Spektakularna klęska Patryka Vegi. "Miłość, seks & pandemia" z zaskakująco niską oglądalnością

redakcja naTemat
Miał być wielki hit, a jest rozczarowanie. "Miłość, seks & pandemia", szumnie zapowiadany film Patryka Vegi z Małgorzatą Rozenek-Majdan, Zofią Zborowską i Anną Muchą, obejrzało w weekend otwarcia w kinach mniej niż 100 tysięcy widzów. W porównaniu z innymi polskimi filmami w ostatnich tygodniach to bardzo słaby wynik.
"Miłość, seks & pandemia" to najnowszy film Patryka Vegi Fot. TRICOLORS/East News
4 lutego w polskich kinach pojawił się film, o którym media huczały od miesięcy. Mowa o produkcji "Miłość, seks & pandemia" Patryka Vegi. Do pracy przy filmie popularny reżyser zaprosił wiele gwiazd m.in. Annę Muchę, Zofię Zborowską i Małgorzatę Rozenek-Majdan.
Nowy film Vegi otrzymuje jednak koszmarne recenzje. "Miało być o kobietach, o seksie i o pandemii. Zamiast tego nowe dzieło Patryka Vegi to brzydko zmontowana wydmuszka pełna sponsorowanych reklam, islamofobii i postaci kobiecych napisanych niechlujnie przez mężczyzn. W swoim życiu widziałam wiele złych filmów, ale "Miłość, seks i pandemia" przebiło je wszystkie. Tak wyglądałyby 'Trudne sprawy', gdyby miały wysoki budżet i gwiazdorską obsadę" – pisze w naTemat Zuzanna Tomaszewicz.

Oglądalność "Miłości, seksu & pandemii"

Negatywne recenzje to jedno, a słaby wynik oglądalności to drugie. "Miłość, seks & pandemia" zaliczyło również to ostatnie, co mogło zdziwić Patryka Vegę, którego filmy zwykle przyciągają do kin tłumy widzów, głównie w weekend otwarcia. Aż trzy filmy Vegi ("Pitbull. Niebezpieczne kobiety", "Botoks" i "Kobiety mafii") plasują się w pierwszej dziesiątce filmów, które zaliczyły największą oglądalność podczas premierowego weekendu w ciągu ostatnich 32 lat. Obejrzało je (kolejno): 767 519, 711 906 i 628 625 Polaków.


"Miłość, seks & pandemia" nie powtórzyła jednak tego sukcesu. Film obejrzało w weekend otwarcia zaledwie 98 334 tysiące widzów. To trzeci najgorszy film Vegi pod względem oglądalności po "Hansie Klossie – Stawce większej niż śmierć" z 2012 roku (około 60 tys. widzów) i "Last Minute" z 2013 roku (50 tys.). To również pierwsza produkcja reżysera od "Last Minute", którą w weekend otwarcia obejrzało mniej niż 100 tysięcy Polaków. Przedostatni film Vegi "Small World" obejrzało dla porównania 107 tysięcy osób. Vega, który zwykle chwali się wynikami swoich obrazów w mediach społecznościowych, tym razem ograniczył się do licznych zachęt do pójścia do kin. Nie ujawnił informacji o (lichej) frekwencji. Reżyser umieścił również informację, że "Miłość, seks & pandemia" były "filmem numer jeden w polskich kinach w weekend".

"Wystarczy spojrzeć na wyniki innych polskich produkcji, które w ostatnich tygodniach pojawiły się w kinach. 'Gierek', na którym Tomasz Raczek oraz inny krytycy wieszali psy, podczas premierowego weekendu zgromadził 102,3 tys. osób. 'Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4' zebrał na starcie 222,2 tys. widzów. Natomiast 'Dziewczyny z Dubaju' obejrzało 278,9 tys. osób. W sumie w okresie pandemii dziesięciu polskim produkcjom udało się przekroczyć na starcie stutysięczny pułap. Najnowsza produkcja Vegi, o której w mediach było tak głośno, nie była w stanie tego dokonać – czytamy w Wirtualnej Polsce.
Czytaj także: Obejrzałam nowy film Vegi, żebyście wy nie musieli. "Miłość, seks i pandemia" to telenowelowa klapa

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut