Kaczyński może stracić dom przez spór z Brejzą. Alarmujące słowa mecenasa prezesa PiS

Anna Świerczek
13 kwietnia 2022, 12:56 • 1 minuta czytania
Senator KO Krzysztof Brejza domaga się zamieszczenia na koszt prezesa PiS przeprosin w tygodniku "Sieci" i na portalu wPolityce.pl. Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego przekonuje, że spełnienie tych żądań jest niemożliwe. Koszty publikacji takiego oświadczenia miałyby wynieść nawet kilka milionów złotych, co doprowadziłoby do "zrujnowania sytuacji majątkowej pozwanego" i zmusiłoby go do sprzedaży domu.
Pełnomocnik prezesa PiS twierdzi, że jego klient może być zmuszony sprzedać dom, jeśli miałby spełnić żądania Krzysztofa Brejzy. Fot. Mateusz Jagielski / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku amerykańska agencja prasowa Associated Press ujawniła, że dwa telefony Krzysztofa Brejzy zostały zainfekowane programem szpiegującym Pegasus łącznie 33 razy od kwietnia do października 2019 r.

Analizę przeprowadził instytut Citizen Lab przy uniwersytecie w Toronto w Kanadzie. Służby miały szpiegować Brejzę w okresie, gdy był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

Portal wPolityce.pl braci Karnowskich opublikował w styczniu fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim dla tygodnika "Sieci". Prezes Prawa i Sprawiedliwości na łamach prorządowego magazynu zapewniał, że choć Polska ma Pegasusa, to doniesienia o wykorzystywaniu systemu do walki politycznej z opozycją są nieprawdziwe. – Z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień – przekonywał prezes PiS.

Czytaj także: Kaczyński potwierdza, że Polska ma Pegasusa. Oto jak skomentował doniesienia o inwigilacji

– Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego – dodał Kaczyński odnosząc się bezpośrednio do senatora Brejzy. To właśnie za tę wypowiedź Krzysztof Brejza pozwał Jarosława Kaczyńskiego. Jak wskazuje Onet, senator KO uważa, że prezes PiS dopuścił się insynuacji i dlatego domaga się zamieszczenia na koszt prezesa Kaczyńskiego przeprosin w tygodniku "Sieci" oraz na portalu wPolityce.pl. Serwis internetowy miałby publikować oświadczenie przez 48 godzin na stronie głównej.

W odpowiedzi na pozew Brejzy pełnomocnik prezesa PiS mec. Bogusław Kosmus przekonuje, że spełnienie tych żądań jest niemożliwe. Szacuje, że koszty publikacji takiego oświadczenia mogłyby wynieść nawet kilka milionów złotych, a to może prowdzić do "zrujnowania sytuacji majątkowej pozwanego".

Mecenas Kaczyńskiego: Prezes nie jest osobą majętną

"Sytuacja, w której pozwany, aby odwrócić skutki swojej wypowiedzi, będzie zmuszony do sprzedaży domu i postawiony w sytuacji bankructwa, w żadnej mierze nie godzi się z funkcją i celami ochrony dóbr osobistych" – napisał mec. Kosmus.

Jak dodał (w przytoczonym przez Onet piśmie), "pozwany nie jest osobą majętną" i w zasadzie "jedynie dom, w którym zaspokaja swe potrzeby mieszkaniowe, jest jedynym liczącym się składnikiem majątkowym".

Wspomnijmy, że tygodnik "Sieci" i portal wPolityce.pl to media bliskie obecnej władzy. Z ostatniej analizy ekonomisty i medioznawcy prof. Tadeusza Kowalskiego wynika, że wpływy z reklam państwowych spółek to prawie 40 proc. rocznych przychodów "Sieci".

Czytaj także: Powalająca kwota na reklamy od państwowych spółek. Pieniądze szły do "przyjaznych" mediów [LISTA]

Jarosław Kaczyński zarabia bardzo dobrze

Na bliskie relacje wspomnianych mediów z obozem rządzącym wskazała w komentarzu mec. Dorota Brejza, pełnomocniczka Krzysztofa Brejzy, a prywatnie jego żona.

"Zaprzyjaźnione z politykiem media, udzielają mu – przy wykonaniu orzeczenia sądowego polegającego na publikacji przeprosin – znaczących, nawet 90 proc. bonifikat od oficjalnego cennika. Niektóre media czynią to nawet za darmo" – podkreśliła.

Mec. Brejza uważa również, że Jarosław Kaczyński zarabia bardzo dobrze, bo obok pensji poselskiej pobiera jeszcze nieopodatkowaną dietę, emeryturę i wynagrodzenie z racji zajmowania fotela w rządzie. Jak podkreśliła, senator KO nie żąda dla siebie żadnych pieniędzy, a chodzi jedynie o naprawienie krzywdy, jaką wywołały insynuacje prezesa PiS.

Czytaj także: https://natemat.pl/401487,brejza-domaga-sie-kontroli-w-sluzbach