Kaczyński potwierdza, że Polska ma Pegasusa. Oto jak skomentował doniesienia o inwigilacji

Rafał Badowski
Portal wPolityce braci Karnowskich opublikował fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, który ukaże się w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Sieci". Prezes Prawa i Sprawiedliwości na łamach prorządowego magazynu zapewnił, że choć Polska ma Pegasusa, to doniesienia o wykorzystywaniu systemu do walki politycznej z opozycją w wyborach są nieprawdziwe.
Jarosław Kaczyński potwierdził w tygodniku "Sieci", że Polska ma Pegasusa. Fot. Jacek Domiński / Reporter
– Z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień – powiedział Jarosław Kaczyński tygodnikowi "Sieci".

Czytaj także: Dorota Brejza o ataku Pegasusem: To przykre, w jakich momentach służby były z nami [PODCAST]

Lidera Zjednoczonej Prawicy zapytano o doniesienia na temat Pegausa. Zdaniem Kaczyńskiego, to "afera z niczego" i "całkowite bzdury".

– Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach. Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać – stwierdził prezes PiS. Dodał, że źle by było, gdyby polskie służby nie miały takiego narzędzia.


Kaczyński ocenił, że w Polsce system nadzoru nad takimi działaniami należy do najbardziej rygorystycznych w Europie.

– Opowieści o rzekomych tysiącach sprawdzanych telefonów są całkowicie pozbawione związku z rzeczywistością. Ich autorzy wykorzystują fakt, że osoby mające o tym realną wiedzę nie mogą nic o tym powiedzieć, są związane tajemnicą służbową. Mogę zatem tylko podkreślić: opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury – tłumaczył Kaczyński tygodnikowi "Sieci".

Zobacz też: Dorota Brejza: O tym, że to PiS zaatakował nas Pegasusem, wiem od Samuela Pereiry [WYWIAD]

Prezes PiS zapewnił, że wiedza uzyskana dzięki systemowi Pegasus nie była używana w sztabie wyborczym partii rządzącej.

– Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca – zaznaczył.

Jednocześnie Jarosław Kaczyński ocenił, że nie ma żadnych przesłanek do tego, by powołać komisję śledczą w sprawie Pegasusa. – Nie ma tu nic, żadnego faktu, poza histerią opozycji. Nie ma żadnej sprawy Pegasusa, nie było żadnej inwigilacji – stwierdził.

Może cię zainteresować: "Ty oszczerco, kanalio!". Giertych oburzony słowami Rymanowskiego ws. Pegasusa

Odpowiedział też na pytanie, dlaczego Pegasus został kupiony z Funduszu Sprawiedliwości. Ocenił, że "to sprawa techniczna, bez większego znaczenia".

Inwigilacja Pegasusem w Polsce?

Jak podała agencja Associated Press, senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany przy pomocy systemu Pegasus w 2019 roku. Wtedy polityk był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

Pegasusa, według doniesień AP, użyto też wobec mecenasa Romana Giertycha oraz Ewy Wrzosek, prokurator, która sprzeciwiała się czystkom w wymiarze sprawiedliwości.