Rząd Federacji Rosyjskiej opublikował listę "wrogich państw". Wśród nich m.in. Polska, USA i Kanada

Michał Koprowski
W poniedziałek Rząd Federacji Rosyjskiej zatwierdził listę państw, które według Kremla dopuszczają się "wrogich działań" przeciwko Rosji po rozpoczęciu agresji na Ukrainę. Na obszernej liście znalazła się m.in. Polska, Kanada i Stany Zjednoczone.
Rosyjski rząd opublikował listę "wrogich państw" Wśród nich jest m.in. Polska, USA i Kanada Fot. Associated Press / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Przeczytaj także: Konstytucja, Krym, Donieck. Rosja wyjawiła swoje żądania wobec Ukrainy

Lista "wrogich" państw i terytoriów

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już 12 dobę. Na kraj Władimira Putina dotychczas nałożono szereg dotkliwych sankcji, a wiele światowych korporacji podjęło decyzję o zakończeniu lub zawieszeniu działalności na terytorium Rosji.


Agencja informacyjna Tass przekazała w poniedziałek, że Rząd Federacji Rosyjskiej zatwierdził listę państw i terytoriów, które według Kremla dopuszczają się "wrogich działań" zarówno przeciwko samej Rosji, jak i jej przedsiębiorstwom oraz obywatelom.

Zobacz też: Rosjanie chcą brutalnie przejąć ukraińskie miasta. Werbują syryjskich najemników

Jak podaje Tass, lista "wrogich państw i terytoriów" obejmuje Stany Zjednoczone i Kanadę, kraje UE, Wielką Brytanię (m.in. Jersey, Anguilla, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Gibraltar), Ukrainę, Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur oraz Tajwan.

Powyższe państwa i terytoria miały brać czynny udział w nakładaniu sankcji na Rosję po rozpoczęciu "operacji specjalnej" rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.
Rząd Federacji Rosyjskiej zaznaczył w dokumencie, że rosyjskie firmy i instytucje publiczne powinny spłacać swoje zagraniczne zobowiązania w rublach, których wartość w ostatnim czasie bardzo spadła.

Kreml ostrzega Polskę

Ministerstwo Obrony Rosji przekazało w niedzielę, że wszystkie kraje, które będą zaopatrywały Ukrainę w myśliwce oraz udostępniały swoje lotniska dla ukraińskich maszyn, mogą zostać uznane za uczestników konfliktu.

Informacja ta miała stanowić reakcję na rozmowy między Polską a Stanami Zjednoczonymi ws. przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29, o których informowały amerykańskie i brytyjskie media.

Może Cię zainteresować: Kreml między słowami ostrzega Polskę? "Kto udostępni swoje lotniska, będzie uczestnikiem konfliktu"

– Pracujemy nad tą kwestią z Polakami i konsultujemy się z pozostałymi sojusznikami z NATO. Pracujemy nad tym, jak uzupełnić zasoby (polskiej armii – red.), gdyby zdecydowała się ona na przekazanie samolotów Ukrainie – mówił w rozmowie z "Politico" rzecznik Białego Domu.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów stwierdziła, że informacja jest "fake newsem". "Polska nie wyśle ​​Ukrainie swoich myśliwców i nie zezwoli na korzystanie ze swoich lotnisk. Znacząco pomagamy w wielu innych obszarach" – zaznaczyła KPRM w odpowiedzi portalowi NEXTA na Twitterze.

Czytaj także: Kłopotliwa wypowiedź Dudy. "Za naszą granicą toczy się wojna, w której nie jesteśmy neutralni"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut