Chiny zabrały głos ws. ataku Rosji. "Nie mamy zamiaru podążać za zimnowojenną mentalnością"
- Chiny zabrały głos w sprawie ataku Rosji na Ukrainę.
- Nie nazwały agresji Władimira Putina inwazją.
- Poinformowano, że Chiny nie są zainteresowane i nie mają zamiaru podążać za "zimnowojenną mentalnością przyjaciół czy wrogów".
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że Moskwa nie potrzebuje poparcia Pekinu dla jej militarnego ataku na Ukrainę.
– Jeśli chodzi o sugestię USA, że Rosja ma poparcie Chin, wierzę, że Rosja będzie bardzo niezadowolona, słysząc takie oświadczenie – powiedziała mediom rzeczniczka ministerstwa Hua Chunying. Dodała, że działanie Moskwy opiera się wyłącznie na jej własnym osądzie i interesie narodowym.
Podkreśliła również, że stosunki chińsko-rosyjskie nie opierają się na zaangażowaniu, konfrontacji i atakowaniu stron trzecich, w tym wypadku Ukrainy. Dodała również, że Chiny nie są zainteresowane i nie mają zamiaru podążać za "zimnowojenną mentalnością przyjaciół czy wrogów".
Co istotne - Hua Chunying nie nazwała rosyjskiego ataku inwazją.
Czytaj więcej: Tusk obnaża plany Kremla. "Putin chce pełnej kapitulacji Ukrainy"
Putin zadecydował o inwazji na Ukrainę
Nad ranem polskiego czasu 24 lutego, Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia - jak to określił - specjalnej operacji wojskowej w Donbasie. Jego działania to de facto wypowiedzenie wojny Ukrainie i atak na szeroką skalę. Z tego powodu wielu mieszkańców Kijowa zdecydowało się opuścić ukraińską stolicę.
W stolicy Ukrainy co chwilę da się usłyszeć syreny alarmowe. Wcześniej reporter BBC z Kijowa relacjonował, że na ulicach jest jeszcze cicho i spokojnie. Sytuacja zmieniła się, kiedy pojawiły się kolejne doniesienia o rosyjskich atakach.
Ukraina wprowadza stan wojenny w swoim kraju
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił stan wojenny w całym kraju po tym, jak Rosja zbrojnie zaatakowała ten kraj. Zełenski poprosił obywateli, by zachowali spokój i w miarę możliwości pozostawali w domach. Według mediów w czwartek planowane jest orędzie prezydenta Ukrainy.