Żurnalista przeprasza w oświadczeniu, chcąc odzyskać fanów. "Zawiodłem. Rozczarowałem"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Pod koniec marca podcaster i ulubieniec gwiazd, działający pod pseudonimem Żurnalista, zaczął dzielić się w social mediach swoją niełatwą młodością. Opowiedział o kulisach domowej przemocy, śmierci dziadka czy depresji, a dodatkowo pokazał własny list samobójczy.
- Media ujawniły śledztwo ws. anonimowego celebryty. Przez swoją działalność miał oszukiwać ludzi w całym kraju. Poczta Polska i osoby prywatne domagają się od niego spłacenia długów sięgających potężnych kwot.
- Teraz Żurnalista, który naprawdę nazywa się Dawid S., udostępnił wpis, w którym przeprasza i stara się wytłumaczyć.
O co chodzi z zamieszaniem wokół Żurnalisty? W tle liczne oszustwa i długi
Oczy mediów skierowały się na Żurnalistę po tym, jak wyszedł artykułu Jakuba Wątora ze "Spider's Web" o wcześniejszej działalności gwiazdy internetu. Niedługo potem redakcja "Pudelka" przedstawiła informacje o jego oszustwach, niewyrównanych rachunkach i długach.
Prezes toruńskiego Sądu Rejonowego, Krzysztof Dąbkiewicz potwierdził, że przeciw Żurnaliście toczyły się cztery odrębne sprawy. W pierwszej miał usłyszeć zarzut aż osiemnastu oszustw na terenie Polski za "niewywiązanie się z publikacji reklamy na szkodę wielu podmiotów".
Inna sprawa, którą zajmował się sąd w Toruniu, dotyczyła nieudzielenia w terminie wyjaśnień na piśmie Powiatowemu Rzecznikowi Konsumentów. W 2019 roku zapadł wyrok, według którego orzeczono 2000 złotych zadośćuczynienia pieniężnego.
Gwiazdor internetu miał dać znać o sobie także w Bydgoszczy. Tamtejsza rzeczniczka spraw cywilnych Sądu Okręgowego Sylwia Suska-Obidowska przekazała, że w VIII Wydziale Gospodarczym przeciw 30-latkowi wciąż toczą się dwie sprawy.
Przekazano, ze pierwszą wytoczyły Żurnaliście dwie osoby fizyczne, które dochodzą od podcastera kwoty w wysokości aż 234 053 złotych. Co więcej, wyszło na jaw, że nawet Poczta Polska wzywa internetowego twórcę do zapłaty 205 825 złotych.
Głos ws. Żurnalisty zabrała ostatnio jego była dziewczyna, Aleksandra Maliszewska, która w rozmowie z "Pudelkiem" ujawniła kulisy trzyletniego związku z mężczyzną. Przyznała, że w większości to ona i jej rodzina go utrzymywała.
– Nigdy nie było wiadomo, co on robi – podkreśliła. –Nie pracował, tylko siedział i sobie coś kombinował. Cały czas wymyślał coś nowego, a później ludzie do niego pisali, że nie oddawał pieniędzy – dodała.
– Pożyczyłam mu pieniądze i nagle nie ma ich, i nawet nie wiedziałam, na co je wydawał. Domyślam się, że kogoś spłacał, bo dostawał różne maile i SMS-y z pogróżkami. Moją rodzinę też to spotkało – przyznała.
Żurnalista zapewnia o poprawie. W oświadczeniu przeprosił
Żurnalista wobec ciemnych chmur, które zawisły nad jego karierą, stara się odzyskać zaufanie fanów. Podcaster zamieścił na Instagramie kolejne oświadczenie.
"Przepraszam. Zawiodłem. Rozczarowałem. Nie będę się tłumaczyć, że to "błędy młodości", że to moja naiwność, chęć lepszego życia. Od kilku lat spłacam swoje zobowiązania. Dodatkowo istnieją wierzytelności, które są sporne albo toczą się w tych sprawach postępowania sądowe" – zaznaczył.
"Media zarzucają mi, że ukrywam się przed wierzycielami pod pseudonimem, tymczasem sprawy przez nie media nagłośnione dotyczą czasów, kiedy w przestrzeni publicznej występowałem jako Żurnalista, a jednoosobowa działalność gospodarcza zarejestrowana była na moje nazwisko, znane moim kontrahentom" – dodał.
30-latek oznajmił, że nie zamierza uciekać od odpowiedzialności i stara się dopełnić wszelkich zaległych zobowiązań.
– Część wierzytelności już spłaciłem, jak te, wynikające z upadłości magazynu 'Manager+'. Spłaciłem długi wobec 18 osób, jeszcze przed zakończeniem postępowania sądowego. To była kwota 11 349,17 PLN. Nie uchylam się i nie będę się uchylać od żadnych zobowiązań. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by moja praca i postawa odbudowały zaufanie słuchaczy – skwitował.