Hurkacz przełamał paryską klątwę. Polak od zwycięstwa rozpoczął Rolanda Garrosa

Maciej Piasecki
24 maja 2022, 20:12 • 1 minuta czytania
Od zwycięstwa tegoroczny Roland Garros rozpoczął Hubert Hurkacz. Najlepszy polski tenisista pokonał w trzech setach kwalifikanta Giulio Zeppieriego 7:5, 6:1, 7:5. Wrocławianin w pierwszej i trzeciej partii miał problemy z rywalem. Ostatecznie wynik zamknął się pod dyktando turniejowej dwunastki.
Hubert Hurkacz we wtorkowym meczu I rundy Rolanda Garrosa uporał się z Włochem Giulio Zeppierinim. Fot. Rex Features/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Dla Huberta Hurkacza gra na kortach ceglanych, to spore wyzwanie. Wrocławianin zdecydowanie najlepiej prezentuje się zarówno na nawierzchni twardej, a sporo dobrego widzieliśmy też w wydaniu Polaka podczas gry na trawie, np. podczas Wimbledonu.


Roland Garros - to póki co dla "Hubiego" miejsce, gdzie w seniorskiej karierze wygrał tylko jedno spotkanie. W 2018 roku Hurkacz był w stanie przebrnąć do II rundy turnieju. W edycjach 2019, 2020 oraz 2021 - kończyło się na dużym rozczarowaniu i wyjeździe z Paryża już za pierwszym podejściem w turnieju singlistów.

Czytaj również: Mistrzowskie otwarcie Świątek w Paryżu. Polka rozbiła rywalkę i wygrała po raz 29 z rzędu!

Chociażby z tego względu można było mieć obawy, jak Hurkacz zaprezentuje się podczas wtorkowej sesji popołudniowej, grając na jednym z bocznych kortów, przeciwko dużo niżej notowanemu rywalowi. Włoch Giulio Zeppieri to jednak dopiero 216 tenisista światowego rankingu. Trudno było się zatem spodziewać, żeby "Hubi" - nawet zaliczając nieco gorsze momenty spotkania - miał ponownie przegrać w Paryżu.

Hurkacz odpowiedział serią

Polak największe problemy z rywalem miał w secie otwarcia. Choć kort Stade Roland-Garros był szczelnie wypełniony kibicami, obaj panowie rozpoczęli w bardzo leniwym stylu. Brakowało odpowiedniego rytmu, mnożyły się niewymuszone błędy.

Pierwsze przełamanie nastąpiło dopiero w jedenastym gemie. Polak wyszedł na prowadzenie (6:5) i nie oddał go nie tylko do końca premierowej partii, ale także przeciągając dobrą serię na drugą odsłonę. Hurkacz wygrał pięć gemów z rzędu. Włoch nie mógł odpowiedzieć na coraz lepszą formę wrocławianina zwłaszcza w polu serwisowym.

Polak w drugim secie dwukrotnie przełamał rywala (6:2), doprowadzając do stanu, którego należy się spodziewać od pretendenta do powrotu do czołowej dziesiątki rankingu ATP. Niestety, w trzeciej partii ponownie nie mający już nic do stracenia Zeppieri zaczął mocniej naciskać polskiego tenisistę.

Trzy sety i awans Polaka

Podobny scenariusz wynikowy miała ostatni set meczu, co ten, który rozpoczął rywalizację polsko-włoską. Hurkacz musiał wracać z trudnego wyniku w dziesiątym gemie (4:5). Obaj panowie przede wszystkim pilnowali jednak własnego serwisu, konsekwentnie wygrywając swoje gemy. Pewniejszy był Polak, który firmowo - serwował mocno - nie pozwalając pomyśleć Zeppieriemu o jakimkolwiek break poincie.

Hurkacz swoje szanse miał za to chociażby przy remisie 5:5 mając początkowo dwie okazje do przełamania (40:15). Wrocławianin nie potrafił ich jednak wykorzystać, popełniając własne błędy. Na szczęście dla Polaka Hurkacz dostał jeszcze jedną możliwość, wykorzystując "przewagę" i trzecią szansę - wychodząc na 6:5.

Zobacz także: Wielka sensacja na początek Rolanda Garrosa. Magda Linette odprawiła faworytkę

Takie okazji "Hubi" już nie zmarnował. Ostatni gem Hurkacz wygrał do zera, dokładając cenne zwycięstwo. Całe spotkanie trwało dwie godziny i trzy minuty.

W II rundzie Polak zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Włocha Marco Cecchinato z Hiszpanem Pablo Andujarem-Albą. Niezależnie od rezultatu, wrocławianin - patrząc na ranking - będzie faworytem tej rywalizacji.

I runda wielkoszlemowego Rolanda Garrosa: Hubert Hurkacz (Polska) - Giulio Zeppieri (Włochy) 7:5, 6:2, 7:5

Czytaj także: https://natemat.pl/414805,roland-garros-swiatek-odpowiedziala-na-pytania-o-wojne-w-ukrainie