30 lat więzienia, dożywocie? Prawniczka wyjaśnia, co grozi Putinowi za popełnione zbrodnie
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Ostatnie doniesienia z Buczy pod Kijowem wstrząsnęły światem. Rosjanie strzelali tam do cywilów na ulicach
- To nie pierwsze ludobójstwo, którego dopuściła się rosyjska armia
- Czy odpowie za nie Władimir Putin? Wyjaśnia prawniczka, prof. Patrycja Grzebyk
Zbrodnia w Buczy
Od początku wojny w Ukrainie dochodzi do ludobójstw, których sprawcami są Rosjanie. Jak bowiem nazwać inaczej strzelanie do konwojów humanitarnych, do dzieci, kobiet, starców? Ale najbardziej obrazowy dowód na ludobójstwo autorstwa Rosjan zobaczyliśmy, gdy armia ukraińska wyzwoliła podkijowską Buczę.
Miasto przez miesiąc było okupowane przez siły rosyjskie. Rosjan już nie ma, ale są dowody masakry, jakiej tu dokonali. Na ulicach miasta znaleziono ciała niemal 300 osób, w większości mężczyzn od 16 do 60 roku życia.
– Pochowaliśmy już w Buczy 280 ciał w zbiorowych mogiłach, gdyż nie można było tego zrobić na trzech miejskich cmentarzach – powiedział dwa dni temu agencji AFP mer miasta Anatolij Fedoruk. Jak podkreślił, wszystkie pochowane osoby miały ślady po rosyjskich kulach.
Samo miasto, jak opisywała AFP, jest bardzo zniszczone. Agencja podkreśla, że Bucza przez blisko miesiąc była zajęta przez Rosjan. Siły ukraińskie zdołały tam wejść dopiero w ostatnich dniach. Mer Buczy Anatolij Fedoruk 1 kwietnia poinformował o powrocie do miasta.
Czy Putin odpowie za zbrodnie i co mu grozi?
Światowi politycy potępili działania zbrodnie Rosjan w Buczy. Na przykład brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Trass przyznała, że jest zaszokowana okrucieństwem Rosjan. Jak zadeklarowała, Wielka Brytania współpracuje z innymi państwami w celu zebrania dowodów i wsparcia dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych.
"Sprawcy zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości” – zapowiedziała brytyjska minister.
Pytanie tylko, czy społeczności międzynarodowej uda się pociągnąć kogokolwiek do odpowiedzialności? Czy za zbrodnie odpowie Władimir Putin?
Zdaniem profesor Patrycji Grzebyk, specjalistki prawa międzynarodowego, karnego i humanitarnego, która gościła we wtorek w porannej rozmowie RMF FM, nie ma wątpliwości, że odpowiedzialny za zbrodnie jest głównodowodzący armią Rosji, czyli prezydent Władimir Putin.
– Putin to zbrodniarz wojenny. Biorąc pod uwagę, że jest naczelnym dowódcą swoich wojsk, doskonale wie, co się dzieje na Ukrainie – stwierdziła prof. Grzebyk i dodała, że nie może on zasłaniać się niewiedzą, bo skoro wszyscy widzą obrazy z Ukrainy, to i on także powinien je widzieć.
– Rosjanie uznają ostatnie doniesienia o mordowaniu cywilów w ukraińskiej Buczy, podobnie jak inne informacje z Ukrainy, za inscenizacje czy fake newsy. Zbrodniarze mogą kłamać, mają prawo do tego, żeby kłamać i to właśnie robią. Prawnicy muszą udowodnić ich winę ponad wszelką wątpliwość, to nie jest łatwe. Dlatego tak ważne jest zebranie dowodów przez jakiś niezależny zespół, bo nie wszyscy uwierzą Ukraińcom – podkreśliła prof. Grzebyk.
Jej zdaniem zarówno Putin jak i wszyscy, którzy wydawali rozkazy oraz strzelali i popełniali zbrodnie odpowiedzieli za swoje czyny przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.
– Putin może zostać skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności lub karę pozbawienia wolności do lat 30 – powiedziała prof. Grzebyk. Problem w tym, że nikt go nie wyda. Podobnie jak głównodowodzących rosyjską armią.
– Wierchuszkę będzie trudno osądzić, bo trzeba byłoby ich wydać trybunałowi. Ale kto ich wyda? Rosja ich nie wyda. Rosjanie nie chcieliby być tak upokorzeni, by postawić Putina przed międzynarodowym trybunałem - stwierdziła prof. Grzebyk.