Tak wygląda tandeta rosyjskiej propagandy. "Witają nas jak wyzwolicieli"

Rafał Badowski
Trudno w to uwierzyć, ale oficjalna telewizja w Rosji w swoim pierwszym kanale twierdzi, że tamtejsi żołnierze są witani w Ukrainie ze łzami wzruszenia niczym wyzwoliciele. A gdy ukraińskie miasto zostało zniszczone, to dlatego, że... zniszczyli je uciekający Ukraińcy.
Leonid Pasiecznik twierdzi, że rosyjscy żołnierze są witani jak wyzwoliciele. Fot. Screen / YouTube / НТС Sewastopol


Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

"Proszę pokazać, jak witają nas na wyzwolonych terytoriach" – zaczyna prezenter w nagraniu z kanału pierwszego PK (ПK). "Po krótce, witają nas jak wyzwolicieli. Uśmiech, radość, ludzie nie mogą ukryć łez i radości. Zarówno starsi mieszkańcy, jak i młodzież mówią: w końcu wróciliście, a 'uchodzą' ukraińscy nacjonaliści. Kijowski reżim faszystowski, w końcu nasi bracia powracają na naszą ziemię" – słyszymy ubranego w wojskowy mundur Leonida Pasiecznika, przywódcę nieuznawanej międzynarodowo Ługańskiej Republiki Narodowej, który odpowiada na pytanie dziennikarza.
"Sytuacja w wyzwolonych przez nas wioskach jest diametralnie różna. Są takie punkty jak Szczastia (obwód ługański), która akurat dzisiaj wyzwoliliśmy czy nasilony punkt oporu Trochisbienka (obwód ługański), gdzie poza tablicą z nazwą miejscowości nic więcej się nie ostało. Ponieważ przeciwnik, uchodząc, niszczy domy mieszkalne. Podkłada miny w śmietnikach czy innych budynkach zabezpieczających funkcjonowanie punktów ludnościowych i analizując sytuację dochodzę do wniosku, że oni starają się zrobić tyle szkód, ile tylko mogą" – dodaje Pasiecznik.


Kim jest Leonid Pasiecznik?

Leonid Pasiecznik, pseudonim Magadan to ukraiński funkcjonariusz służb specjalnych w stopniu oficera, przywódca (od 2017 roku) nieuznawanej międzynarodowo Ługańskiej Republiki Narodowej, a od 2014 roku jej minister bezpieczeństwa wewnętrznego.

Pasiecznika cytują między innymi dwa ługańskie portale (link1 i link2), a także inne źródła.

Przymusowa lekcja propagandy dla dzieci w rosyjskich szkołach

O przerażającej rosyjskiej propagandzie w szkołach także informowaliśmy już w naTemat. Rosja chce zmusić dzieci, by "poznały prawdziwe przyczyny inwazji na Ukrainę". Tamtejsze Ministerstwo Edukacji poinformowało, że dzieci w wieku szkolnym będą zmuszone do obejrzenia transmisji specjalnej lekcji 3 marca. Będą musiały dowiedzieć się, dlaczego Rosja uważa, że "musi interweniować" w Donbasie na wschodzie Ukrainy.

Ministerstwo Edukacji Rosji poinformowało, że 3 marca o godz. 12 czasu moskiewskiego ma transmitować lekcję dla dzieci o tym, dlaczego "misja wyzwolenia na Ukrainie jest koniecznością".

Z wykładu dzieci miały dowiedzieć się, dlaczego "NATO stanowi zagrożenie dla Rosji" oraz dlaczego Rosja stanęła w obronie "pokojowych mieszkańców donieckich i ługańskich republik ludowych".

Systemy szkolne w całej Rosji rozpowszechniły polecenie dla nauczycieli, by przekazywali uczniom usprawiedliwienie rosyjskiej inwazji na Ukrainę

W podręcznikach przekazywanych niektórym szkołom można przeczytać, że Ukraina nie istniała do XX wieku i że od 2014 roku jest kierowana przez "amerykański reżim marionetkowy".

Można w nich również przeczytać, że we wschodniej Ukrainie miało miejsce ludobójstwo, które skłoniło Rosję do przeprowadzenia specjalnej operacji pokojowej – twierdzi Al Jazeera.