Nic dziwnego, że Hakiel wyznał prawdę u niej. Kariera Kwaśniewskiej wróciła na dobre tory
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Jak wyglądało dzieciństwo i młodość Aleksandry Kwaśniewskiej, kiedy jej tata został prezydentem? W Pałacu Prezydenckim zamieszkała jako nastolatka.
- W latach 2006-2013 roku córka Kwaśniewskich brylowała na salonach i rozkręcała karierę dziennikarską. Nie obyło się bez wpadek.
- Kwaśniewska walczyła z łatką celebrytki przez wiele lat. Teraz z powodzeniem prowadzi "Miasto Kobiet" na TVN Style. To u niej Hakiel opowiedział o rozpadzie małżeńśtwa.
Młodość Aleksandry Kwaśniewskiej
Aleksandra Kwaśniewska przyszła na świat 16 lutego 1981 roku. Od narodzin była oczkiem w głowie rodziców. Z pewnością też dlatego, że jest jedynaczką i rodzice skupili na niej całą uwagę i czułość. W 1995 roku ich życie wywróciło się jednak do góry nogami. Wówczas tata Oli, Aleksander Kwaśniewski, objął urząd prezydenta Polski. Był nim przez dekadę, do 2005 roku.
Córka prezydenta i prawniczki oraz działaczki społecznej, Jolanty Kwaśniewskiej musiała przywyknąć do pałacowego życia mając 14 lat. Jako młodej dziewczynie było jej dane poznać królową Elżbietę II. Przeprowadzka do Pałacu Prezydenckiego była wielkim wydarzeniem dla nastolatki. Bywało gorzko, jak wtedy, gdy musiała zostawić przyjaciół niedawno poznanych w szkole.
– Pamiętam, że gdy pierwszy raz weszłam do Pałacu, to się popłakałam, bo przytłoczyła mnie ta przestrzeń. Nie było jeszcze wszystkich mebli, niosło się echo, za oknem stali żołnierze. No, mało to było przytulne. Poza tym w Wilanowie zostawiłam znajomych, a do tego dopiero co zaczęłam liceum. Same zmiany – wspominała Kwaśniewska w wywiadzie z Żurnalistą.
– Wydawało mi się, że moje życie będzie bardzo smutne. Że będę samotną dziwaczką z twierdzy – dodała. Obawy okazały się zbędne. Szybko przywykła do pałacowego życia z rodzicami. Tam żyła przez 10 lat.
– Okazało się, że byłam w błędzie. Pałac Prezydencki budził taką ciekawość wśród moich rówieśników, że co chwilę miałam gości. Moje życie towarzyskie szybko było w rozkwicie – wyznała.
– Szczerze mówiąc byłam wtedy tak skoncentrowana na szkolnym życiu, że nie skupiałam się na tym, że mój tata jest prezydentem. Szybko zaczęłam traktować ten Pałac jako naturalne miejsce do życia. Owszem, było tam trochę inaczej niż w domach moich rówieśników, ale nie podniecało mnie to jakoś specjalnie – przyznała.
Złoty czas córki prezydenta
Po 2006 roku rodzima prasa traktowała Kwaśniewską niemalże jak polską księżniczkę. Aleksandra skończyła psychologię na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, co wówczas zostało prawie pominięte przez media, które bacznie śledziły jej telewizyjną karierę kwitnącą w ekspresowym tempie.
Przełomem był udział w "Tańcu z Gwiazdami", gdzie w parze z Rafałem Maserakiem zawojowała parkiet. Taneczne popisy córki Kwaśniewskich zostały docenione przez jury i widzów, bo finalnie z tanecznym partnerem uplasowali się na 2. miejscu tej edycji. To wtedy Kwaśniewska do łatki "córka prezydenta" dostała kolejną - "najbardziej znana polska celebrytka".
Potem już popłynęło. Kwaśniewska pojawiała się na warszawskich salonach, ściankach i najważniejszych, show-biznesowych wydarzeniach. Wtedy też zaczęła działać jako dziennikarka. W tym samym roku zaczęła bowiem współpracę z TVN, gdzie sprawdziła się jako reporterka w cyklu "Skąd się biorą gwiazdy". Prowadziła też "Kulisy Tańca z Gwiazdami".
Kariera w TVN runęła szybko, bo w 2007 roku. Rozstanie ze stacją odbyło się w oparach afery. Kwaśniewska w jednym z materiałów stanęła w obronie ojca, któremu zarzucono nietrzeźwość podczas przedwyborczego wiecu. Jej przemowa podzieliła widzów, a szefostwo stacji uznało za nieprofesjonalną. Reakcja była stanowcza i nieodwracalna.
Po incydencie środowisko nie postawiło jednak kreski na Kwaśniewskiej, która karierę dziennikarską kontynuowała w magazynie "Viva!", gdzie przeprowadzała wywiady. W 2008 roku pojawiła się w programie "Ranking Gwiazd". Prowadziła też autorską audycję "Niedziela słodko-Kwaśniewska". Potem latach 2009–2013 współprowadziła talk-show "Mała czarna" emitowany w TV4 i Polsat Cafe. W 2011 roku wraz z mamą prowadziła program "Matki i córki, czyli rodzinny galimatias". Miała też własną audycję w radiu Planeta FM.
Odklejenie łatki "celebrytka" zajmie kilka lat
Ola Kwaśniewska nigdy nie narzekała na brak powodzenia. Była związana z Marcinem Szaniawskim czy Michałem Jaskulskim. Potem była zaręczona z florecistą Wojciechem Szuchnickim. Tym jedynym okazał się Kuba Badach, z którym poznali się w 2009 roku na korytarzu Radia Zet.
