Elitarny oddział z Czeczenii rozbity pod Kijowem. Nie żyje rosyjski dowódca, dotkliwe straty

Krzysztof Gaweł
Ukraińskie media i źródła w armii potwierdzają, że niedaleko lotniska Hostomel pod Kijowem rozbito oddział 141. Pułku Zmotoryzowanego czeczeńskiej Gwardii Narodowej. Jak się okazuje, zabity został generał Magomed Tuszajew, dowódca oddziału i prawa ręka Ramzana Kadyrowa, przywódcy Republiki Czeczeńskiej. Ten z dumą przyznał w sobotę, że posłał do walki w Ukrainie swoje oddziały.
Generał Magomed Tuszajew, prawa ręka Ramzana Kadyrowa, został zabity pod Kijowem Fot. Armed Forces Ukraine
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Akcja ukraińskich sił specjalnych w okolicach lotniska Hostomel to jeden z jej większych sukcesów od początku rosyjskiej inwazji. W sobotę rano Ramzan Kadyrow, przywódca Republiki Czeczeńskiej, z dumą przyznał, że kieruje do boju swoje elitarne jednostki, które mają wesprzeć szturmujących Kijów żołnierzy rosyjskich. Pierwszy kontakt z ukraińskimi siłami zakończył się dla Czeczenów klęską.

W sobotnie popołudnie najpierw nieoficjalnie, a później za pośrednictwem dowództwa armii ukraińskiej, pojawiła się informacja o tym, że rozbity został 141. Pułk Zmotoryzowany czeczeńskiej Gwardii Narodowej. Nie żyje dowódca elitarnej jednostki, generał Magomed Tuszajew, który był zaufanym człowiekiem i prawą ręką Ramzana Kadyrowa.


Kolumna zmotoryzowana liczyła 56 maszyn, czołgów i pojazdów opancerzonych. Została przez ukraińskie siły specjalne zniszczona, a kilku jej członków trafiło do niewoli. To oni potwierdzili, że Magomed Tuszajew został zabity, a oddział poniósł bardzo ciężkie straty. Triumf nad "kadyrowcami" potwierdza znakomitą organizację obrońców Kijowa, którzy po raz kolejny zadali dotkliwe straty najeźdźcom.

Ramzan Kadyrow od 2011 roku stoi na czele Republiki Czeczeńskiej. Jest zaufanym człowiekiem Władimira Putina w kraju, który został bezwzględnie spacyfikowany przez Rosję w latach 1994-2002. Po inwazji na Ukrainę zadeklarował wsparcie dla Rosji i przyznał, że Ukrainą rządzą „neonaziści” i „banderowcy”. Mówił też, że 70 tysięcy ochotników jest gotowych stanąć do walki na Ukrainie.

Czytaj także: Rosyjskie wojskowe pojazdy stanęły w ogniu. Ukraińcy obrzucili je koktajlami mołotowa

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut