Nieoficjalnie: Joe Biden w przyszłym tygodniu przyleci do Polski

redakcja naTemat
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już prawie trzy tygodnie. Tymczasem jak wynika z nieoficjalnych informacji Onetu, prezydent USA Joe Biden ma złożyć wizytę w Polsce 25 marca. Takie doniesienia podaje portal na podstawie swoich żródeł dyplomatycznych.
Joe Biden przyleci 25 marca do Polski. Fot. NICHOLAS KAMM / AFP / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Jak podaje nieoficjalnie Onet, Joe Biden przyjął zaproszenie do Polski od Andrzeja Dudy. Prezydent USA uda się w przyszłym tygodniu do Europy, by okazać wsparcie Ameryki dla Ukrainy – to wiadomo oficjalnie.

Joe Biden spotka się z przywódcami NATO i Unii Europejskiej – zapowiedziała we wtorek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. 24 marca Biden ma wziąć udział w nadzwyczajnym szczycie NATO w Brukseli. Ponadto prezydent USA będzie uczestniczył w zaplanowanym na przyszły tydzień szczycie Rady Europejskiej.


Informacja o przyjeździe Joe Bidena do Polski może być potwierdzeniem wcześniejszych słów szefa polskiej dyplomacji Zbigniewa Raua.  – Jeżeli prezydent USA wybiera się teraz do Europy, to naturalnym jego miejscem jest wschodnia flanka NATO. Wizyta prezydenta USA w Polsce wydaje się bardzo prawdopodobna –  powiedział minister spraw zagranicznych.

Morawiecki i Kaczyński w Kijowie

Jak wiadomo, na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim do Kijowa pojechali prezes PiS i wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki. Politycy dotarli już do stolicy Ukrainy.

"Celem wizyty jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej Unii Europejskiej" – czytamy w komunikacie KPRM. Politycy pojechali na Ukrainę pociągiem.

Czytaj także: Jeden już pokazał, że jest sojusznikiem PiS. To z nimi Morawiecki i Kaczyński jadą do Kijowa

Szerzej o wyjeździe do Kijowa polskich polityków pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz. Poza Mateuszem Morawieckim oraz Jarosławem Kaczyńskim do stolicy Ukrainy wybrali się jeszcze premier Czech Petr Fiala i premier Słowenii Janez Janša.

Janez Janša to po Viktorze Orbánie największy w UE sojusznik rządu PiS. Sam nazywany był małym lub słoweńskim Orbánem, a także "mini-Trumpem".

Premier Słowenii jednoznacznie potępił rosyjską agresję w Ukrainie. Ostro wypowiadał się na temat jak najszybszego zakazu importu ropy czy gazu z Rosji. – Wiemy, że przez pewien czas będziemy cierpieć, ale musimy to zrobić jak najszybciej. Rosja nie jest w stanie nas szantażować na dłuższą metę – mówił w wywiadach. Atak na ukraińskich cywilów nazwał zbrodniami wojennymi.

Czytaj także: To mogło zmotywować Kaczyńskiego do podróży. Zełenski podgrzał teorie o zamachu w Smoleńsku

– W tak przełomowych dla świata chwilach naszym obowiązkiem jest być tam, gdzie wykuwa się historia; bo nie chodzi o nas, tylko o przyszłość naszych dzieci, które zasługują, by żyć w świecie wolnym od tyranii – oświadczył przed wyjazdem do Kijowa premier Mateusz Morawiecki.