Co się dzieje z Mercedesem? Koszmar trwa, a rywale w najlepsze walczą o mistrzostwo świata

Krzysztof Gaweł
22 kwietnia 2022, 22:11 • 1 minuta czytania
Lewis Hamilton i ekipa Mercedesa wciąż nie potrafią wskoczyć do czołówki w Formule 1. Czwarty kolejny weekend w sezonie 2022 rozpoczął się dla mistrzów świata fatalnie, a spodziewanego przełomu nie widać. Na słynnym torze Imola rządziły bolidy Ferrari, które jadą wszak u siebie, ale kwalifikacje wygrał Max Verstappen (Red Bull). Sprint kwalifikacyjny przyniesie kolejną odsłonę ich rywalizacji, Mercedes będzie się jej przyglądał ze środka stawki.
Lewis Hamilton i ekipa Mercedesa wciąż są daleko za czołówką Formuły 1, rządzi ekipa Ferrari Fot. Imago Sport and News / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Czwarta odsłona rywalizacji w sezonie 2022 Formuły 1 to wyścig o Grand Prix Emilii-Romanii, czyli rywalizacja na słynnym torze Imola. Wiemy już, że najlepiej ze zmianami technicznymi poradziła sobie ekipa Ferrari, a Charles Leclerc wyrasta na faworyta do wygrania mistrzostw świata. Urzędujący mistrz Max Verstappen ma swoje problemy, ale Oracle Red Bull Racing krok po kroku się poprawia. Trwa za to fatalna passa Mercedesa i wielkiego Lewisa Hamiltona.


Srebrne Strzały miały we Włoszech stopniowo odzyskiwać pozycję na czele stawki, ale na razie jest to poza zasięgiem ekipy Mercedesa. Już pierwszy trening pokazał, że będzie ciężko. Lewis Hamilton był dopiero 18. Tak, osiemnasty! George Russel z kolei zajął miejsce dziesiąte i wcale nie imponował czasami. Najlepsi byli kierowcy Ferrari, czyli Charles Leclerc i Carlos Sainz, a za nimi Max Verstappen, a dalej sensacyjnie dwaj kierowcy Haasa - Kevin Magnussen oraz Mick Schumacher.

Po raz pierwszy w tym sezonie weekend wyścigowy odbędzie sięw formule kwalifikacji sprinterskich, które odbędą się w sobotę. Stąd zwykłe kwalifikacje miały miejsce już w piątek. I tutaj znów Mercedes dostał solidnie po nosie, choć wyniki były nieco lepsze, niż rankiem. Lewis Hamilton zajął miejsce trzynaste, a George Russell jedenaste, obaj oczywiście nie dostali się do Q3. Dość niespodziewanie słabo pojechał Calos Sainz, który był dziesiąty.

Wygrał Max Verstappen (Red Bull), a za nim znalazł się Chalres Leclerc (Ferrari) i to oni walczyć będą zapewne o wygraną w sobotnim sprincie i dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej MŚ. Formę odzyskuje McLaren, w piątek trzeci czas miał Lando Norris, a czwarty wykręcił Kevin Magnussen z sensacyjnego Haasa. Warte uwagi jest też piąte miejsce Fernando Alonso (Alpine).

Sobotni plan dnia przedstawia się następująco: od godziny 12:30 kierowcy rywalizować będą w drugiej sesji treningowej, a już od 16:30 czeka nas preludium emocji, czyli sprint kwalifikacyjny, który ustali kolejność na niedzielny wyścig. Ten ruszy o godzinie 15:00. Co warte odnotowania, Ferrari wymieniło silnik w bolidzie Carlosa Sainza, więc w niedzielę Hiszpan zostanie na starcie cofnięty o pięć pozycji względem sprintu kwalifikacyjnego.

Czytaj także: https://natemat.pl/406075,formula-1-leclerc-najlepszy-podczas-grand-prix-australii