Skandal obyczajowy w Ordo Iuris? Były wiceprezes: Wiele osób z tego środowiska się rozwiodło

Agata Sucharska
Były wiceprezes Ordo Iuris, organizacji dr Tymoteusz Zych udzielił Onetowi wywiadu, w którym opowiedział o kulisach swojego odejścia z fundacji i pogłoskach o tym, że jakąkolwiek rolę miałby odegrać skandal obyczajowy z romansem i rozwodem w tle.
Zych o rozłamie w Ordo Iuris. "Wiele osób z tego środowiska rozwiodło się". Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER


Tymoteusz Zych o powodach odejścia z Ordo Iuris

Jak informowaliśmy w naTemat doszło do rozłamu w konserwatywnej organizacji Ordo Iuris. Z pełnionej funkcji zrezygnował wiceprezes fundacji dr Tymoteusz Zych, odeszło też kilkunastu innych współpracowników. Zych zapowiedział powstanie nowej organizacji – Logos Europa.


– Była między nami różnica w modelu komunikowania się. Naszym zdaniem powinien on być w jak najmniejszym stopniu odwołujący się do języka antagonizującego, a w jak największym oparty na merytorycznych argumentach – mówił na konferencji prasowej były wiceprezes instytutu.

Teraz zdecydował się zdradzić nieco więcej na temat swojego odejścia. W rozmowie z Onetem podkreślił, że "od samego początku chciał tworzyć organizację broniącą praw człowieka, która będzie rzecznikiem ludzi wykluczanych z debaty publicznej ze względu na przywiązanie do tradycyjnych wartości".

– Od lat ścierała się ona z drugą wizją - bardzo radykalnego przekazu, eskalowania emocji i podnoszenia temperatury konfliktu społecznego i często skrajnych postulatów. Ten aspekt działalności OI nie przyniósł dobrych efektów i przyczynił się do powstania radykalnych ruchów po drugiej stronie debaty publicznej – stwierdził w rozmowie z portalem.

Zych: Wiele osób z tego środowiska się rozwodzi

Zych został też zapytany, czy w tle jego odejścia są powody obyczajowe. Dziennikarz Onetu w pytaniu nawiązał do tego, że "w sieci huczy od plotek" wskazujących na prywatne przyczyny oraz wskazał, że "pojawiają się zarzuty o hipokryzję".

O co chodzi? Jak napisał Salon24, rok temu w siedzibie organizacji, która walczy między innymi o zmniejszenie liczby rozwodów, miało dość do szarpaniny z jednym pracowników. Do IO miał wpaść wściekły mąż jednej z pracowniczek, którego miała ona poinformować, że chce rozwodu i zamierza związać się z kimś innym.

Jak przypomniał dziennikarz Onetu, sama organizacja zasugerowała, że przyczyny rozłamu mają prywatne podłoże. "Szanując prywatność b. wiceprezesa, nie komentujemy przyczyn jego październikowej rezygnacji" - napisano w jej oświadczeniu.

- Ten dwuznaczny wpis autorstwa Jerzego Kwaśniewskiego opublikowany w późnych godzinach wieczornych w ostatnią środę stał się punktem wyjścia do wulgarnej kampanii hejtu, którą podchwyciły internetowe trolle – odparł Zych.

Jak dodał "to, co się stało, jest godne ubolewania i przykre, wykracza poza standardy obowiązujące w cywilizowanym życiu publicznym". Zych z "oczywistych przyczyn" zdecydował się nie komentować szerzej wątku swojego rozwodu.

– Nie jest zresztą żadną tajemnicą, że wiele osób ze środowiska Instytutu Ordo Iuris rozwiodło się lub rozwodzi. Takie sprawy nigdy nie były do tej pory przyczyną negatywnych reakcji ze strony władz organizacji ani tym bardziej zakończenia współpracy z kimkolwiek – ocenił. Oświadczenie ws. wydała także inna była współpracowniczka organizacji Karolina Pawłowska.

"Wiele miesięcy temu zakomunikowałam mężowi, że chcę rozwodu - z przyczyn, których nie chcę komentować. Złożyłam również pozew o rozwód.
Od tamtej pory padam ofiarą hejtu, który w ostatnich dniach przybrał bezprecedensową skalę. Dalsze kłamstwa będę ścigać prawnie" – napisała.

W wywiadzie dla Onetu Zych odniósł się również kwestii doniesień o "zakazywaniu rozwodów" przez Ordo Iuris, co jest według niego "fake newsem".

– Wbrew własnej woli zostałem wmieszany w pewną sytuację. Polonia Christiana" zaprosiła mnie do udziału w debacie. Jej pierwotny tytuł brzmiał: "Czas zakazać rozwodów". Powiedziałem, że nie wezmę w niej udziału, bo taki tytuł powoduje, że nie ma mowy o żadnej dyskusji. Stanęło więc na pytaniu: "Czy czas zakazać rozwodów?" – oświadczył.

"Podawanie takich informacji jest kompromitujące"

Przypomnimy, że do rezygnacji dr. Tymoteusza Zycha z członkostwa w Ordo Iuris odniosła się w sobotę sama organizacja we wpisie o następującej treści: "W ostatnich dniach z przykrością czytamy, że osoby, które zakończyły przed miesiącami współpracę z Instytutem, wprowadzają opinię publiczną w błąd co do okoliczności ich odejścia z Ordo Iuris".

"W rzeczywistości przesłanki rozstania były następstwem ich decyzji o charakterze osobistym, powiązanych w naszej ocenie już w październiku z publicznym wyrażaniem opinii sprzecznych ze spójnym od lat stanowiskiem Ordo Iuris, między innymi w takich kwestiach jak trwałość małżeństwa, ochrona rodziny, ochrona podstawowych praw i wolności przed ingerencją państwa przekraczającą konstytucyjnie dopuszczalne granice" – napisał instytut.

Stwierdzono też, że "ponad trzy miesiące temu, na żądanie prezesa Instytutu Jerzego Kwaśniewskiego, swoją rezygnację z pełnionych funkcji złożył dr Tymoteusz Zych, wraz z nim współpracę z Instytutem postanowiła zakończyć Karolina Pawłowska, dr Filip Furman oraz jeden stażysta". Zych powiedział jednak Onetowi, że lista osób, które rozstały się ostatecznie z organizacją jest dłuższa.

– Podawanie takich informacji jest wręcz kompromitujące i uderza w wiarygodność osób, które je rozpowszechniają. W konferencji prasowej otwierającej Logos poza mną wzięli udział dr hab. Krzysztof Koźmiński, dr Filip Furman, Karolina Pawłowska, Jacek W. Bartyzel, Halszka Bielecka i Patryk Miernowski – wyliczał.

– Od października odeszły z Ordo Iuris także inne osoby zawiedzione sytuacją w instytucie, z którymi w większości jestem w kontakcie – dodał Tymoteusz Zych. O dalszych krokach prawnych w związku z rozpowszechnieniem nieprawdziwych informacji na jego temat poinformował w mediach społecznościowych.
"W związku z kłamstwami na mój temat, które rozpowszechnił w swoich materiałach Marcin Dobski, będę kierował pozew w obronie moich dóbr osobistych. Do redakcji
Salon24pl. jeszcze dzisiaj trafi wniosek o sprostowanie kłamstw i przeprosiny" – przekazał.
Czytaj także: Rozłam w Ordo Iuris. Członkowie konserwatywnej fundacji ujawniają kulisy sporu