Brat Durczoka przerwał milczenie i odniósł się do słów byłej żony dziennikarza. "Kamil walczył"

Joanna Stawczyk
07 kwietnia 2022, 10:10 • 1 minuta czytania
Niedawno była żona Kamila Durczoka w wywiadzie wróciła pamięcią do przeszłości i wspólnego życia z gwiazdorem "Faktów". Stwierdziła, że przejawiał autodestrukcyjne skłonności. Teraz młodszy brat zmarłego przed pięcioma miesiącami Durczoka, opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądała walka dziennikarza. Nie zgodził się do końca z byłą szwagierką, Marianną Dufek. "Na przeszczep nie było praktycznie szansy" – podkreślił.
Brat Kamila Durczoka o walce i śmierci dziennikarza. Odniósł się do Dufek Fot. PIOTR FOTEK/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Brat Kamila Durczoka o kulisach walki o życie i śmierci dziennikarza

Dominik Durczok, będący młodszym bratem znanego dziennikarza, który odszedł w listopadzie ubiegłego roku, otworzył się w rozmowie z "Faktem". To jego pierwszy, bardziej obszerny wywód od śmierci Kamila Durczoka, który w przeszłości toczył batalię z nowotworem, a także chorobą alkoholową, która towarzyszyła mu do ostatnich dni.

Brat Durczoka nie omieszkał skomentować słów Marianny Dufek, które ukazały się w obszernym wywiadzie z Mateuszem Szymkowiakiem, opublikowanym w "Fashion Magazine". Zdaniem mężczyzny była szwagierka minęła się z prawdą, twierdząc, że dziennikarz nie próbował walczyć o życie i poddał się wrodzonej "autodestrukcji".

"To nie jest tak, że Kamil miał gen autodestrukcji. Kamil walczył" – zapewnił Dominik Durczok. "Raz sobie lepiej radził, raz gorzej. Od momentu, gdy została postawiona diagnoza, że jest alkoholikiem, podejmował różne próby leczenia. Pomagał nam m.in. ksiądz (red. duszpasterz trzeźwości w Archidiecezji Katowickiej), wiele razy bywaliśmy u niego, czasem w środku nocy" – przypomniał.

Brat zmarłego dziennikarza wrócił pamięcią do momentu, kiedy były szef "Faktów" poddał się i nie chciał iść na leczenie. Ostatecznie jednak miał podjąć walkę i być w ośrodku.

"Wszyscy chórem mówili, że jeżeli Kamil nie podejmie leczenia zamkniętego, kompleksowego, to nic z tego nie będzie. Kamil twierdził, że nie tędy droga. Długo nie dopuszczał do siebie myśli, że miałby pojechać do ośrodka" – przyznał.

"Ale przyszedł taki moment, że się jednak na to zdecydował. To było w połowie ubiegłego roku. Poszedł do zamkniętego ośrodka na miesiąc. Podjął tę próbę, chciał walczyć, chciał stanąć na nogi" – dodał.

Dominik Durczok zaznaczył, że finał batalii o zdrowie brata był tragiczny, gdyż przeszczep wątroby okazał się niemalże całkowicie niemożliwy. "To, że jego wątroba nie funkcjonowała i należało ją przeszczepić, było oczywiste. Ale mój przyjaciel lekarz powiedział, że od kwalifikacji do przeszczepu jest daleka droga. W takim stanie, w którym był Kamil, na przeszczep nie było praktycznie szansy" – ujawnił.

Czytaj także: https://natemat.pl/404163,byla-zona-kamila-durczoka-wyjawila-ile-zarabial-w-faktach