Wojewódzki znowu uderzył w Rozenek. "Próba flirtu na poziomie dresiarskim"

redakcja naTemat
Kuba Wojewódzki był gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie "Hejt Park" na Kanale Sportowym. Podczas rozmowy pojawił się temat Małgorzaty Rozenek-Majdan, z którą showman z TVN pozostaje w konflikcie od lat.
Kuba Wojewódzki znów uderzył w Małgorzatę Rozenek w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na Kanale Sportowym. Fot. Piotr Molecki/ East News

Kuba Wojewódzki gościem Krzysztofa Stanowskiego

Kuba Wojewódzki gościł w programie "Hejt Park" prowadzonym przez Krzysztofa Stanowskiego. Gwiazda Kanału Sportowego i "Król TVN-u" rozmawiali na wiele tematów – Wojewódzki bronił m.in. Barbary Kurdej-Szatan, która straciła wiele współprac ze względu na swój wpis o straży granicznej.

W rozmowie ze Stanowskim powrócił także temat sporu Wojewódzkiego z Małgorzatą Rozenek-Majdan, który trwa już właściwie od 2016 roku.

Konflikt Wojewódzki-Rozenek

Konflikt Wojewódzkiego i Rozenek zaczął się, gdy ta druga ze swoim mężem Radosławem Majdanem skrytykowała ówczesną partnerkę Wojewódzkiego Renatę Kaczoruk. Wojewódzki stanął wówczas w jej obronie oraz oskarżył "Perfekcyjną Panią Domu" o próbę rozbicia małżeństwa Piotra Kraśki z Karoliną Ferenstein.


Rozenek i Majdan chcieli za te słowa pozwać Wojewódzkiego, sprawa rozeszła się jednak po kościach. Showman wyjaśnił u Stanowskiego, dlaczego Rozenek wycofała zarzuty wobec niego.

Wojewódzki: Próba flirtu na poziomie dresiarskim

Wojewódzki zaatakował Rozenek już we wrześniu tego roku w programie "Dzień Dobry TVN". – Dla mnie Małgosia Rozenek nie jest najlepiej ubraną Polką, tylko najśmieszniej ubraną Polką, która jest zrozpaczona i zamienia swoje życie w "Truman Show", bo sprzedaje wszystko, łącznie z prywatnością swoich dzieci – powiedział wówczas showman.

Ponownie temat Rozenek wypłynął podczas jego spotkania ze Stanowskim. Wojewódzki skomentował w rozmowie sprawę sądową, do której zgodnie z jego słowami nigdy nie doszło.

– Nie przegrałem [sprawy – przyp. red.]. Proces został, znaczy wycofane zostały zarzuty w momencie, kiedy byłem z tabunem ludzi. Pewnie nikt tego nie wie (...) – rozpoczął historię Wojewódzki.

"Król TVN" zdradził, że Rozenek miała mieć listę mężczyzn, z którymi chciałaby umówić się na seks.

– Jedziemy na pierwszą rozprawę. Ze mną jedzie tabun osób. Bardzo dużo kobiet związanych z TVN-em, które opowiadały o pewnej liście, o której opowiadała Małgosia. Opowiadała, że miała taką listę i sobie odhaczała: z tym bym się spotkała, z tym nie, z tym bym chciała. Tam byli mężczyźni, którzy mieli partnerki – opowiadał Wojewódzki

– I ja sobie nie życzyłem, żeby moje służbowe spotkanie z Małgosią Rozenek zamieniło się w jej próbę flirtu ze mną na poziomie dresiarskim. Na poziomie tak nieetycznym, tak niesmacznym, zawierającym propozycje tak wulgarne i prymitywne, że dla beki zostawiłem sobie te SMS-Y – dodał.
Czytaj także: Pudelek by tego lepiej nie wymyślił. 6 rozdziałów awantury Rozenek i Wojewódzkiego, które wyjaśniają o co w ogóle chodzi
Showman ujawnił, że to właśnie dzięki tym wiadomościom Rozenek-Majdan wycofała wobec niego zarzuty. – To były jednoznaczne propozycje seksualne i ja mam te SMS-y. I zdeponowałem je u swojego adwokata, który zadbał o to, żeby otrzymał to adwokat Małgosi – powiedział Stanowskiemu.

Po przekazaniu wiadomości adwokatowi Rozenek, ten zadzwonił do prawnika Wojewódzkiego, by poinformować, że "Perfekcyjna" wycofuje zarzuty.

– Dawno nie dostałem tak niesmacznych, zaborczych i wynikających z pychy SMS-ów... i nagle się okazuje, że moja przewrotność uratowała mi d*pę – podsumował Wojewódzki wiadomości od Rozenek.
Czytaj także: Pikantne sms-y, proces i wyzywanie od prostytutek. Historia konfliktu Wojewódzkiego z Rozenek

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut