Dr Gojdź odpowiada na zarzuty ws. Ukrainy. "Mam ubrać się cały na żółto-niebiesko i tak paradować?"

Joanna Stawczyk
24 marca 2022, 06:08 • 1 minuta czytania
Dr Krzysztof Gojdź przekazał na Facebooku, że z uwagi na bieżącą sytuację w Europie odwołuje wszystkie aktywności zawodowe w Polsce. To nie spodobało się wielu osobom. Posypała się lawina negatywnych komentarzy. Teraz ekspert ds. medycyny estetycznej postanowił dosadnie skomentować falę hejtu. Zahaczył o zachowanie narodu ukraińskiego wobec Polaków z przeszłości.
Dr Krzysztof Gojdź odpowiada na hejt ws. Ukraińców. Skwitował ostro Fot. Pawel Wodzynski/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Doktor Krzysztof Gojdź to znany polski lekarz, doktor nauk medycznych, specjalista w dziedzinie medycyny estetycznej, a przy tym osobowość medialna. Szerszej publiczności dał się poznać w programach telewizyjnych. Na koncie ma także występ w "Tańcu z Gwiazdami". Lekarz na co dzień mieszka w USA. Do Polski często przylatuje towarzysko, ale także służbowo.


We wtorek (22 marca) dr Gojdź przekazał za pośrednictwem Facebooka, że póki co chce wyhamować z aktywnością zawodową w Polsce. Podjął taką decyzję ze względu na zaognioną sytuację w Europie, mając na myśli rzecz jasna wojnę w Ukrainie, która toczy się tuż za "płotem" Polski. Przełożył szkolenia z medycyny estetycznej na kwiecień i maj. Od razu podał też wszystkie aktualne i nowe terminy.

Na post z tą informacją zareagowało w bardzo krytycznie mnóstwo internautów. Były to głównie kobiety. Pod wpisem wybuchła afera, która zaowocowała ponad tysiącem różnych komentarzy. Gojdź usłyszał zarzuty pod swoim adresem. Internauci zlinczowali go za domniemany brak zainteresowania wsparciem uchodźców i to, że mimo możliwości nie udziela pomocy, kiedy Ukraińcy tego teraz najbardziej potrzebują.

"A może zamiast szkoleń, należy wspierać Ukrainę i tych ludzi, którzy uciekają w czasie wojny z dziećmi na rękach, niosąc całe swoje życie w reklamówce. Życzę refleksji i więcej empatii"; "Chyba jest Pan oderwany jednak od rzeczywistości. A miałam o panu takie dobre zdanie. Jestem wstrząśnięta pana postawą! Może czas otworzyć klinikę w Moskwie?" – pisano.

Dr Krzysztof Gojdź reaguje ostro na hejt ws. Ukriańców

Krzysztof Gojdź nie pozostał obojętny wobec tego, co wydarzyło się pod jego wpisem. Pokusił się w środę wieczorem (23 marca) o wrzucenie kolejnego, który stanowi odpowiedź na reakcje na jego decyzję o odwołaniu szkoleń i tymczasowym pozostaniu na Florydzie.

Doktor zaznaczył wyraźnie na wstępie, że nie trzeba trąbić na lewo i prawo o tym, że się pomaga. Specjalista medycyny estetycznej zapewnia stawia na czyny, nie na słowa. Jednocześnie poruszył kontekst historyczny, konkretnie tego, jak kształtowały się polsko-ukraińskie relacje.

"Czy mam ubrać się cały na żółto-niebiesko i tak paradować? Show must go on? Really?! Czy pomagać można w ciszy bez rozgłosu? Czy może mam wziąć karabin na plecy i lecieć, bronić Ukrainy?" – zapytał.

"Czy ktoś pamięta jeszcze karty naszej historii? Wołyń? UPA? Bandera? Coś świta? Bo mi tak! Mój dziadek, który miał olbrzymi wpływ na to, kim dziś jestem - opowiadał prawdziwe historie, z życia wzięte, jak Ukraińcy traktowali Polaków" – podkreślił.

"Do dziś w mojej pamięci pozostaje obraz wrzucanych do studni dzieci… Oczywiście to historia. Zatoczyła koło dla narodu ukraińskiego" – dodał. Lekarz w dalszej części wpisu podkreślił, że jest mu żal ofiar agresji Putina.

"Oczywiście, że żal mi dzieci i matek, ich dramatów, tułaczek po świecie. Tak! Żal mi! Ale też mogę mieć swoje zdanie, opinię na temat pomocy im. Pomagać w ciszy, bez rozgłosu, bez afiszowania się. Nawet po tym, co doświadczyli Polacy i moja rodzina od narodu ukraińskiego" – stwierdził.

"Pomagajmy, ale przestańmy zachowywać się jak ci banderowcy rzygać na siebie i innych. Wspierajmy i pomagajmy w ciszy. Kochajmy się nawzajem" – podsumował, pozdrawiając obserwatorów ze słonecznej Florydy.

Czytaj także: https://natemat.pl/402851,anja-rubik-pomagala-w-lwowie-modelka-zrobila-zdjecia