Geriatria – priorytetowa, ale tylko na papierze. Społeczeństwo się starzeje, a rozwiązań brak
Funkcjonujący w Polsce system opieki geriatrycznej - według Najwyższej Izby Kontroli - nie zapewnia seniorom prawidłowej i wystarczającej pomocy. Starsi mieszkańcy niektórych województw - w badanym przez NIK okresie – w ogólne nie mieli dostępu do opieki geriatrycznej. Np. w Warmińsko-Mazurskiem nie zorganizowano ani jednego oddziału geriatrycznego, a w Podlaskiem i Zachodniopomorskiem - zaledwie po jednym.
Przyczyną jest brak specjalistów w tej dziedzinie. Mimo, że geriatria jest uznana za priorytetową dziedzinę medycyny, brakuje kompleksowych rozwiązań służących jej rozwojowi.
Brak koordynacji i planu
Jak ocenia NIK, działania podejmowane przez Ministerstwo Zdrowia, oddziały wojewódzkie NFZ oraz Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji były nieskoordynowane i fragmentaryczne. Efekty były więc niewystarczające.
Wciąż nie ma przepisów określających standardy opieki geriatrycznej, a także jej organizacji i funkcjonowania, aby poprawić jakość i dostępność takich świadczeń.
Całościowa Ocena Geriatryczna (COG), której głównym celem jest ocena stanu pacjenta i zaplanowanie całościowej terapii, a także rehabilitacji była w pełni stosowana jedynie w połowie badanych szpitali.
W Świętokrzyskiem jeden geriatra na 60 tys. seniorów
Kontrola przeprowadzona przez NIK pokazała, że w badanym okresie (od 1 stycznia 2017 r. do 6 października 2021 r.) w pięciu województwach najważniejsze wskaźniki dotyczące dostępności leczenia geriatrycznego nie zmieniły się, albo się wręcz pogorszyły.
Chodzi o liczbę oddziałów szpitalnych, poradni, personelu, a także współczynnik określający liczbę mieszkańców w wieku powyżej 60 lat przypadających na jednego geriatrę.
Najgorzej pod tym względem wypadło woj. świętokrzyskie, gdzie na jednego specjalistę przypadało ponad 60 tys. seniorów.
Co istotne, specjaliści nie mają wątpliwości, że opieka geriatryczna obejmująca leczenie wielu chorób jednocześnie, jest skuteczniejsza od leczenia konwencjonalnego, które tradycyjnie skoncentrowane jest na poszczególnych schorzeniach.
Opieka taka:
- zmniejsza ryzyko śmierci seniora (o 22% po roku od interwencji szpitalnej, o 14% dla wszystkich);
- zwiększa prawdopodobieństwo dalszego mieszkania seniora w swoim domu (o 47% po roku od interwencji szpitalnych, o 26% dla wszystkich);
- zmniejsza ryzyko ponownego przyjęcia seniora do szpitala (o 12%);
- zwiększa szansę na poprawę stanu funkcjonalnego seniora po interwencji szpitalnej (o 72%).
Nieubłagana demografia
Jak ważne jest to, by geriatria rzeczywiście stała się priorytetową dziedziną medycyny, pokazują statystyki. Z danych GUS wynika, że na koniec 2021 r. liczba ludności wyniosła ok. 38,3 mln, w tym 22,3 proc. stanowiły osoby w wieku poprodukcyjnym (60 lat i więcej), w 2020 r. było to 16,8 proc.. Z kolei prognoza rozwoju demograficznego pokazuje, że w 2050 r. ponad 32 proc. Polaków będzie miało 65 lat lub więcej.
Lekarze nie chcą specjalizować się w geriatrii
Kluczowym problemem jest zbyt mała liczba specjalistów w tej dziedzinie. W krajach Unii Europejskiej liczba geriatrów przypadająca na milion mieszkańców wynosi od 16 do 50, w Polsce - 12,8.
Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej w połowie 2021 r. w Polsce było 518 aktywnych zawodowo geriatrów, najwięcej – 102 - w województwie śląskim.
Przez pięć ostatnich lat (do lipca 2021) specjalizację ukończyło w całym kraju zaledwie 101 lekarzy, a zainteresowanie tą dziedzina medycyny spada.
Jest to specjalizacja priorytetowa, jednak w latach 2017-2019 w całym kraju wybrało ją zaledwie dwóch rezydentów, w 2020 r. trzech, a w 2021 r. tylko jeden. Stąd też w 2017 r. wśród aktywnych zawodowo geriatrów 52% stanowili lekarze w wieku powyżej 50. roku życia, w 2018 r. – 55%, a w 2019 r. i w 2020 r. już 56%.
Według byłego konsultanta krajowego prof. Tomasza Kostki, docelowa liczba geriatrów powinna wynosić w Polsce 3 tys. Jego zdaniem, biorąc pod uwagę zauważalne od 2017 r. zahamowanie zainteresowania lekarzy tą specjalizacją, bez zmiany obowiązujących schematów wyceny świadczeń i rozwiązań organizacyjnych wdrażanych na poziomie rządu, parlamentu, Ministerstwa Zdrowia i NFZ, nie będzie możliwe nawet częściowe zmniejszenie tego deficytu.
Za mało geriatrów, za dużo pracy
To, że specjalistów tej dziedzinie jest tak mało, powoduje, że są oni często przepracowani. Kontrola NIK ujawniła, że w na kontraktach często wykonywali swoje obowiązki nieprzerwanie przez ponad 24 godziny (najczęściej od 31 do 35 godzin), a w skrajnych przypadkach 120, 150 a nawet 240 godzin bez przerwy.
To może - zdaniem NIK - negatywnie wpływać na jakość wykonywanych przez nich zadań oraz stanowić zagrożenie – i dla pacjentów, i dla samych lekarzy.
Brakuje nie tylko lekarzy geriatrów, ale też pielęgniarek z kwalifikacjami w dziedzinie pielęgniarstwa geriatrycznego lub zachowawczego, internistycznego, przewlekle chorych i niepełnosprawnych, opieki długoterminowej, opieki paliatywnej, lub będących w trakcie takich specjalizacji.
W badanym okresie sześć na 10 kontrolowanych szpitali nie spełniało wymogu dotyczącego zatrudnienia na oddziale geriatrycznym odpowiedniej liczby pielęgniarek.
Nierówny dostęp do opieki geriatrycznej
W 2020 r. najwięcej oddziałów geriatrycznych - 14 - funkcjonowało w województwie śląskim. Najmniej takich oddziałów zorganizowano w województwach podlaskim i zachodniopomorskim - po jednym, a w województwie warmińsko-mazurskim - żadnego.
W kolejce do geriatry nie musieli czekać natomiast pacjenci w województwie świętokrzyskim, zarówno w przypadkach pilnych, jak i stabilnych.
W sumie 1 września 2021 r. dla pacjentów 65+ dostępnych było w całej Polsce zaledwie 1140 łóżek geriatrycznych, a to 15 proc. prognozowanych potrzeb. By w 2029 r. osiągnąć zakładany w Mapie potrzeb zdrowotnych w zakresie lecznictwa szpitalnego dla Polski, liczba łóżek musiałby wzrosnąć do tego czasu blisko siedmiokrotnie.
Z kolei poradni geriatrycznych było w 2020 r. najwięcej w województwie śląskim - 17, a także w woj. małopolskim -13 i w Mazowieckiem - 10. Najmniej, po 2 poradnie zorganizowano w województwach: warmińsko-mazurskim, podkarpackim i w świętokrzyskim.
Najczęściej stwierdzane choroby lub problemy pacjentów geriatrycznych to: nadciśnienie tętnicze (60%), depresja (52%), nietrzymanie moczu (48%), upadki (41%), otępienie (35%), cukrzyca (31%), niewydolność serca (27%), choroba wrzodowa (22%), niedożywienie białkowo energetyczne (20%), majaczenie (19%), zespoły jatrogenne (17%), przewlekła choroba nerek (17%), choroba Parkinsona (16%) i nowotwory (9%).
W okresie objętym kontrolą najwięcej pacjentów skorzystało ze świadczeń geriatrycznych w Śląskiem. Region ten miał także największy wskaźnik pacjentów w stosunku do liczby ludności województwa uprawnionych do świadczeń geriatrycznych. Wskaźnik ten wynosił w Śląskiem 4%, w pozostałych województwach od 1% do około 2%.
Z drugiej strony to właśnie w województwie śląskim trzeba było najdłużej czekać na przyjęcie na oddział geriatryczny lub wizytę w poradni geriatrycznej.
Na dostępność opieki geriatrycznej w badanym okresie negatywnie wpłynęła również epidemia COVID-19. Osiem na 10 objętych kontrolą szpitali musiało z tego powodu ograniczyć lub wstrzymać leczenie na oddziałach geriatrycznych.
Niezbędne zmiany systemowe
NIK zwróciła się do ministra zdrowia wskazując na potrzebę stworzenie systemu wsparcia organizacyjnego i finansowego dla szpitali i przychodni, sprzyjającego podejmowaniu decyzji o utworzeniu nowych oddziałów i poradni geriatrycznych. Chodzi też o zwiększenie atrakcyjności specjalizacji w dziedzinie geriatrii.
Niezbędne jest ponadto wprowadzenie powszechnie obowiązujących standardów organizacyjnych opieki geriatrycznej.
Z kolei dyrektorzy szpitali powinni wyeliminować przypadki, gdy lekarze geriatrzy dyżurują nieprzerwanie nawet kilka dni.