Rosjanie zabili 6-latka w Lisiczańsku. Kilka godzin wcześniej chłopiec dał mamie kwiaty

Michał Koprowski
18 czerwca 2022, 15:34 • 1 minuta czytania
6-letni Oleg Korniewski własnoręcznie zebrał kwiaty, aby wręczyć bukiet swojej mamie. Kilka godzin później chłopiec zginął przed własnym domem w wyniku rosyjskiego ostrzału. Organizacja Narodów Zjednoczonych podaje, że dotychczas w wyniku brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę zabito ok. 277 dzieci, a 456 zostało rannych.
Rosjanie zabili 6-latka w Lisiczańsku. Kilka godzin wcześniej chłopiec wręczył mamie kwiaty. Fot. Visegrád 24 / Twitter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


6-latek zginął z rąk Rosjan przed własnym domem

Daily Mail podaje, że Oleg Korniewski oraz jego mama Katarzyna mieszkali na wschodzie Ukrainy w mieście Lisiczańsk. Gdy rosyjscy żołnierze rozpoczęli ostrzał, chłopiec znajdował się przed własnym domem.

6-latek został raniony odłamkiem. Rozległe obrażenia, które odniósł, uniemożliwiły uratowanie jego życia. W wyniku artyleryjskiego ostrzału Lisiczańska zginęły kolejne dwie osoby. Co najmniej jedna została ranna.

Serhij Hajdaj przekazał, że to jeden z wielu rosyjskich ataków na Lisiczańsk. Szef władz obwodu ługańskiego poinformował, że podczas jednego z uderzeń rosyjskich sił, doszczętnie spłonęło centrum handlowe. W mieście uszkodzono również cztery domy i budynki należące do miejscowej kopalni.

Fotografie staną się symbolem bestialskiej agresji Federacji Rosyjskiej

Pogrzeb Olega odbył się następnego dnia po jego śmierci. Katarzynę Korniewską sfotografowano, gdy modliła się nad grobem swojego syna. Brytyjska gazeta podkreśla, że zdjęcia, które zostały zrobione chłopcu oraz jego matce, będą symbolem bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę.

Organizacja Narodów Zjednoczonych podaje, że dotychczas w wyniku brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę zabito ok. 277 dzieci, a 456 zostało rannych. Strona ukraińska szacuje natomiast, że wśród ofiar śmiertelnych Rosjan jest już 313 dzieci.

"Musimy zintensyfikować zobowiązania wobec samoobrony Ukrainy"

Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Llyod Austin powiedział podczas spotkania ministrów obrony krajów NATO w Brukseli, że Ukraina pilnie potrzebuje dostaw broni. Szef Pentagonu podziękował sojusznikom za dotychczasowe wsparcie, ale zachęcał do zwiększenia dostaw. – Nie możemy odpuszczać, nie możemy tracić tempa, bo stawka jest zbyt wysoka – mówił podczas wystąpienia.

– Ukraina stoi w obliczu kluczowego momentu na polu bitwy. Nie możemy nie doceniać wyzwań. Rosja używa ognia dalekiego zasięgu, by przytłoczyć ukraińskie pozycje. Musimy zintensyfikować nasze wspólne zobowiązania wobec samoobrony Ukrainy – apelował Austin.

Jens Stoltenberg podzielił opinię szefa Pentagonu, stwierdzając, że "Ukraina pilnie potrzebuje naszego wsparcia". – Jesteśmy gotowi na długofalowy konflikt i długofalową pomoc – mówił sekretarz generalny NATO.

- Sojusznicy z NATO są zdecydowani, by dalej dostarczać sprzęt wojskowy, którego Ukraina potrzebuje, by wygrać, w tym ciężkie uzbrojenie i systemy dalekiego zasięgu – zadeklarował Stoltenberg.

Stany Zjednoczone zobowiązały się do przekazania Ukrainie pomocy wojskowej o wartości ok. 4,5 miliarda dolarów. Mają to być haubice M777 i wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet HIMARS oraz 36 tys. pocisków artyleryjskich.

Czytaj także: https://natemat.pl/420148,prezydent-kazachstanu-nie-uznaje-donieckiej-i-luganskiej-republiki-ludowej