczętego" i zaostrzając kary za aborcję.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut