Macron ma problem? Francuska lewica jednoczy się: "Możemy go pokonać i to zrobimy"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Za półtora miesiąca we Francji odbędą się wybory parlamentarne
- Lewica, licząc na sukces, zawarła porozumienie kilku partii
- Socjaliści zapowiadają, że konieczne będzie nieprzestrzeganie niektórych zasad unijnych, aby mogli zrealizować program
Założenia tego porozumienia analizuje portal EurActiv.pl. Jak czytamy, główne lewicowe partie, w tym skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI) Jean-Luca Mélenchona, Partia Socjalistyczna, Partia Komunistyczna i Partia Zielonych, postanowiły połączyć siły przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 12 i 19 czerwca.
Francuska lewica jednoczy się przed wyborami
Działają one pod szyldem "Nowej Ludowej Unii Ekologiczno-Społecznej", a ich celem jest pozbawienie partii Emmanuela Macrona Naprzód Republiko! większości w parlamencie, aby nie mógł zrealizować obietnic wyborczych.
– Możemy pokonać Emmanuela Macrona i zrobimy to, dysponując większością, która pozwoli nam rządzić zgodnie z radykalnym programem – mówił polityk LFI Adrien Quatennens w rozmowie z radiem Franceinfo.
Czytaj także: To był kluczowy czynnik, który wpłynął na zwycięstwo Macrona. Dał mu wielką przewagę nad Le Pen
Jeśli tak zjednoczona lewica wygra wybory, to Mélenchon zostanie zaproponowany na urząd premiera. Przypomnijmy, że I turze wyborów prezydenckich we Francji Emmanuel Macron otrzymał 27,85 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła Marine Le Pen z wynikiem na poziomie 23,15 proc. Trzecie miejsce zajął właśnie skrajnie lewicowy Jean-Luc Melenchon (21,95 proc.) Wybory wygrał oczywiście urzędujący prezydent.
Mélenchon jest kandydatem prorosyjskim
Jean-Luca Mélenchona jest postrzegany jako polityk bliski Moskwie. – Nie jestem w stanie powiedzieć, na ile ta wojna wpłynęła na głosowanie w pierwszej turze. Na pewno kandydaci, którzy kiedyś byli bliscy Władimirowi Putinowi i jego pozycji, dostali wiele głosów Francuzów.
Druga była Marine Le Pen, trzeci Jean-Luc Mélenchon, czwarty Éric Zemmour. Kandydaci z radykalnej lewicy i prawicy mieli kiedyś bliski stosunek do Moskwy – tłumaczył naTemat.pl dr Nicolas Maslowski, politolog Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Ośrodka Kultury Francuskiej i Studiów Frankofońskich w Polsce.
Czytaj też: "Premier zachowuje się jak dziecko we mgle". Ekspert szczerze o relacjach polsko-francuskich
Co jednak zakłada dokładnie porozumienie francuskiej lewicy? Jako cel koalicja postawiła sobie, "położenie kresu liberalnemu i produktywistycznemu kursowi Unii Europejskiej i budowa nowego projektu w służbie ekologicznego i solidarnościowego podziału".
Socjaliści uznali też, że aby zrealizować swój program konieczne będzie nieprzestrzeganie niektórych zasad unijnych, co ma być przejściowe. Przynajmniej według ogłaszanych zapowiedzi. Koalicja uznała również, że "rząd nie może prowadzić polityki w kierunku wyjścia z UE, jej dezintegracji, ani końca wspólnej waluty". W czwartek porozumienie ma zostać oficjalnie ratyfikowane.
Czytaj także: https://natemat.pl/409036,dr-maslowski-o-wyborach-we-francji-wywiad