Czy Putin zaatakuje Polskę? W sondażu respondenci odpowiedzieli zdecydowanie na pytanie

Rafał Badowski
26 kwietnia 2022, 07:04 • 1 minuta czytania
Od początku inwazji Rosji w Ukrainie powraca kwestia tego, czy inne kraje mogą również obawiać się agresji armii Władimira Putina. W sondażu Polacy odpowiedzieli na pytanie, czy Rosja może zaatakować nasz kraj.
Władimir Putin zaatakuje Polskę? Polacy odpowiedzieli w sondażu. Fot. Pool EPA / Associated Press / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Ponad połowa Polaków jest zdania, że Władimir Putin nie będzie chciał zaatakować naszego kraju. Takie wnioski płyną z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Przeciwnego zdania jest niespełna 30 proc. respondentów.

Ankietowanym zadano pytanie, czy ich zdaniem "Władimir Putin będzie chciał zaatakować Polskę". 28,4 proc. badanych odpowiedziało, że dopuszcza taką możliwość (5,6 proc. odpowiedziało "zdecydowanie tak", 22,8 proc. wybrało "raczej tak").

Przeciwnego zdania było 54,5 proc. badanych (38,7 proc. odpowiedziało "raczej nie", a 15,8 proc. "zdecydowanie nie"). Zdania w tej sprawie nie ma 17,1 proc. ankietowanych.

Z sondażu dowiedzieliśmy się też, jakie są poglądy ze względu na płeć na temat ewentualnego ataku Rosji na Polskę. 39 proc. kobiet uważa, że Putin będzie chciał zaatakować nasz kraj. Przeciwnego zdania jest 32 proc. respondentek.

Mężczyźni są pod tym względem większymi optymistami. Zaledwie 19 proc. z nich uważa, że Putin może zaatakować Polskę. Za to aż 74 proc. uważa, że do tego nie dojdzie.

Ciekawe wnioski płyną też z porównania wyników obecnego sondażu do poprzedniego na ten temat z 4 marca. Wówczas więcej osób uważało, że Putin będzie chciał zaatakować Polskę – 43,2 proc. Przeciwnego zdania było wówczas 38 proc. respondentów.

Rosja grozi Estonii?

W ostatnich dniach Estończycy ujawnili, że Rosja prowadzi wojskowe plany w związku z ewentualnym atakiem na ich kraj.

Ambasador Estonii w Ukrainie Kaimo Kuusk powiedział, że Rosja grozi Estonii i ma wobec niej plany wojskowe. Słowa dyplomaty cytuje Ukrinform. Groźby Rosji w stosunku do Estonii mogą wydawać się o tyle obrazowe, że oba państwa ze sobą graniczą, a dzieli je na przykład zaledwie most pomiędzy estońską Narwą a rosyjskim Iwangorodem.

– Wiemy, że Rosja ma przeciwko nam plany wojskowe. Zaplanowali ćwiczenia, które chcą przeprowadzić. Nie musimy więc czekać – powiedział Kaimo Kuusk, cytowany przez źródła ukraińskie. Dyplomata poinformował, że Estonia dostarcza Ukrainie broń.

I zapewnił, że pomoc będzie trwała dalej, bo Estonia nie może pozostawić Ukrainy (oraz innych sojuszników zagrożonych rosyjską agresją) samej sobie. – Zdecydowaliśmy, że nigdy cię nie zostawimy. Nie zostawimy również innych przyjaciół, którzy także są ofiarami agresji – deklaruje ambasador.

"Warszawa zniknie w 30 sekund"

Z kolei pogróżki wobec Polski formułowano w rosyjskiej telewizji kilka tygodni temu. Wstrząsające nagranie rosyjskiego programu publicystycznego pokazało, jak wygląda propaganda Kremla. W prime timie został omówiony możliwy atak nuklearny na Europę. Padły przerażające słowa: "Warszawa zniknie w 30 sekund".

Czytaj także: https://natemat.pl/409252,lawrow-ryzyko-wojny-nuklearnej-jest-realne-62-dzien-wojny-na-zywo