Bodnar: Długo oczekiwany wyrok w sprawie Grzęda przeciwko Polsce. Wyrok, który zmieni tak niewiele
Przypomnijmy, że przeprowadzone w 2018 r. zmiany dotyczące Krajowej Rady Sadownictwa polegały właśnie na dokonaniu zmiany sposobu wyboru członków KRS. Wcześniej 15 członków wybierali sędziowie spośród swojego grona. Tak było od 1989 r., odkąd powstała Krajowa Rada Sądownictwa.
Co ciekawe, jednym z autorów takiego rozwiązania był sam Jarosław Kaczyński, który uczestniczył w pracach podstolika ustrojowego w ramach Okrągłego Stołu. Przez wiele lat nie budziło to wątpliwości, aż do czasów „dobrej zmiany”.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że sędziów - członków KRS będzie wybierał Sejm RP. Zostały dokonane odpowiednie zmiany planów, a kadencje dotychczasowych członków KRS (w tym Jana Grzędy) zostały skrócone. Do KRS zostali wybrani przez Sejm nowi członkowie, z których niektórzy nie ukrywali sympatii do partii rządzącej.
Od 2018 r. ze względu na działanie tzw. neoKRS obserwujemy postępującą chorobę, która toczy nasz wymiar sprawiedliwości.
Najpierw w sposób nieprzejrzysty obsadzone zostały dwie nowe izby w Sądzie Najwyższym – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Dyscyplinarna.
Później przez neoKRS i Prezydenta powoływane były kolejne zastępy sędziów. Środowiska prawnicze broniące zasad praworządności starały się reagować. Efektem tego są przełomowe orzeczenia Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wyrok w sprawie Grzęda przeciwko Polsce jest swoistym podsumowaniem dotychczasowej strasburskiej linii orzeczniczej.
Podsumowaniem najważniejszym, bo wydanym przez Wielką Izbę. Od tego wyroku już nie ma odwołania. Trybunał postawił swoją wielką pieczęć na tym, że polski wymiar sprawiedliwości cierpi na systemową dysfunkcję – związaną właśnie z procesem nominacyjnym – którą trzeba naprawić.
W normalnych okolicznościach ten wyrok, jak również wcześniejsze działania Unii Europejskiej (wyroki TSUE, kary finansowe i zawieszenie płatności z Krajowego Planu Odbudowy) powinny doprowadzić do rzeczywistych zmian.
Władze powinny zaciągnąć hamulec, następnie włączyć wsteczny i naprawić, co się da. Bo to nakazywałby rozsądek, ale także poczucie odpowiedzialności za przyszłe członkostwo Polski w Unii Europejskiej.
Czytaj także: Bodnar: Trudności administracyjne dla Ukraińców za chwilę nabiorą niewyobrażalnych rozmiarów
Niestety obawiam się, że tak się nie stanie. Poniżej mój czarny scenariusz tego, co się wydarzy w najbliższych tygodniach:
1. Wyrok w sprawie Grzęda przeciwko Polsce zostanie zakrzyczany przez zwolenników partii rządzącej jako rzekomo nieuprawniony, błędny, źle interpretujący polskie prawo i wskazujący na brak zrozumienia naszej tożsamości konstytucyjnej.
2. Prokurator Generalny lub Premier złożą wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, że wyrok narusza Konstytucję RP. TK już dwa razy postawił się w takiej samej roli jak 5 lat temu rosyjski Trybunał Konstytucyjny, kwestionując obowiązywanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Cóż z tego – przecież można wydać takie samo orzeczenie po raz trzeci.
3. Będą trwały w najlepsze wybory nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa, z min. Łukaszem Piebiakiem na czele, pomimo zarzutu jego uczestnictwa w słynnej aferze hejterskiej.
4. Każdy sędzia, który będzie domagał się orzekania w składach sędziowskich bez udziału neo-sędziów, natychmiast będzie represjonowany przez rzeczników dyscyplinarnych oraz Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
5. Prezydent po raz kolejny powtórzy, że jego nominacje na stanowiska sędziowskie mają znaczenie niemal boskie oraz że nikt nie ma prawa tych nominacji podważać.
6. Rząd wykorzysta każdy argument (także geopolityczny), aby Komisja Europejska przymknęła oczy na to, co się dzieje w Polsce i odblokowała środki z Krajowego Planu Odbudowy. Bo przecież wojna unieważnia wszystko, nawet zdrowy rozsądek. I nie ma znaczenia, że Ukraińcy walczą nie tylko o niepodległość, ale właśnie o możliwość życia w praworządnym państwie.
7. Do konkursów na nowe stanowiska sędziowskie i nominacje ze strony KRS będą zgłaszać się kolejni sędziowie, nie zważając na sytuację swoich zawieszonych i represjonowanych kolegów, lekceważąc ich dramaty życiowe wynikające z wierności zasadom konstytucyjnym.
8. W 2023 r. nie będzie można liczyć na wolne wybory parlamentarne. A nawet jeśli opozycja demokratyczna je przypadkiem wygra, to ich ważność będzie w rękach Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – wybranej właśnie przez nową KRS.
Czytaj także: Adam Bodnar: Mechanizmy odpowiedzialności
Jan Grzęda za kilka lat usiądzie w swoim domu nad kawą. Przeczyta jeszcze raz 126-stronicowe orzeczenie i pomyśli… przynajmniej próbowałem. Praworządność i demokracja będą wtedy mglistym wspomnieniem z czasów jego służby sędziowskiej.