Katastrofa Bayernu Monachium w LM. Nawet Robert Lewandowski nie uratował giganta

Krzysztof Gaweł
12 kwietnia 2022, 23:00 • 1 minuta czytania
Robert Lewandowski strzelił bramkę, uradował na chwilę całe Monachium, ale nie był w stanie pomóc Bayernowi w starciu z Villarreal CF. Żółta Łódź Podwodna w końcówce meczu wyszarpała mistrzom Niemiec remis 1:1 (0:0) i jest w półfinale Ligi Mistrzów. Bawarczycy zawiedli, sensacyjnie pożegnali się z elitą i znów nie wywalczą trofeum. Klęska z Żółtą Łodzią Podwodną długo będzie bolała Bawarczyków.
Bayern Monachium sensacyjnie odpadł z Ligi Mistrzów, Bawarczyków nie uratował nawet Robert Lewandowski Fot. JOSE JORDAN/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Piłkarze Bayernu Monachium przegrali przed tygodniem 0:1 pierwsze ćwierćfinałowe starcie w Lidze Mistrzów i zarazem pierwszy mecz w rozgrywkach w sezonie 2021/2022. Die Roten grali nieskutecznie, mylili się w obronie, a drużynie nie potrafił pomóc Robert Lewandowski. I w rewanżu trzeba było wyciągnąć wnioski i odrabiać straty, bo nikt na Allianz Arena nie wyobrażał sobie pożegnania z rozgrywkami. Nikt poza ekipą Żółtej Łodzi Podwodnej, która czekała na kontry i chciała zatopić mistrzów Niemiec.


Od początku starcia atakowali miejscowi, którzy szukali wyrównania. W 11. minucie zablokowany został Leroy Sane, chwilę później w ostatniej chwili piłki pozbawiono Thomasa Müllera, goście grali głęboko schowani i gotowi do kontr. A piłkarze Juliana Nagelsmanna przenieśli się na połowę Hiszpanów, by raz po raz szukać wrzutek pod bramkę Geronimo Rulliego i znaleźć lukę w defensywie Villarrealu.

W 28. minucie spotkania znakomitą okazję miał Jamal Musiala, który groźnie główkował w środku pola karnego po wrzutce Leona Goretzki. Piłkę złapał Geronimo Rulli, a obrona Żółtej Łodzi Podwodnej pilnowała kurczowo Roberta Lewandowskiego, który znów był odcinany od kolejnych piłek. Polski as schodził do środka, próbował rozgrywać piłkę na skrzydle, to wdał się w pojedynek z Raulem Albiolem, którego ostro sfaulował w 33. minucie, aż dostał żółtą kartkę.

Oblężenie bramki gości trwało w najlepsze, aż w 41. minucie Etienne Capoue zagrał daleką piłkę na połowę mistrzów Niemiec, a pognał za nią Arnaut Danjuma, bohater pierwszego starcia ćwierćfinałowego sprzed tygodnia. Holender zakończył dynamiczną szarżę fatalnym uderzeniem i Bayern mógł wrócić do ataku. I nacierał tak do końca pierwszej połowy, bijąc głową w mur defensywny Villarrealu. Sensacja z Hiszpanii miała 45 minut gry i półfinał na wyciągnięcie ręki.

Bawarczycy nie potrafli ograć defensywy rywali, nie potrafili jej przechytrzyć, nie mieli pomysłu i wykończenia akcji. Ale tak było w pierwszej połowie. W drugiej potrzebowali 30 sekund, by mieć znakomitą okazję. Ruszył na bramkę gości Jamal Musiala, zderzył się z nim Geronimo Rulli, a Niemiec chciał odegrać do Roberta Lewandowskiego. Sędzia Slavko Vincić jednak nie wskazał na "wapno", tylko kazał grać dalej. Więc Bayern atakował raz za razem.

Okazje marnowali Leroy Sane, który uderzył z rzutu wolnego i Dayot Upamecano, po chwili Geronimo Rulli popełnił błąd, ale naszemu asowi piłkę z głowy zdjął Juan Foyth. Villarreal grał nadspodziewanie słabo i zapłacił za to wysoką cenę. Źle piłkę od własnej bramki rozegrali goście, odzyskał ją Kingsley Coman, a Robert Lewandowski urwał się rywalom, uderzył płasko zza pola karnego i wyrównał wynik dwumeczu. Nasz snajper zdobył tym samym 13. gola w obecnym sezonie Ligi Mistrzów.

Strzelona bramka podziałała jak benzyna na ogień, Die Roten poczuli krew i rzucili się do jeszcze intensywniejszych ataków. Nikt nie czekał na dogrywkę, przewaga mistrzów Niemiec była zdecydowana, a do pełni szczęścia brakowało tylko drugiego trafienia, które dałoby awans do najlepszej czwórki rozgrywek. Kolejne ataki sunęły na bramkę gości, ale dobrze radzili sobie z nimi piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej. Aż nadeszła 71. minuta i powinno być już 2:0 dla miejscowych.

Leroy Sane świetnie wrzucił piłkę przed bramkę gości, "Lewy" ściągnął na siebie defensorów, a Thomas Müller wyrósł jak spod ziemi i powinien głową trafić do siatki. Niemiecki as uderzył jednak obok bramki, kibice Żółtej Łodzi Podwodnej z pewnością bardzo głęboko odetchnęli. Die Roten nie odpuszczali, nacierali i nadziali się na śmiertelną kontrę rywali. W 88. minucie Dani Parejo świetnie rozrzucił atak, podał do Gerarda Moreno, a ten znalazł Samuela Chukwueze, który doprowadził do remisu 1:1. Senacja! 

Mistrzowie Niemiec mieli pięć minut, by trafić na 2:1 i doprowadzić do dogrywki. Goście mistrzowsko ich wyczekali, zadali cios w samej końcówce, paraliżując grę Bayernu Monachium. Atakowali do samego końca piłkarze Juliana Nagelsmanna, szukali dramatycznie zwycięskiej bramki i zawiedli. Remis 1:1 oznacza awans Żółtej Łodzi Podwodnej, która zatopiła kolejnego faworyta. "Lewy" i spółka na tytuł muszą poczekać kolejny rok.

Bayern Monachium - Villarreal CF 1:1 (0:0)

Bramki: Robert Lewandowski (52) - Samuel Chukwueze (88)

Żółte kartki: Robert Lewandowski - Juan Foyth, Giovani Lo Celso

Sędziował: Slavko Vincić (Słowenia)

Widzów: ok. 75 000

Pierwszy mecz: 0:1; awans: Villarreal

Czytaj także: https://natemat.pl/406507,lewandowski-w-barcelonie-kilka-razy-polak-odchodzil-juz-z-bayernu