Żurnalista rozlicza się z przeszłością. Dwa tygodnie temu opublikował szczery wpis, w którym opowiedział o najczarniejszych i najtrudniejszych chwilach w życiu, począwszy od dzieciństwa. Teraz słynny podcaster poszedł o krok dalej. Podzielił się publicznie listem, który napisał, mając w planach odebranie sobie życia.
Niemal dwa tygodnie temu Żurnalista podzielił się swoją prywatną historią. Jego dzieciństwo nie było usłane różami - był bity przez ojca i bywało, że nie miał gdzie się podziać ani za co zjeść
"Rozdrapuje te rany tylko po to, by nikt mnie już nimi nie straszył" – wyznał znany twórca podcastów. Zwierzył się, że ostatnio udał się na terapię, gdyż jego stan psychiczny nie jest najlepszy
Teraz Żurnalista pokazał obserwatorom stary list samobójczy. Napisał go, chcąc odebrać sobie życie
Żurnalista chciał popełnić samobójstwo. Oto list, który napisał
Przypomnijmy, że Żurnalista internetową karierę zaczynał od instagramowej poezji i sentencji. W przeszłości mówiono o nim także ze względu na bliską relację z Dorotą Gardias. Największy rozgłos zyskał, nagrywając podcasty z gwiazdami rodzimego show-biznesu. Jegopodcast "Rozmowy bez kompromisów" w 2021 roku był 3 najczęściej słuchanym na Spotify.
W czwartek (31 marca) na instagramowym profilu znanego, anonimowego twórcy (nigdy nie pokazuje twarzy) zagościł nowy post. "To mój stary list, który chciałem po sobie zostawić, kiedy postanowiłem, że popełnię samobójstwo" – oświadczył.
"Dostaje od Was nadal setki wiadomości, że mierzyliście się z tym samym. Jestem z Wami, chociaż moja głowa otwierając puszkę w poprzednim wpisie wariuje" – dodał, podkreślając, że praca daje mu ukojenie i furtkę, pozwalającą ewakuować się od ponurych myśli.
"Jestem w drodze. Gdziekolwiek ona prowadzi, wiem co chce naprawić. Dziękuje, że słuchacie tych podcastów. To dla mnie dużo znaczy" – skwitował Żurnalista. Tak natomiast brzmi pełen list samobójczy, który kiedyś napisał:
Nie wiem kiedy to przeczytacie, ale piszę to w dzień urodzin 23 kwietnia. Samotne, tak jak lubię by nie udawać przed innymi uczuć, których nie czuję. Stałem się wypłowiały z uczuć, bo ból przekonwertowany na papier to obojętna fikcja wymieszana z wódką daje nie tylko posmak kaca po piciu, ale po tym co zostawiam. Dlatego proszę, nie spuszczajcie powoli trumny. Niech spadnie jak ja, z hukiem. Pierdolnie na ziemię, bo ja żyjąc dookoła marzeń nigdy na niej nie byłem.
Zostawię po sobie długi i smugi na oknach, bo nie mogłem patrzeć na świat, którego nie byłem w stanie zmienić dla siebie. Dałem się nabrać, że zmienię nasze życie. Nigdy mi nie chodziło tylko o siebie, bo nigdy nie lubiłem sam siebie. Chciałem mieć Was razem wszystkich, uśmiechniętych bym mógł siedzieć na środku stołu, jak w filmie z Hollywood i obserwować Wasze uśmiechy.
Poprzedni post Żurnalisty z 20 marca był równie emocjonalny. Twórca wrócił do najtrudniejszych chwil. "Byliśmy bici przez ojca, nie mieliśmy co jeść. Przez jakiś czas gdzie mieszkać. Później był dom samotnej matki, po jakimś czasie dostaliśmy mieszkanie i wróciliśmy" – zwierzył się.
Opowiedział także o pracy jako organizator koncertów, gdzie artyści upominali się o pieniądze grożąc i bijąc go. Dużym wstrząsem, kiedy miał 19 lat, była dla niego śmierć ukochanego dziadka. To kompletnie rozwaliło go psychicznie.
Wtedy zaczęły się myśli samobójcze. "Tam postanowiłem, że popełnię samobójstwo. Firma mi upadła i zostawiła tylko długi. Nie miałem gdzie wrócić, bo do mamy? Która znała mnie właśnie z takich problemów. Dziadek i babcia nie żyli. Do ojca, który mnie próbował bić, nawet kiedy byłem dorosły?" – zdradził w publikacji.
Gwiazdor podcastów przyznał, że jeszcze niedawno było z nim źle. Pójście na terapię pozwoliło mu stanąć na nogi. "Dzisiaj mam 29 lat, jestem przed 30 urodzinami i dokładnie wiem, co chcę robić (...) Mój stan psychiczny nie jest najlepszy, bo wróciłem do miejsc, o których już dawno chciałem zapomnieć. Dlatego podjąłem decyzję, że pójdę na terapię i spróbuję się sam ze sobą zmierzyć" – podsumował Żurnalista.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.