Pattinson opowiedział o przesłuchaniu do "Zmierzchu". Przed castingiem wziął... Valium

Zuzanna Tomaszewicz
Dotąd Robert Pattinson unikał rozmów o "Zmierzchu". Przez długi czas on i Kristen Stewart zdawali się wstydzić swoich ról w filmie o nastoletnich wampirach. Aktor w końcu zdobył się na szczerość i opowiedział o przesłuchaniu do roli Edwarda Cullena. Jak się okazało, Brytyjczyk bardzo się nim stresował, więc przed castingiem łyknął Valium.
Robert Pattinson złapał tremę przed przesłuchaniem do "Zmierzchu". Wziął więc lek na uspokojenie. Fot. Rex Features / East News
Po roli Cedrica Diggory’ego w "Harrym Potterze i Czarze Ognia" Robert Pattinson dostał angaż w kolejnym hicie dla nastolatków. Tym razem zamiast czarodzieja, miał zagrać przystojnego wampira, który zakochuje się w nieśmiałej śmiertelniczce. Mimo że rola Edwarda Cullena otworzyła mu drzwi do sławy, aktor dotychczas niechętnie powracał wspomnieniami do czasów, gdy filmowa saga "Zmierzch" była na ustach całego świata.

Pattinson w wielu wywiadach szydził z postaci, którą grał. – Gdyby Edward nie był fikcyjną postacią i spotkalibyśmy go w prawdziwym życiu, byłby jak jeden z tych facetów, którzy prawdopodobnie byliby mordercami z siekierą czy coś w tym stylu – powiedział magazynowi "OK".


Po zakończeniu zdjęć do ostatniej części ("Saga 'Zmierzch': Przed świtem – część 2") został zapytany w wywiadzie z kanałem WOIO o to czy zabrał coś ze sobą z planu. – Moją godność – odpowiedział. W rozmowie z Chrisem Van Viletem wytknął natomiast twórcom filmu to, że w "Zmierzchu" mało rzeczy ma sens.

Pattinson o castingu do "Zmierzchu"

W ramach zbliżającej się premiery filmu "Batman" 35-letni aktor, który wcieli się w Bruce'a Wayne'a, wspominał w 24-minutowym filmie dla czasopisma GQ swoje poprzednie role, w tym postać kultowego już wampira ze "Zmierzchu". W wywiadzie Pattinson skupił się głównie na wspomnieniach dotyczących castingu do roli Cullena.

Brytyjczyka tuż przed pójściem na przesłuchanie dopadła trema. – Mogłem być tak entuzjastycznie nastawiony do czego, a potem i tak w dniu przesłuchania moja pewność siebie po prostu sięgała dna. To właśnie przytrafiło mi się rano przed castingiem do "Zmierzchu" – opowiadał.

W tym czasie przyszły idol nastolatek mieszkał u swojego agenta. W dniu przesłuchania mówił mu, że myśli o wycofaniu się z castingu. Wtedy menadżer zaproponował mu, aby wziął lek na uspokojenie. Pattison znalazł więc w łazience Valium, które przepisywane jest na receptę i które stosuje się w przypadku wystąpienia m.in. lęków. Zawiera on jako substancję czynną diazepam.

– Nigdy wcześniej nie brałem Valium. Pamiętam, że czułem się po nim tak wspaniale, siedząc z tyłu taksówki z otwartym oknem. Po prostu myślałem: "Wow, tego mi właśnie brakowało". Myślę, że podczas przesłuchania byłem nieco oderwany od rzeczywistości, co musiało zwyczajnie pasować do postaci – dodał.
Przypomnijmy, że niedawno reżyserka pierwszej części "Zmierzchu" Catherine Hardwick wspomniała w jednym podcaście o tym, że obawiała się relacji między Kristen Stewart (odtwórczyni Belli Swan) a starszym od niej Pattisonem.

– Widziałam, że jest między nimi intensywna pociąg. Myślałam: "O Boże, Kristen ma 17 lat, nie chcę mieszać się w nielegalne sprawy". Pamiętam, że powiedziałam Robowi: "Tak w ogóle, Kristen ma 17 lat, w naszym kraju nielegalny jest seks", na co on odpowiedział: "Okej, wszystko jedno" – zdradziła.
Czytaj także: Reżyserka "Zmierzchu" bała się chemii między Stewart a Pattinsonem. Miała prosty powód

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut