Brejza pokazał rzędy tirów. Politycy żądają zamknięcia granic z Rosją i Białorusią
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Krzysztof Brejza i inni żądają zamknięcia granic z Rosją i Białorusią. Przepływ towarów tirami
W sobotę (12 marca) przed południem na Twitterze Krzysztofa Brejzy zagościło nagranie, na którym widać ciężarówki, stojące na parkingu przy autostradzie A1. Senator oznaczył premiera Mateusza Morawieckiego, aby niezwłocznie zwrócił uwagę na tę kwestię.
"Autostrada A1, rzędy TIRów rosyjskich i białoruskich. Część transportuje medykamenty. Premierze Morawiecki, potrzebne sankcje towarowe i twarda ich egzekucja - TIRy rosyjskie nie powinny niczego wozić po polskich drogach" – podkreślił Brejza.
Senator KO nie był jedyną osobą, która oburzyła się tym faktem. O krótki i dosadny komentarz pokusił się także poseł Adam Szłapka. On zwrócił uwagę zaś na autostradę A2, czyli tę, która łączy zachodnią granicę kraju z Poznaniem, Łodzią i Warszawą (przebiega z zachodu na wschód przez centralne województwa: lubuskie, wielkopolskie, łódzkie, mazowieckie, a w przyszłości także i lubelskie.)
"Autostrada A2. Autostrada Wolności jest pełna TIRów na rosyjskich rejestracjach. Trzeba zamknąć granice z Rosją i Białorusią dla przepływu towarów" – oznajmił poseł Nowoczesnej.
Głos zabrała także posłanka opozycji, Anita Sowińska. Jest tego samego zdania, co senator Brejza i poseł Szłapka. Podkreśliła, że premier Morawiecki powinien zaprowadzić zakaz, jak najszybciej się da.
"To niedopuszczalne, że ciężarówki na rosyjskich i białoruskich numerach rejestracyjnych nadal dostarczają żywność, leki i części zamienne do rosyjskich okupantów w Ukrainie. Firmy transportowe z Białorusi i Rosji powinny mieć zakaz przewozu towarów przez UE. Natychmiast!" – zagrzmiała Sowińska.
Należy podkreślić, że w sobotę w Warszawie przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów odbył się protest. Zgromadzeni domagali się zamknięcia granic dla rosyjskich i białoruskich tirów.
– Biznes europejski z Rosją nawet się nie wyhamował. Jak było przed wojną, tak jest dalej. Towary idą z Rosji do Europy, czyli Europa handluje, kupuje. Wszystko co Rosja ma, wiezie sobie w tirach i w pociągach – podkreślił organizator protestu Mirosław Zahorski.
Protest na przejściu granicznym. Blokada rosyjskich i białoruskich ciężarówek
W sobotę (12 marca) po południu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekazała, że droga krajowa nr 68 - między Wólką Dobryńską, a miejscowością Kukuryki - jest zablokowana do odwołania. Ograniczenia w ruchu wywołał protest przeciwko transportowi towarów do Rosji i Białorusi.
Reporter TVN24 mówił o ponad 20 osobach, stających na drodze tirów. Większość ze zgromadzonych miało przy sobie ukraińskie flagi.
Wielu kierowców ciężarówek nawet nie miało pojęcia o napaści Rosji na Ukrainę, która trwa ponad dwa tygodnie. Inni zaś na pytania dziennikarza odpowiadali zdawkowo, mówiąc, że "nawet jeśli wojna jest, to co ich to interesuje, oni chcą po prostu jechać dalej".
– Przed momentem widzieliśmy taki obrazek, że kierowca rozmawiał z Ukraińcami i pytał ich, dlaczego nie jest puszczany dalej. Uświadamiany, co dzieje się w tym momencie w Ukrainie nie wierzył, mówił "jaka wojna, nie ma wojny" – relacjonował dziennikarz TVN24.