Kolejna zmiana lidera w PKO Ekstraklasie. Grad bramek i pierwsza klęska Jerzego Brzęczka

Krzysztof Gaweł
Pogoń Szczecin w piątek nie dała szans Wiśle Kraków, wygrała efektownie 4:1 (2:1) i jest liderem PKO Ekstraklasy. Jak odpowiedzą Raków Częstochowa i Lech Poznań? Przekonamy się już w weekend. Tymczasem wygrała również Warta Poznań, aż 4:0 (3:0) z Zagłębiem Lubin na jego boisku.
Pogoń Szczecin nie dała szans Wiśle Kraków i jest liderem PKO Ekstraklasy Fot. PKO Ekstraklasa / 400mm.pl
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Wisła Kraków przed tygodniem zatrzymała poznańskiego Lecha i pozbawiła Kolejorza fotelu lidera. Tym razem pojechała do Szczecina, gdzie chrapkę na pierwszą lokatę ma Pogoń Szczecin. Biała Gwiazda chciała zatrzymać Portowców, bo pilnie potrzebuje punktów w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Ale tym razem została z niczym.

Portowcy pewnie ograli krakowian i nic w tym dziwnego, choćby dlatego, że na ich ławce siedzą piłkarze, którzy spokojnie byliby liderami krakowskiej ekipy. Wynik już w 19. minucie otworzył wynik. Wiślacy odpowiedzieli szybko bramką Luisa Fernandeza, ale jeszcze przed przerwą Sebastian Kowalczyk zakręcił rywalami, wrzucił piłkę przed bramkę, a tam główką do siatki popisał się Kamil Drygas.

Po przerwie Wisła nie była w stanie odpowiedzieć, a Kamil Grosicki w 69. minucie zakręcił rywalami, poszukał podaniem w polu karnym Mariusza Fornalczyka, a tego uprzedził Konrad Gruszkowski i było 3:1 dla Pogoni. Wynik ustalił w końcówce Michał Kucharczyk. Wygrana oznacza, że Portowcy są liderem i uciekają Lechowi oraz Rakowowi. A Wisła zajmuje miejsce 16. i brakuje jej trzech punktów do lokaty, która oznacza utrzymanie.


To pierwsza tak wysoka porażka Jerzego Brzęczka, od kiedy jest trenerem Białej Gwiazdy. Były selekcjoner w piątek miał urodziny i chyba nie takiego prezentu spodziewał się od piłkarzy. Na razie zespół pod jego wodzą zremisował trzy mecze i dwa razy przegrał. Po raz pierwszy tak zdecydowanie.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1 (2:1)
Bramki: Joseph Colley (19-samobójcza), Kamil Drygas (43), Konrad Gruszkowski (69-samobójcza), Michał Kucharczyk (90) - Luis Fernandez (30)

W Lubinie Miedziowi gościli Zielonych z Poznania i na długo zapamiętają ich wizytę. Warta znów zachwyca wiosną, po nieco ponad pół godzinie meczu prowadziła już na terenie rywali 3:0 i grała znakomicie. Po zmianie stron czwarty cios zadał nowy gwiazdor drużyny, Frank Castaneda i trzy punkty zasłużenie pojechały do Poznania.

Warta wygrała drugi kolejny mecz i wskoczyła na 12. miejsce, sześć "oczek" ponad strefą spadkową. A Zagłębie ma dwa punkty mniej i jest obecnie 14. Obie ekipy do końca sezonu muszą punktować, by nie znaleźć się nad przepaścią i nie bić się dramatycznie o ligowy byt.

Zagłębie Lubin – Warta Poznań 0:4 (0:3)
Bramki: Adam Zrelak (19), Miguel Luis (23), Adam Zrelak (33), Frank Castaneda (82)

Czytaj także: Mocny wpis Arki Gdynia. To przesłanie dla kibiców krytykujących pomoc dla Ukraińców