Aleksandra i Kuba pobrali się 22 września 2012 roku w Warszawie, a uroczystość ich zaślubin była medialnym trzęsieniem ziemi. Zdjęcia pary młodej pojawiły się na okładce niemal każdej gazety.
W 2014 roku Kwaśniewska zawiesiła swoją karierę w show-biznesie. W tle była wówczas sprawa oszustwa, którego dopuściła się jej menadżerka, Małgorzata Herde. Miała nie wypłacać swoim podopiecznym (w tym też Edycie Herbuś) pieniędzy ze sfinalizowanych kontraktów.
O Kwaśniewskiej zrobiło się cicho na praktycznie 7 lat. Raz na jakiś czas udzielała się na Instagramie, ale częstotliwość jej aktywności była raczej marna. Córka byłego prezydenta wróciła do telewizyjnej stawki dopiero w połowie 2021 roku. Przyjęła propozycję prowadzącej w programie "Miasto Kobiet" u boku Marzeny Rogalskiej i Olgi Legosz.
– Dostawała sporo różnych propozycji, ale zawsze mi powtarzała, że jedyne, co interesowałoby ją w telewizji, to właśnie program tego typu. I teraz to się wydarzyło! My sobie tutaj rozmawiamy, a ona właśnie kręci kolejny odcinek "Miasta kobiet". I znowu, wszystko wydarzyło się w sposób naturalny, w odpowiednim tempie, bez żadnego ciśnienia, bez podszeptywania. Po prostu – zdradził w rozmowie z Plejadą mąż Kwaśniewskiej. 41-letnia córka Kwaśniewskich przyznała w rozmowie z Żurnalistą, że nie znosiła łatki "celebrytki", stąd to kilkuletnie zawieszenie medialnej kariery. – Zobacz, na ile lat ja musiałam zniknąć, żeby się odkleiło. Zobacz, ile mnie nie było. Ja byłam przez tyle lat konsekwentna w odmawianiu wszelkich zaproszeń, ja się już nie pojawiałam nigdzie. Ja de facto zniknęłam z tego światka show-biznesowego, a i tak jestem tak określana – powiedziała.
– Naprawdę miałam propozycję od wszystkich możliwych show celebryckich. Wszystkich tych "Azji Express", "Agentów", po ileś razy się do mnie odzywali z każdą z tych propozycji, a przystałam dopiero na "Mieście Kobiet", gdzie jestem dziennikarką w programie publicystycznym. Mimo to… celebrytka – dodała gorzko.
Kwaśniewską cenią widzowie i goście. Zaufał jej też Hakiel
Aleksandra Kwaśniewska, jak mało która polska dziennikarka zajmująca się tematyką lifestylową, społeczną, bliską kobiet, może pochwalić się sporym gronem fanów - mimo długiej przerwy. Lubią ją Polki i Polacy przez to, że niezależnie czy rozmawia z bardziej lub mniej znanymi postaciami, zawsze zachowuje klasę i wysoką kulturę osobistą. Emanuje spokojem.
Nie da się ukryć, że o ile łatki "celebrytki" udało się jej pozbyć po latach, tak łatki "córka Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich" nie odklei do końca życia. Ale czy to coś złego? Zupełnie nie. Dla jej kariery to dobrze, bo za jej tatą i mamą przepada pokolenie 30-40+, czyli ta grupa wiekowa, do której Ola chce docierać.
Być może sympatia do Kwaśniewskiej wynika też z tego, że odkąd działa w "Mieście Kobiet", stara się być zachowawcza i nie wyrywać się ze swoimi osobistymi poglądami i przekonaniami. Jej postać jest daleka od jaskrawości w jakimkolwiek wydaniu, co niektórzy odbierają jako brak charyzmy. Próbuje pozostać neutralna, choć jak potrzeba donośnie zabrać głos w ważnej kwestii, to i to potrafi.
Chociażby jeśli chodzi o temat świadomej bezdzietności. Nieraz podkreślała, że decyzja kobiety o braku posiadania potomstwa powinna być traktowana na równi z tymi, które pragną mieć dzieci i czują się dobrze z macierzyństwem. –Trzeba także uwrażliwić ludzi na to, jak bardzo mogą ranić "niewinne" pytania. Wierzę, że jeśli będziemy o tym mówić głośno i wyraźnie, to w końcu nas usłyszą – mówiła.
Za Kwaśniewską przepadają też koledzy i koleżanki z show-biznesu. To właśnie jej Marcin Hakiel powierzy tajemnicę swojego rozstania z Katarzyną Cichopek. W odcinku "Miasto Kobiet" wyemitowanym w niedzielę 24 kwietnia o godzinie 12:30 na antenie TVN Style tancerz otworzył się przed dziennikarką.
– Dzisiaj czuję się już trochę lepiej, chociaż nie będę ukrywać, że sytuacja była dla mnie trudna. I wydaje mi się, że pomimo tego, że jestem mężczyzną, to ja się nie wstydzę tego, co przeżyłem, co przeżywam i co będę przeżywał. Tego rozstania. Po 17 latach związku nie wyobrażam sobie, że można wyłączyć guzik i przestać myśleć o tej drugiej osobie – podkreślił choreograf.
Hakiel powiedział Kwaśniewskiej nawet o powodach rozstania. Wyszło na jaw, że chodzi o osobę trzecią. – Moja partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność. Ja jej to dałem. Pewnego dnia się okazało, że ta wolność ma imię – zwierzył się tancerz.
Czytaj także: https://natemat.pl/408883,hakiel-o-rozstaniu-z-cichopek-w-programie-miasto-kobiet