"Te kraje przestaną istnieć". Rosja wygraża po słowach polskiego polityka

Dorota Kuźnik
14 czerwca 2022, 14:08 • 1 minuta czytania
Słowa byłego szefa polskiej dyplomacji wywołały ostrą reakcję Rosji. Przedstawiciel Dumy Państwowej w nerwowy sposób odniósł się do propozycji dotyczącej broni nuklearnej, którą złożył niedawno Radosław Sikorski.
Rosja grozi Europie po słowach Radosława Sikorskiego. "Te kraje przestaną istnieć" Fot. Associated Press / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Jak powiedział w jednym z wywiadów Radosław Sikorski, Zachód ma prawo wysłać Ukraińcom głowice nuklearne, by ta mogła chronić swoją niezależność. Sikorski uzasadnił to faktem, że Rosja złamała memorandum budapesztańskie z 1994 roku.

"Swoją inwazją Putin złamał Memorandum Budapeszteńskie z 1994 na mocy którego Ukraina oddała głowice jądrowe. Grozi jej bronią atomową. Aby go od tego odwieść, Zachód może zapowiedzieć, że gdyby jej użył to rozważy wyrównanie równowagi strachu" - stwierdził Sikorski.

Na ostrą reakcję Rosji nie trzeba było długo czekać. - Jeśli jego propozycje zostaną zrealizowane, te kraje przestaną istnieć tak samo jak Europa - odpowiedział Przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Wiaczesław Wołodin.

Słowa Sikorskiego rozwścieczyły Kreml

Do słów byłego szefa polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odniosła się także rzeczniczka rosyjskiego resortu dyplomacji Maria Zacharowa. Oceniła ona, że to szerzenie przez polskich polityków nienawiści, podsycanie konfliktów, a teraz także grożenie światu naruszeniem reżimu nierozprzestrzeniania broni jądrowej.

Czytaj także: Szef NATO twierdzi, że Ukraina może wygrać wojnę. Wskazał ważny powód

Zacharowa zaprzeczyła temu, że Rosja złamała memorandum, a także poinformowała, i skutki takiej narracji mogą ponieść wszyscy Polacy, bo "naród polski, zostaje wciągnięty na granicę światowej wojny nuklearnej".

Nie brakło też komentarzy osobistych, między innymi dotyczących małżeństwa Sikorskiego z Ann Applebaum, którą rzeczniczka rosyjskiego MSZ wyzwała od "rusofobicznych, anglo-amerykańskich propagandzistek".

O czym mówi memorandum budapesztańskie?

Dokument, do którego odniósł się Radosław Sikorski, to porozumienie międzynarodowe z 1994 roku. Na jego mocy, Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytanie zobowiązały się do przestrzegania suwerenności integralności terytorialnej Ukrainy.

Czytaj także: Rosjanie użyli zakazanych pocisków. "Druzgocąca, niszczycielska siła" [WIDEO]

Na mocy dokumentu, na terenie kraju miały nie być podejmowane żadne groźby konfliktu zbrojnego czy użycia siły przeciwko jej niepodległości. Oficjalnie miała też zostać zapewniona integralność terytorialna. Ukraina zobowiązała się do przekazania strategicznej broni nuklearnej Rosji i przystąpienia do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.

Jak wielokrotnie potwierdziły służby ukraińskie, siły rosyjskie użyły w Ukrainie zabronionej traktatami broni. Rosjanie mieli przeprowadzić między innymi ataki z użyciem pocisków fosforowych. Silnie trująca broń fosforowa nie może być stosowana na terenach zaludnionych. Jej używania zabraniają międzynarodowe konwencje.

Czytaj także: https://natemat.pl/413116,zacharowa-o-dzialaniach-zachodu-prostackie-i-niezgodne-z-prawem