Rosjanie chcą brutalnie przejąć ukraińskie miasta. Werbują syryjskich najemników
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Odkąd zaczęła się wojna w Ukrainie do tego kraju napływają żołnierze i bojownicy z różnych krajów.
- Po stronie ukraińskiej walczą ochotnicy, w tym z m.in. armii amerykańskiej.
- Tak samo robi Rosja. Moskwa ściągnęła tam już Czeczenów, a teraz ma werbować Syryjczyków do walk w miastach.
O sprawie pisze "The Wall Street Journal". Jak podaje ten amerykański dziennik, Rosja rekrutuje Syryjczyków, którzy mają doświadczenie w walkach miejskich, aby ci walczyli w Ukrainie. Inwazja Rosji ma się dzięki temu, rozszerzyć się na miasta. Źródłem informacji "WSJ" są amerykańscy urzędnicy.
Syryjczycy mają walczyć dla Rosji podczas wojny w Ukrainie
"Amerykańska ocena wskazuje, że Rosja, która działa w Syrii od 2015 roku, w ostatnich dniach rekrutuje stamtąd bojowników, licząc na to, że ich doświadczenie w walkach miejskich pomoże zająć Kijów i zadać druzgocący cios rządowi Ukrainy" - podały gazecie cztery różne osoby. Według ekspertów to posunięcie wskazuje na potencjalną eskalację walk na Ukrainie.
Nie jest jasne, ilu bojowników zostało już zrekrutowanych, ale według jednego z urzędników niektórzy z nich są już w Rosji i przygotowują się, aby wejść do walki.
Warto przeczytać: Czy rozmowy Erdogana z Putinem przyniosły jakiś efekt? Są oficjalne komunikaty
Rosja miała zaoferować ochotnikom z Syrii od 200 do 300 dolarów, aby pojechali do Ukrainy i "działali" jako strażnicy przez sześć miesięcy.
Jennifer Cafarella, badaczka bezpieczeństwa narodowego w Institute for the Study of War w Waszyngtonie, powiedziała "WSJ", że wraz z napływem ochotników z innych krajów na Ukrainę, tamtejszy konflikt może stać się nowym punktem ciężkości dla zagranicznych bojowników.
"Rozmieszczenie przez Rosję zagranicznych bojowników z Syrii na Ukrainie umiędzynaradawia wojnę na Ukrainie, a tym samym może powiązać ją z szerszą dynamiką regionalną, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie" - wyjaśniła.
Rosjanie sprowadzili do walk Czeczenów
Do tej pory Rosjanie sprowadzili już do walk Czeczenów. Ramzan Kadyrow jest zaufanym człowiekiem Władimira Putina w kraju, który został bezwzględnie spacyfikowany przez Rosję w latach 1994-2002.
Po inwazji na Ukrainę zadeklarował wsparcie dla Rosji i przyznał, że Ukrainą rządzą „neonaziści” i „banderowcy”. Mówił też, że 70 tysięcy ochotników jest gotowych stanąć do walki na Ukrainie.
Czytaj też: USA dały zielone światło NATO na dostarczenie samolotów Ukrainie. To odpowiedz na apel Zełenskiego
Dodajmy, że nie tylko Rosja sprawdza obcych bojowników. Już w zeszłą niedzielę Wołodymyr Zełenski informował o utworzeniu legionu cudzoziemskiego dla ochotników z zagranicy. Prezydent Ukrainy zaprosił wówczas wszystkich, którzy chcą "przyłączyć się do oporu wobec rosyjskiego okupanta i obrony bezpieczeństwa światowego". Do walki mają też się zgłaszać weterani amerykańskiej armii.