Ostatni dzień kampanii wyborczej we Francji. Sondaż: Le Pen depcze Macronowi po piętach

Anna Świerczek
08 kwietnia 2022, 10:20 • 1 minuta czytania
Już 10 kwietnia odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji. Kolejne sondaże wskazują na zmniejszenie się przewagi prezydenta Emmanuela Macrona nad Marine Le Pen. Z najnowszego badania BVA wynika, że walczącego o reelekcję prezydenta oraz kandydatkę skrajnej prawicy dzielą już tylko 3 punkty procentowe.
Według najnowszego sondażu BVA Emmanuel Macron może liczyć na 26 proc. głosów, a Marine Le Pen na 23 proc. Fot. JBV News / Polaris

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


W wyborach kandyduje dwunastu polityków, z których największe szanse według sondaży mają urzędujący prezydent Emmanuel Macron i szefowa Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Kandydaci na prezydenta jeszcze tylko w piątek do północy mają czas na spotkania z wyborcami. Z najnowszego sondażu BVA wynika, że na Emmanuela Macrona swój głos chce oddać w pierwszej turze 26 proc. wyborców, a na Marine Le Pen - 23 proc. Na trzecim miejscu uplasował się kandydat lewicy Jean-Luc Melenchon z 17,5 proc.

Czytaj także: "Skandaliczne". Macron ostro odpowiedział na słowa Morawieckiego i coś mu przypomniał Ośrodek BVA wskazuje, że to już trzeci sondaż, w którym przewaga walczącego o reelekcję prezydenta nad jego główną rywalką maleje. Jednocześnie pracownia podkreśla, że wyniki pierwszej tury są trudne do przewidzenia, ponieważ spodziewana jest rekordowo niska frekwencja wyborcza.

Przypomnijmy, że w sondażu BVA z 2 kwietnia Macrona i Le Pen dzieliło 6 pkt proc. Obecny prezydent mógł liczyć na 27 proc. głosów, a kandydatka prawicy na 21 proc. Jeśli wyniki sondaży się potwierdzą, możemy być pewni, że wybory prezydenckie we Francji nie zakończą się na pierwszej turze, a Macron i Le Pen zmierzą się ze sobą 24 kwietnia.

- Nie ulega wątpliwości, że jeśli tylko przejdzie do II tury, Marine Le Pen uzyska lepszy wynik niż przed pięcioma laty. Wtedy miała 33,9 proc. Dzisiaj 45-47 proc. jest jak najbardziej możliwe, ale żeby wygrać z Macronem, konieczne będzie ponad 50 proc. A te kilka punktów może być trudne do zdobycia - komentował wyniki sondaży w rozmowie z Wirtualną Polską Jean-Yves Camus z paryskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Strategicznych.

Wspomnijmy, że Marine Le Pen nigdy nie kryła się ze swoją prorosyjską sympatią, a po ataku Rosji na Ukrainę francuska polityczka musiała szybko wycofać ponad milion ulotek wyborczych, na których pozowała z Władimirem Putinem. Oficjalnie Le Pen potępiła wojnę.

Czytaj także: https://natemat.pl/404563,wybory-prezydenckie-we-francji-2022-sondaz-macron-i-le-pen-w-ii-turze